Pewien kalif leżał złożony śmiertelną chorobą na swoim aksamitnym posłaniu. Najlepsi lekarze czuwający przy jego łożu byli zgodni co do tego, że tylko jedna rzecz może uratować chorego: należy podłożyć pod jego głowę koszulę szczęśliwego człowieka.
Natychmiast do wszystkich miast, wsi i osad rozesłano posłańców, aby znaleźli szczęśliwego człowieka. Po długich poszukiwaniach, gdy już prawie stracono nadzieję na powodzenie, posłańcy znaleźli pastucha, który śmiał się i śpiewał doglądając swych owiec.
„Czy jesteś szczęśliwy?” – zapytali.
„Nie mogę sobie nawet wyobrazić kogoś bardziej szczęśliwego ode mnie” – odparł pastuch ze śmiechem.
„Więc daj nam swoją koszulę” – zażądali posłańcy.
„Ale ja nie mam koszuli” – usłyszeli w odpowiedzi.
Tak bardzo szczęśliwy człowiek, którego udało im się odnaleźć, nie posiadał nawet własnej koszuli, nie posiadał symbolu jakiego od niego oczekiwali…

Inbound5919436551292584243

Bo czym jest szczęście? Jaki jest jego symbol?

Internet już chyba napisał, w tym temacie wszystko! I ja tu „Ameryki” też odkrywać nie będę.

Szczęście…
Co człowiek, to definicja. Jak z miłością, jak wolnością, satysfakcją, jak ze wszystkim…

Moja definicja, a może bardziej lista tego co sprawia, że jestem szczęśliwa jest bardzo prosta…

Bo jestem szczęśliwa, kiedy ja i moi bliscy jesteśmy zdrowi, kiedy starcza na kredyt i do następnej wypłaty, a nawet, można coś odłożyć, kiedy wypiję kawę z koleżanką i uda się pogadać 15 minut bez słyszenia: maaammmoooo siku, maaammmoooo ona mnie bije ? Kiedy moje dzieci biegają, cieszą się, a w chwili przystanku podbiegają i mówią, mamo kochamy cię, kiedy mąż wraca po pięciu dniach z pracy cały i zdrowy, kiedy kupię wymarzoną sukienkę przecenioną o połowę (tak, tak nie wypieram się), kiedy usłyszę dobre i życzliwe słowo, kiedy jestem w stanie komuś pomóc, kiedy świeci słońce tak, że w oczy razi, kiedy wiosna buchnie majem, kiedy mam białe tulipany w wazonie, a w ogrodzie kwitną moje ukochane piwonie, kiedy kładę się spać ze spokojną głową i czystym sumieniem, kiedy nie wstydzę się spojrzeć w lustro, kiedy przekroczę moją, własną, osobistą granicę, kiedy zobaczę coś więcej niż czubek własnego nosa i zrobię komuś chociażby mały „dobry dzień”, kiedy słyszę śpiew ptaków za oknem, kiedy idę do lasu i wsłuchuję się w ciszę, kiedy zjem dobrą sałatkę albo ciasto i waga nie rośnie ? kiedy czytam życzliwe komentarze i kiedy widzę, że ludzie próbują ze sobą rozmawiać, a nie udowadniać kto ma lepszą wizję życia i czyja prawda jest lepsza…

Inbound1413610088613333631

Szczęście…

Jest bliskie spełnieniu, jest podobne do satysfakcji, ma wiele wspólnego z ogromną radością…

Niektórzy mówią, że człowiek tylko bywa szczęśliwy, że nigdy to nie jest stan ciągły czy permanentny. Mówią też, że szczęście jest w nas i w nas trzeba szukać jego źródła… Czy tak właśnie jest? Nie wiem, bo mnie drugi człowiek, jest bardzo do tego mojego szczęścia potrzebny. Potrafię czerpać radość z bycia samą ze sobą, ale moi bliscy bardzo te poczucie szczęścia dopełniają.

Inbound8065227825317825931

Kilkanaście lat temu Pani Maria, która przeżyła wojnę, powiedziała mi takie słowa: Gabrysiu, szczęście to nie warunki i okoliczności w jakich żyjesz, szczęście to jest wtedy, kiedy potrafisz cieszyć się i doceniać życie pomimo tych wszystkich warunków i kłód rzucanych pod nogi…

Z ust wówczas prawie dziewięćdziesięcioletniej kobiety, której głębia wzroku i pewność słyszalna, w każdym wypowiadanym słowie, zdawały się potwierdzać, że to co mówi, jest „święta prawdą” i niemalże receptą na szczęście…

Pani Maria dodała jeszcze, żeby jej liczne zmarszczki mnie nie zwiodły! One nie są dziecko od cierpienia, one są od mrużenia oczu przed słońcem, od śmiechu kiedy Stachu (mąż Pani Marii) opowiadał wcale nieśmieszne dowcipy, ale ja się śmiałam do rozpuku!  Od gugania do wnuków i robienia  przy tym śmiesznych min i od krzyczenia całą buzią: dzieci obiad na stole! Zapytałam wówczas Panią Marię czy jest szczęśliwa i odpowiedziała: Bardzo często bywałam. Może częściej nawet bywałam szczęśliwa niż nieszczęśliwa, ale wiem jedno: nie poddawałam się nigdy i im bardziej życie rzucało mi te kłody pod nogi, tym bardziej ja „ucierałam mu nosa” pokazując, że to ja nim rządzę, a nie ono mną…

Inbound1907959671738710766

Tak naprawdę nie ma gotowej recepty na szczęście, nie ma jakiegoś ogólnego szablonu, który można by sobie do porannej kawy uszykować i przyłożyć do siebie sprawdzając czy pasuje. Nie ma jednego, najbardziej szczęśliwego wzorca życia… Nie ma też takiej opcji, że to co daje szczęście mi, na pewno da też Tobie… Ale jedno jest pewne, warto tego szczęścia szukać, warto je odkrywać i dostrzegać tam, gdzie do tej pory być może baliśmy się zajrzeć! Warto chwycić się każdej pięknej chwili w naszym życiu.

Warto szukać tego szczęścia, w aromatycznej kawie, dobrej książce, przytuleniu męża, żony, dziecka, mamy, taty, babci…, w coraz dłuższym dniu, w zmianie pracy, otrzymanej pochwale (nawet jeśli pochwalisz sam siebie), ukończonym remoncie kuchni, choćby najmniejszym powodzeniu i daniu sobie rady, w ciszy i spokoju, w śmiechu dzieci, w merdaniu ogonem przez psa i mruczeniu kota, w nowej fryzurze, w ulubionej piosence, w porcji mega kalorycznych lodów, w spojrzeniu na rozgwieżdżone niebo, w każdym uśmiechu drugiego człowieka…

Inbound7039366553562486671

Życzę Państwu szczęścia pisanego  własną definicją!

Skrojonego na Waszą indywidualną miarę i potrzeby serca.

Nie uzależniajmy poczucia bycia szczęśliwymi od tego jak traktują nas inni.

A idąc po szczęście, rozglądajmy się uważnie, bo czasem szczęście jest tuż obok nas żeby nie napisać zataczając koło… najbardziej w nas samych!

Inbound2493541261438600769 Inbound540902191401321541

Czytaj też: Gdyby był sklep z marzeniami, co byś w nim kupił? Nie można kupić życia i śmierci…