Co to był za dzień! Polscy Artyści zagrali mecz charytatywny dla Michała Bienia w Słubicach. Niezapomniane emocje, sportowa rywalizacja i serca otwarte na pomoc – to wszystko miało miejsce w niedzielę, 25 sierpnia 2024 roku, na głównej płycie stadionu SOSIR w Słubicach. O godzinie 16:00 rozpoczął się Wielki Mecz Charytatywny Artystów Polskich przeciwko Drużynie Michasia,
Co to był za dzień! Polscy Artyści zagrali mecz charytatywny dla Michała Bienia w Słubicach. Niezapomniane emocje, sportowa rywalizacja i serca otwarte na pomoc – to wszystko miało miejsce w niedzielę, 25 sierpnia 2024 roku, na głównej płycie stadionu SOSIR w Słubicach.
O godzinie 16:00 rozpoczął się Wielki Mecz Charytatywny Artystów Polskich przeciwko Drużynie Michasia, który zjednoczył lokalną społeczność i gości w szczytnym celu: zbiórki funduszy na leczenie Michała Bienia, zmagającego się z dystrofią mięśniową Duchenne’a (DMD).
Dzień pełen atrakcji
Mecz Reprezentacji Artystów Polskich & Drużyny Michała Bienia to nie tylko sportowe emocje, ale także mnóstwo atrakcji dla całej rodziny. Już od godziny 12:00 na stadionie można było skorzystać z licznych rozrywek przygotowanych przez organizatorów. Na najmłodszych czekały dmuchane zamki, malowanie twarzy, warsztaty plastyczne, a dla dorosłych – stoiska z lokalnymi przysmakami, loteria fantowa oraz koncerty i występy artystyczne.
Można było także zjeść przepyszne potrawy przygotowane przez mieszkańców. Bigos, pierogi, naleśniki, lemoniady, ciasta – wybór był duży.
Sportowa rywalizacja i serca otwarte na pomoc
Na murawie emocje sięgnęły zenitu, gdy polscy artyści zmierzyli się z Drużyną Michasia. Mecz dostarczył wielu wzruszeń i emocji zarówno zawodnikom, jak i kibicom. Choć wynik sportowy był ważny, to jednak najważniejszy był cel – pomoc Michałowi w walce z ciężką chorobą.
– Właśnie ta idea nam przyświeca tutaj, wszyscy walczymy dla Michasia – mówił I Love Słubice w przerwie meczu aktor Przemysław Cypryański.
– Michał to uroczy chłopak, ma brata bliźniaka, więc tym bardziej jest mi bliski sercu. Trzymamy kciuki, żebyśmy zebrali tutaj jak największą kwotę – mówił z kolei Marcin Mroczek.
– Każdy z nas ma potrzebę pomocy, my czujemy się w tej sytuacji jako reprezentacja artystów potrzebni. Jeżeli naszą obecnością możemy wspomóc akcję charytatywną, która ma zebrać jeszcze 9 mln zł dla chłopca przez cały rok, no to to jest dla nas bardzo ważny, potrzebny i sensowny cel – dodał Tomasz Schimscheiner.
Imponujące wyniki zbiórki
Podczas trwania wydarzenia do puszek zebrano imponującą kwotę 42 655,97 zł oraz 510 euro. Aktualnie na skarbonce siepomaga.pl znajduje się już 47 253 zł. Łącznie daje to ponad 90 tysięcy złotych, a kwota ta wciąż rośnie, ponieważ trwają jeszcze licytacje, które nie zostały zakończone na meczu.
Organizacja na medal
Organizatorką tego pięknego i widowiskowego wydarzenia była Patrycja Karalus, której zaangażowanie i determinacja przyczyniły się do sukcesu całej akcji. Dzięki jej wysiłkom oraz wsparciu wielu osób i instytucji Wielki Mecz Charytatywny stał się nie tylko sportowym, ale przede wszystkim społecznym wydarzeniem roku.
– Emocje już opadły, a ja w sercu wciąż czuję wdzięczność i radość. Dziękuję za obecność, za pomoc, za otwarte serca dla Michała. To On dla Nas wszystkich był tego dnia najważniejszy! Wierzę, że i dla Państwa to była mile spędzona niedziela. Oby takich więcej dla Michała. Mimo, że założyłam sobie trochę czasu na odpoczynek, bo przyznam szczerze, że przez pierwsze dni czułam się jakby ktoś spuścił ze mnie powietrze to w głowie już rodzą się kolejne pomysły. Do zobaczenia! #gramy_dla_Miśka – podsumowała Patrycja.
Nadal można zasilić konto akcji
Dla osób, które nie mogły uczestniczyć w wydarzeniu osobiście, ale chciałyby wesprzeć akcję, stworzona została dedykowana skarbonka na portalu siepomaga.pl. Wpłaty można dokonywać pod adresem siepomaga.pl/mecz-charytatywny.
Wszystkie zebrane środki bezpośrednio zasilają zbiórkę „Jestem Misiek i walczę o cud”, której celem jest sfinansowanie kosztownej terapii genowej, mogącej uratować życie Michała.
Zobaczcie piękne ujęcia z całego wydarzenia, które uchwycił współpracujący z I Love Słubice fotograf Grzegorz Łopusiewicz/ GoDrone FSL