![](https://iloveslubice.pl/wp-content/uploads/2021/01/inbound114790957401452419.jpg)
Dzień dobry ?Mówi się, że „starość Panu Bogu nie udała się jak nic innego na świecie…” Z drugiej strony, tak wdzięcznie potrafimy nazywać ją „jesienią życia”… A przecież jesień potrafi być także piękna i kolorowa! Może nawet piękniejsza i stabilniejsza od kapryśnego, niezdecydowanego lata, które albo umęczyło nas upałami i suszą albo dla odmiany było pełne burz i strug deszczu.
Nie lubimy myśleć, mówić i czytać o starości. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Nie chcę powtarzać i powielać opinii, że kult młodości zdominował dzisiejsze czasy i wszelkie nasze dążenia. Nie chcę, bo przy okazji Dnia Babci i Dziadka chciałbym przyjrzeć się tej późniejszej dojrzałości życia, w sposób niemniej ważny i niemniej piękny od tego, co oferuje młodość.
Młodym ludziom wydaje się, że temat starości ich nie dotyczy. Gdzieś tam kiedyś „ta starość” przecież będzie, wiadomo, ale to dopiero za „milion lat”.
Babcia, dziadek… Jeśli jeszcze są na tym świecie, jeśli jeszcze mamy te szczęście i mamy ich obok siebie, to przypominają nam o tym, co nieuniknione, o tym, że pisząc najprościej na świecie, my też będziemy kiedyś… w ich wieku, że będziemy starzy ❤️
Tak sobie myślę, ale to są tylko moje indywidualne odczucia, że w dzisiejszych czasach nie powinno się utożsamiać Dnia Babci czy Dziadka tylko i wyłącznie z byciem osobą w podeszłym wieku, bo dzisiejsze babcie i dziadkowie, to często tak naprawdę czterdziestolatkowie! Młodzi ludzie.
Przed świętami Bożego Narodzenia wybrałam się na pocztę. W czasie, gdy stałam w kolejce, do placówki weszła kobieta z dzieckiem. Piękna, zadbana, taka „laska” (przepraszam za kolokwialnie określenie, ale myślę, że nie jest ono obraźliwe, a przy tym każdy zrozumie, kogo mam na myśli) ?
Pani ma na nogach szpilki, super dopasowane jeansy i piękne włosy jak świeżo po wyjściu od fryzjera! Patrzę i myślę sobie „ale fajna, zadbana mama”, po czym dziecko woła: babciu, a kupisz mi malowankę?!
No właśnie! Takie to może mamy teraz czasy, że starzejemy się trochę inaczej i wyglądamy trochę inaczej niż babcie jeszcze te 20 czy 30 lat temu.
Mnie babcia zawsze kojarzyła się z robótkami ręcznymi, z krótką fryzurą na głowie i taką trwałą a’la „baran”, z fartuchem noszonym przez cały dzień i słowami: „a zjedz kochanie jeszcze jedno ciasteczko, bo taka szczuplutka jesteś, babcia specjalnie dla ciebie upiekła”! Babcia, to ta, która znała wszystkie dziecięce piosenki świata, lepiła pierogi, robiła zacierkę na mleku i przypominała o codziennym pacierzu…
A dziś? Dziś babcie jeżdżą samochodami, są aktywne zawodowo, seksualnie (tak, tak, nie ma co bać się tego określenia)! Biegają w trampkach albo szpilkach, chodzą do kosmetyczek i za nic w głowie im fioletowe trwałe na głowach.
Starość? Kiedy więc ona się zaczyna? Czy jest jakaś granica wieku mówiąca o tym „tak weszłaś/ i wszedłeś już w tę jesień życia?
Coraz bardziej skłaniam się przyznać rację tym, którzy twierdzą, że wiek to „tylko” PESEL i że „starcem” można być będąc jeszcze bardzo młodym człowiekiem i że niejeden starzec może zawstydzić kondycją (nie tylko umysłową) człowieka w kwiecie wieku.
Już nawet choroby nie wyznaczają granicy między byciem młodym, a byciem starym. Strzykanie w kręgosłupie jest u mnie na porządku dziennym, a mam dopiero 37 lat ?
Czasem zastanawiam się jak ja będę czuła się za te 20/30 lat…
Bo dzisiaj porządne wyspanie się i krem na twarz dają radę poskromić i ukryć „zmęczenie”, bo dziś mam siły targać zakupy na drugie piętro i śmigać z dziećmi na spacery, a jakie siły będę miała później? Czy będę miała ich wystarczająco dużo na zabawy z wnukami? Jaką ja będę babcią Gabrysią?
Nie wiem czy chciałabym być babcią na pełen etat! Może to zabrzmi kontrowersyjnie(!), ale tak chciałbym sobie, na tej jesieni życia czy jak może niektórzy wolą, na emeryturze, odpocząć! Oczywiście moje dzieci i wnuki zawsze będą mogły na mnie liczyć, ale chciałabym mieć też czas tylko i wyłącznie dla siebie. Po prostu. Uważam, że będzie mi się on najzwyczajniej w świecie należał.
Na pewno chciałabym być babcią aktywną. Taką, co zabierze na wycieczkę, albo pójdzie na basen… Babcią, która będzie nadążała za wnukiem czy wnuczką nie tylko fizycznie! A jeśli dane mi będzie doczekać tej późnej starości, to zawsze powtarzam, że nawet po 70-tce nie zrezygnuję z długich włosów (mogą być siwe, ale nie obetnę ich za nic w świecie)! Nie zrezygnuję też z moich ulubionych trampek i tiulowych spódnic ??
Chciałabym żeby ludzie starsi wciąż byli dla nas ważni! Bo oni są ważni dla społeczeństwa. Jest mi przykro, kiedy o seniorach mówi się jedynie w kontekście Dnia Babci, Dziadka lub gdy pochylamy się nad tematem samotności czy chorób przewlekłych. To trochę tak, jakby przydatność człowieka do życia miała swój termin ważności. Życie, owszem ma swój „termin ważności”, osiąga swój kres, ale człowiekiem jesteśmy do samego jego końca. I do samego końca chcemy czuć się w tym życiu ważni nawet, jeśli w oczach niektórych nie jesteśmy już w stanie nic zaoferować!
Nie można udawać, że starsi ludzie nie istnieją, że są przezroczyści, że nie są warci uwagi i naszego zatrzymania!!!
To są niekiedy chodzące „Historie” życia! Potrafią swoją obecnością przypominać, że każda zmarszczka, to jakaś ważna opowieść. Ich kruche dłonie, z cienką jak pergamin skórą ocierały niejedną łzę, ich głowy, choć może z zawodząca pamięcią, to są wciąż żywe skarbnice wiedzy, tradycji i tego, czego być może na lekcji historii nigdy nie usłyszymy.
Bo każdy człowiek bez względu na wiek zasługuje na uważne spojrzenie mu w oczy.
Bo babcia i dziadek to nie jest koniec. To być może bardzo często, dopiero fajny początek niezwykłej przygody pod tytułem „Jestem babcią, Jestem Dziadkiem”!
Bo babcia i dziadek, to takie przedłużone ręce mamy i taty. To takie serce w pogotowiu, to opatrunek na to, kiedy życie na nas „krzyczy…” Nie bójmy się starości, „bójmy się” nie doceniać młodości.
Życzę wszystkim Babciom i Dziadkom, bez względu na to czy macie Państwo 40, 50 czy 80 lat… miłości, takiej bezgranicznej i najszczerszej!
Życzę Wam zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia! Sprawności pod każdym względem, poczucia, że jesteście ważni i potrzebni nie tylko swoim wnukom, ale wciąż swoim dzieciom i społeczeństwu.
Życzę Wam czerpania radości z tego, że jesteście dziadkami, że możecie wspomagać, nie wyręczać, ale wspierać swoje dzieci, w budowaniu świata swoich wnuków.
Życzę Wam poważnego i uważnego traktowania.
Życzę Wam pięknego dnia i najpiękniejszych na świecie laurek!!!
To Wasz dzień ❤️