Położona niegdyś na peryferiach Słubic ulica Drzymały nigdy nie była wdzięcznym obiektem do fotografii. Mało kto w końcu interesował się zarośniętą i położoną na uboczu uliczką, która w dodatku przez długi okres czasu nie była nawet utwardzona. Przez szereg lat były to zatem miejskie obrzeża, które jednak na przestrzeni ostatnich dekad wyraźnie się rozwinęły. Poznajmy dokładniej historię tego miejsca.

Dzieje wspomnianej ulicy możemy w dużej mierze poznać dzięki pracy Pana Jana Markiewicza, który właśnie przy ulicy Drzymały spędził swoje dzieciństwo. Bohater naszego dzisiejszego artykułu do dziś wspomina młodzieńcze lata spędzone w Słubicach oraz zabawy z rówieśnikami (m.in. grę w tzw. palanta). Z opowieści Pana Jana wyłania się interesujący obraz ulicy sprzed lat, który swym charakterem przypominał obszar raczej wiejski niż miejski. Okoliczna łąka, pasące się na niej bydło oraz przydomowe ogrody przez długi okres czasu były widokiem powszechnie spotykanym przy Drzymały. Dziś to już oczywiście przeszłość, ale dzięki dawnym zdjęciom z kolekcji Pana Jana wspomnienia mogą na nowo odżyć. Zapraszamy do ich krótkiego przeglądu (poniżej).