Do redakcji I Love Słubice zgłosił się Jan Mazurek, którego żona, Barbara Mazurek, zmarła po operacji wycięcia wyrostka robaczkowego w szpitalu w Słubicach. Sprawa została zgłoszona do prokuratury. Pan Jan przedstawił szereg zarzutów wobec szpitala, wskazując na poważne zaniedbania, które miały doprowadzić do śmierci jego żony.
65-letnia Barbara Mazurek z Cybinki została przyjęta do szpitala 25 maja 2024 roku z silnym bólem brzucha. Pogotowie ratunkowe, które przybyło na miejsce, postawiło wstępną diagnozę zapalenia wyrostka robaczkowego. Potwierdzono ją w szpitalu i tego samego dnia przeprowadzono zabieg laparoskopowego wycięcia wyrostka robaczkowego, który jak czytamy w karcie informacyjnej pacjentki był zgorzelinowo zmieniony i perforowany.
Przebieg leczenia pooperacyjnego
Po operacji stan pacjentki zaczął się pogarszać. Jak twierdzą mąż i rodzina informowali lekarzy, że po operacji pacjentka czuła się coraz gorzej, była słaba, nie chciała jeść, skarżyła się na bóle brzucha, nudności, zatrzymanie wiatrów i stolca.
- Przez 5 dni od zabiegu było widoczne bardzo duże powiększenie jamy brzusznej. Żona mówiła o zatrzymaniu wiatrów i stolca. Wszystko zgłaszała, ale nikt jej stanem się nie przejął i nie udzielił wyjaśnień i pomocy – relacjonuje Pan Jan. – W dniu 30 maja 2024 roku dostałem informację, że prawdopodobnie będzie wypis i wyjście ze szpitala, jednak po badaniu USG i badaniu krwi, gdzie wyszedł wysoki wynik CRP, postanowiono o pozostawieniu żony na oddziale chirurgii. Dlaczego po tych wynikach lekarze nie podjęli decyzji o reoperacji? – pyta mężczyzna.
Tragiczne zakończenie
31 maja, według relacji pacjentki, która leżała na tej samej sali, pani Barbara około 5:00 rano poszła do łazienki, a o 6:00 personel medyczny znalazł ją na łóżku szpitalnym bez oznak życia. Mimo podjętych czynności resuscytacyjnych stwierdzono zgon.
Sekcja zwłok, przeprowadzona 3 czerwca 2024 roku, wykazała, że przyczyną śmierci było zapalenie otrzewnej.
Zarzuty wobec szpitala
Pan Jan Mazurek nie kryje swojego oburzenia.
- Odbierając z rodziną dokumentację medyczną w pokoju lekarskim, gdzie było trzech lekarzy tego szpitala, żaden nie potrafił uzasadnić i wyjaśnić zaistniałej sytuacji i podać prawdziwego powodu śmierci żony. Myślę, że to jest nieprawdopodobne, że umiera 65-letnia kobieta na łóżku szpitalnym po zabiegu usunięcia wyrostka robaczkowego i nikt nie ma nic do powiedzenia w tym temacie – ubolewa pan Mazurek.
Co na to szpital?
Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem szpitala, z prośbą o wyjaśnienia.
- Do szpitala nie wpłynęła żadna skarga od rodziny pacjentki Zwróciła się do nas prokuratura, z prośbą o przekazanie dokumentów związanych z tą sprawą, co też uczyniliśmy – mówi rzecznik prasowy szpitala Wojciech Obremski.
Dodaje, że dopóki trwa postępowanie ze względu na dobro śledztwa, szpital nie może więcej żadnych informacji udzielić.
Sprawę wyjaśnia prokuratura
Sprawą śmierci Barbary Mazurek zajęła się gorzowska prokuratura okręgowa. W odpowiedzi na nasze pytania prokurator Roman Witkowski przekazał informacje:
„Postępowanie w sprawie wszczęto w dniu 11 czerwca 2024 roku w Prokuraturze Rejonowej w Słubicach. Dotyczy on jednego czynów określonych w art. 160 paragraf 2 kk oraz art. 155 kk, czyli narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślnego spowodowania śmierci. W dniu 24 czerwca 2024 roku sprawa została objęta postępowaniem Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.”
Prokurator Witkowski poinformował, że w toku dotychczasowego postępowania przesłuchano w charakterze świadka Jana Mazurka. Ponadto zabezpieczono dokumentację medyczną dotyczącą zmarłej, która obecnie podlega ocenie i weryfikacji.
Ze względu na wczesny etap postępowania, nie można jeszcze mówić o wystąpieniu błędów czy zaniedbań ze strony personelu medycznego. Z tego powodu nie można również określić terminu zakończenia postępowania, o którym mowa w art. 10 ust. 1, ani w przypadku jakichkolwiek wątpliwości dotyczących zarzutów – odpowiada prokurator.