Pomyśleć o sobie dobrze… Pochwalić siebie… Spojrzeć na siebie w samych superlatywach…Być z siebie szczerze zadowolonym… Trudne?

Być może, ale spojrzenie na siebie oczyma dobra i życzliwości, jest nam potrzebne do życia niemal jak tlen.  Jest nam potrzebne żeby móc ruszyć z miejsca albo kontynuować obraną drogę, kiedy przytrafi nam się potknięcie albo ktoś spróbuje nas z tej drogi zawrócić.

Nie ma tak, że nic Ci dzisiaj „nie wyszło”, że wszystko poszło jakoś „nie tak” albo że absolutnie nic Ci się nie udało…

Czasem to tylko podstępne zmęczenie podsuwa do Twojej głowy myśli, sprawiające, że przestaje Ci się cokolwiek chcieć przełączając jednocześnie na tryb nadmiernej, często zupełnie niepotrzebnej krytyki.

A jeśli tak szczerze i uczciwie wymienisz sobie ile dobra i jak dobrze robisz wiele w ciągu dnia, jak bardzo jesteś dzielny/ dzielna w natłoku codziennych obowiązków, to okaże się, że jesteś superbohaterem/ superbohaterką nie tylko „swojego domu”, ale przede wszystkim siebie samego.

Jak fajnie byłoby gdyby człowiek stosował taki codzienny rytuał do snu wyliczając swoje dzisiejsze dokonania, swoje mini i maxi sukcesy, swoje wszystkie „brawa ja”, swoje osobiste zwycięstwa i kroki do przodu.

Może gdyśmy mówili sobie częściej „jestem naprawdę mega”, jestem naprawdę fajnym facetem, super „babeczką” ? aniżeli „znowu w życiu mi nie wyszło” to każdy kolejny dzień byłoby szansą na przeżycie go pełniejszą piersią…?

I wówczas spalone ziemniaki, trzeci dzień nieumyte włosy lub cała tabliczka zjedzonej czekolady naraz nie okażą się wcale takim wielkim dramatem? ?

Wymagaj od siebie, ale też dostrzegaj i doceniaj siłę i wartości, które w sobie masz.
Doceniaj ile pracy i emocji włożyłeś/ włożyłaś w to, by ten mijający dzień można było zaliczyć do udanych…