Zdjęcie: Powiat Słubicki

W Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii miało dojść do molestowania uczennicy przez jej wychowawcę. Ten miał się jej  narzucać, wysyłać sprośne wiadomości, zachowywać się w sposób nachalny o podtekście seksualnym. Sprawę bada Rzecznik Praw Dziecka i sulęcińska prokuratura.
– Prokuratura nadzoruje czynności w sprawie składania małoletniej propozycji obcowania płciowego – mówi nam rzecznik prasowy prokuratury w Gorzowie Wlkp, prokurator Łukasz Gospodarek.

– W tej chwili prowadzone są czynności. Na razie nie ma nikt postawionych zarzutów, natomiast ze względu na delikatny i obyczajowy charakter tej sprawy, nie udzielamy bliższych informacji. Oczywiście jak postępowanie się skończy, przekażemy państwu wyniki dochodzenia – dodaje rzecznik.

Sprawa badana jest pod kątem artykułu 200A & 2, który mówi: Kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

Ale zacznijmy od początku…

Na początku maja dostaliśmy anonimowy telefon, w którym rozmówca przedstawił się jako jeden z rodziców podopiecznych Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii. Poinformował nas o rzekomym molestowaniu uczennicy przez jej wychowawcę. Dziewczyna zgłosiła problem pani dyrektor ośrodka, ale ta – jak twierdzi nasz rozmówca – nie zareagowała odpowiednio, szukając problemu w uczennicy i zarzucając jej prowokację w stosunku do nauczyciela. Pani dyrektor nie zgłosiła również zaraz po rozmowie z uczennicą zarzutów skierowanych do wychowawcy żadnym służbom ani instytucjom, nie odseparowała też rzekomego „oprawcy” od „ofiary”. Nauczyciel nadal uczy dziewczynę, i jak przekazuje nam nasz informator – ma się mścić wystawiając notorycznie swojej podopiecznej nagany za coś, czego nie uczyniła.

Sprawą zajęła się policja

W dalszej części rozmowy telefonicznej dowiadujemy się, iż 12 stycznia tego roku dziewczyna wraz z dwiema koleżankami MOS Ośno Lub., opowiedziała to, co się dzieje nauczycielce, do której ma zaufanie. Ta wysłuchawszy uczennic, nie informując swojej przełożonej, natychmiast zgłosiła sprawę na policję. Policja podjęła stosowne działania i sprawa trafiła do prokuratury, która prowadzi w tej chwili postępowanie.

Sprawę rzekomego molestowania bada Rzecznik Praw Dziecka

Sprawa 20 kwietnia trafiła też do Rzecznika Praw Dziecka. Jak to wygląda teraz? Oto odpowiedź:

„Rzeczniczka Praw Dziecka zwróciła się o wyjaśnienia do dyrektora placówki, której dotyczy sprawa, z prośbą o wskazanie, jakie działania zostały podjęte przez niego m.in. w zakresie wsparcia udzielonego wychowankom, jak również w trybie nadzoru pedagogicznego, po powzięciu informacji o zachowaniu nauczyciela.

Jednocześnie wniosek o zbadanie tej sprawy został skierowany do odpowiedniego kuratora oświaty. RPD zwróciła się ponadto do właściwego komisariatu policji oraz do sądu rejonowego zajmującego się sprawą z prośbą o przesłanie akt w celu poddania ich analizie.

Biuro RPD kontaktowało się z Rzecznikiem Dyscyplinarnym dla Nauczycieli odpowiedniego województwa. Z pozyskanych informacji wynika, że wpłynął wniosek o wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie nauczyciela. Zakres podejmowanych czynności przez panią dyrektor będzie poddawany w BRPD wnikliwej analizie po uzyskaniu dostępu do akt” – czytamy w odpowiedzi.

Co na to Dyrektor MOS w Ośnie Lubuskim? 

Do dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Ośnie Lubuskim udaliśmy się osobiście. Niestety, dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona, pani dyrektor Jolanta Kawecka-Smalec ze względu na dobro śledztwa, nie udzieli nam bliższych informacji na temat okoliczności i podjętych przez nią działań w tej sprawie. Poinformowała nas jedynie, że dopóki prokuratura nie postawi zarzutów nauczycielowi, dopóty ona nie ma podstaw by go zwolnić.

Sprawę będziemy monitorować i do tematu wrócimy.

Czytaj też: „Funkcjonariuszki Straży Granicznej w Świecku muszą przebierać się w obecności mężczyzn” – informuje nas jedna z nich.