Słubicki szpital ruszył po covidzie w normalnym trybie pracy. Co z tego skoro nie ma kto pracować. Braki personelu pielęgniarskiego i lekarskiego są tak duże, że na przykład nie ruszyły w ogóle oddziały położniczy i ginekologiczny, a dziecięcy działa w okrojonej formie. – Krąży plotka, że w ogóle chcą pozbyć się także jego i utworzyć oddział opiekuńczy, za który jak wiadomo pacjenci będą musieli płacić z własnej kieszeni. Możecie sprawdzić te informacje? – zwrócił się do nas Czytelnik. 

W tej chwili oddział dziecięcy został przeniesiony na piętro gdzie wcześniej była ginekologia i położnictwo, a tam też nie ma krat w oknach, które być powinny, bo wiadomo jak to dzieci i różne pomysły mogą przyjść do głowy. Tylko czekać kiedy tam dojdzie do tragedii – wyraża obawy nasz Czytelnik.

Postanowiliśmy sprawdzić sytuację w szpitalu. Jak się okazuje część informacji okazuje się być potwierdzona. Oddział dziecięcy został przeniesiony, oddział położniczy i ginekologiczny nie funkcjonuje, a braki kadrowe są nie lada problemem.

–  Braki personelu są nie tylko u nas – szpital w Sulęcinie zawiesił działalność na okres najbliższych miesięcy oddziału pediatrycznego ze względu na braki personelu. U nas oddział pediatryczny funkcjonuje tak, jak w okresie „przedcovidowym” i nie będzie zawieszany, ani tym bardziej likwidowany. Oddział skompletował pełny personel lekarski oraz pielęgniarski i działa jak przed pandemią – mówi rzecznik szpitala Wojciech Obremski.

Jest bezpiecznie

Rzecznik potwierdza też, że oddział jest tymczasowo przeniesiony na miejsce ginekologii i położnictwa, których kadry nie udało się odtworzyć, ale został dostosowany do wymogów ustawowych.

– Okna są zabezpieczone przed otwarciem, a szyby mają atest, więc nie ma możliwości, aby dziecko samodzielnie je otworzyło czy zbiło. Z okien zdemontowano klamki tak, aby nikt poza personelem nie mógł otworzyć okna. Ponadto oddział jest zamykany na szyfrowany domofon – podkreśla W. Obremski.

Położne na pediatrii

Z powodu braków kadrowych dyrekcja postanowiła przenieść na oddział dziecięcy położne ze zlikwidowanego oddziału położniczego. Sęk w tym, że położna, a pielęgniarka, to wbrew pozorom dwa różne zawody i tak naprawdę położna nie może pracować na oddziale dziecięcym.

– W oddziale pediatrii rzeczywiście pracują również położne, które mogą się zajmować dziećmi do 6 tyg. życia, ale podstawową opiekę na każdym dyżurze sprawują pielęgniarki pediatryczne, a ich liczba spełnia normy. Na dyżurze zawsze, oprócz położnej, jest pielęgniarka oraz pielęgniarka oddziałowa. Ponadto liczba dzieci hospitalizowanych na oddziale w obecnym okresie jest niewielka, co w zupełności przekłada się na ustawę o normach zatrudnienia – tłumaczy rzecznik.

Wszystko więc wydaje się być pod kontrolą i choć położne nie do końca zajmują się tym, czym zajmowały się na swoim oddziale, nadal mają prace. Faktem jednak jest, że położne mogą pracować z dziećmi do 6 tygodnia życia. W rzeczywistości tak małe dzieci trafiają na oddział pediatryczny rzadko. Przeważnie pacjentami są dzieci starsze. Czyli zgodnie z prawem takimi dziećmi może zajmować się jedynie pielęgniarka pediatryczna.

Czytaj też: Ulicami Słubic znów przejdzie Marsz Równości. Będą demonstrować w obronie większej widoczności i solidarności z osobami LGBTIAQ