
Wychowawczyni Domu Dziecka „Nasza Chata” w Słubicach użyła gazu pieprzowego w kierunku wychowanków. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że miała to zrobić to w obronie własnej. Sprawa natychmiast trafiła na policję, do starostwa oraz Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Interwencja policji i działania placówki
– Policja była wzywana na miejsce interwencji. W sprawie są prowadzone czynności – poinformowała Ewa Murmyło, rzecznik prasowy powiatowej policji w Słubicach, w rozmowie z I Love Słubice. Obecnie trwają działania wyjaśniające, które mają na celu ustalenie okoliczności incydentu.
Dyrekcja placówki nie ujawnia szczegółów zdarzenia.
– Współpracuję z policją, starostwem i Lubuskim Urzędem Wojewódzkim, ale przez wzgląd na trwające czynności wyjaśniające, nie mogę udzielić szczegółowych informacji w chwili obecnej – odpowiada na pytania zadane przez portal I Love Słubice dyrektor Domu Dziecka „Nasza Chata”.
Wychowawczyni przebywa na zwolnieniu lekarskim
Wojciech Obremski, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Słubicach, potwierdza, iż dyrekcja placówki podjęła wszelkie niezbędne działania:
– Wszelkie działania w opisanej sprawie zostały podjęte przez dyrektorkę placówki. Poinformowała ona o incydencie Lubuski Urząd Wojewódzki oraz przeprowadziła postępowanie wyjaśniające, sporządzając odpowiedni protokół. Ponadto pani dyrektor była w kontakcie z policją i ratownikami medycznymi, dzieci zostały objęte opieką, zaś wychowawczyni, o której mowa, przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim.
Trudna sytuacja w placówce
Nasze ustalenia wskazują, że sytuacja w „Naszej Chacie” jest napięta od końca października 2024 roku. W placówce przebywają wychowankowie sprawiający liczne trudności wychowawcze. Tego dnia grupa wychowanków zachowywała się bardzo agresywnie wobec wychowawczyni, która w pewnym momencie, czując zagrożenie, użyła gazu pieprzowego.
Chociaż sytuacja była trudna, użycie gazu pieprzowego w stosunku do dzieci budzi poważne wątpliwości etyczne i prawne. Nawet w obliczu agresji, środki stosowane w takich sytuacjach muszą być proporcjonalne i zgodne z zasadami bezpieczeństwa.
Czy takie były? Sprawdzą to służby, które prowadzą w tej sprawie postępowanie.
Do chwili publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi od rzecznika prasowego wojewody lubuskiego dotyczące podjętych przez urząd działań.
Czytaj też: Poczta Słubice: „Przesyłki dostarczane są nawet po dwóch miesiącach!”