
Każdy Nowy Rok, niemal każdy z nas zaczyna z nowymi nadziejami i postanowieniami, a teraz jest czas, kiedy bardziej niż kiedykolwiek tworzymy sobie w głowach wewnętrzne podsumowania. Tworzymy nowe plany, „zapisujemy” marzenia, umyślamy sobie i zastanawiamy się jak to dalej w tym naszym życiu będzie…
Mijający rok, nie ma co tu ukrywać, jest wyjątkowy. I choć ze wszystkich sił obiecałam sobie, że nie będę nawiązywać do pandemii koronawirusa, to jednak w kontekście podsumowań nie można udawać, że tematu nie było. Nie da się obejść szerokim łukiem tego, co ten cały wirus nam zafundował. Ale nie będzie tylko o tym, bo doskonale wiem, że „ileż można”!
Wracając do Nowego Roku.
Dobrze, że ludzie tak to wszystko wymyślili, że co 365 dni mamy okazję coś pożegnać i coś przywitać. To pomaga przyjąć, że tak to właśnie w życiu bywa… Można odciąć to, co stare i przyjąć z otwartymi ramionami to, co nowe.
Postanowienia noworoczne. Jak pokazują statystki (nie pytajcie jakie, bo nie wiem ? może po prostu życiowe ??) noworoczne postanowienia trwają i trzymają się dzielnie zazwyczaj przez około dwa tygodnie… Potem wpadamy w wir życia i zwyczajnie o nich zapominamy.
Któż z nas nie rzucał palenia, albo nie przechodził na dietę od Nowego Roku? No właśnie!
Ja wychodzę z założenia, że nie ma co na ten 1 stycznia czekać. Zacząć zawsze można tu i teraz. Magiczna data nie istnieje. Ale warto sobie te wszystkie postanowienia czynić. Warto, bo one są jak taki trochę jak motor napędzający i jak taka lampka, która w momencie zwątpienia zapali się i przypomni co było lub jest dla nas ważne.
Ja w tym Nowym Roku nie będę rzucać palenia (nigdy nie miałam papierosa w ustach, więc jedynie co mogę rzucić, to ścierkę na podłogę i zrobić sobie kawę) ??? nie będę się odchudzać (za bardzo kocham pizzę), ale będę codziennie, choćby nie wiem co, wrzucać do słoika przynajmniej złotówkę i będę więcej ćwiczyć. Nie mówię, że będę od razu konkurencją dla Chodakowskiej czy Lewandowskiej, ale zacznę ruszać nogą nieco bardziej niż dotychczas ?
Nie będę rzucać się na siebie z milionem planów i postanowień, bo „kilku srok za ogon” to ja nigdy nie umiałam ciągnąć, ale już złotówka dziennie rzucana do słoika pomoże mojej i tak marnej systematyczności i konsekwencji ?
I mam plan co by pojechać do Puław do fryzjera, ale to na razie cicho sza żeby mąż nie usłyszał ???
Jaki był ten mijający rok? Oprócz tego, że oczywiście dla każdego z nas inny?
Na pewno braliśmy śluby, rodziłyśmy dzieci, rozwodziliśmy się, kupowaliśmy mieszkania, żegnaliśmy bliskich i… wszyscy zatrzymaliśmy się na dłuższą chwilę. Bo wirus nas zatrzymał, ale nie powstrzymał. I bardzo trochę namieszał w naszym życiu. Pokazał, jak łatwo nas ze sobą skłócić i jak czasem trudno jest wytrwać z najbliższą osobą przez dwa tygodnie 24 godziny na dobę… Pokazał, że maseczka na twarzy może być powodem do ubliżania sobie nawzajem jak i to, że niektóre sytuacje, z którymi przyszło nam się mierzyć do tej pory to były tak naprawdę „pikusie”, a niektórzy mówią nawet „śmiech na sali…”
Ale ten rok pokazał też, że jak trzeba było szyć maseczki, to szyliśmy je niemal jak w pospolitym ruszeniu. Pokazał, że doceniliśmy las i ciche zakamarki, że drugi człowiek obok jest najcenniejszy na świecie i, że to co było tak oczywiste „wczoraj”, dziś utracone doceniamy z podwójną siłą.
Czego życzę nam w nadchodzącym 2021 roku?
Na pewno tego żebyśmy wrócili do otwartości. Abyśmy wrócili do zdrowia i powrócili do względnej równowagi. Życzę nam ciągłości finansowej. Nie ma co zaklinać rzeczywistości, nie jestem materialistką i doskonale wiem, że pieniądze szczęścia nie dają, a przynajmniej nie gwarantują szczęścia w naszym życiu, ale kredyty i zobowiązania same się nie spłacą.
Życzę nam żeby ten cały Covid 19 został tylko i wyłącznie wspomnieniem, może przykrym, ale jednak wspomnieniem.
Życzę nam, żebyśmy nie pozwolili sobie odebrać marzeń i pragnień. Czy to poprzez pandemię i ograniczenia czy przez ludzi, którzy podcinają nam skrzydła. To nieprawda, że jak człowiek jest dorosły i „musi” być poważny, to nie może czasem zaszaleć.
Szalejmy sobie, nawet jeśli to szaleństwo będzie samotnym wypadem do sklepu, nową fryzurą czy zakupem motoru.
Nie dajmy sobie wmówić, że nie będzie dobrze. Są tacy co tak mówią… I OK mogą tak myśleć i w to wierzyć, ale to absolutnie nie sprawia, że mają rację ???
Życzę nam, żeby nam się chciało. Żeby chciało nam się żyć, oddychać, chcieć, próbować, smakować, odkrywać, ryzykować, dążyć, uśmiechać się, snuć plany, być odważnymi, działać…
Życzę nam miłości, poczucia, że kochamy i jesteśmy kochani, bo miłość jest ważna ?
Życzę nam każdego dnia przeżytego, z tymi, których kochamy, z pracą którą lubimy, z pasjami, które pozwalają nam zapomnieć „o Bożym świecie” i koniecznie każdego dnia z lekturą I love Słubice ???
I niech ten Nowy Rok już niczym nas nie zaskakuje, nie zaraża i w niczym nie ogranicza ?
Niech będzie po prostu dobrze ❤️
A jaki był dla Ciebie ten mijający rok?