Na półfinale kończy się udział słubickiej Polonii w rozgrywkach lubuskiego pucharu Polski. Tym razem lepszy od słubiczan okazał się być zespół III-ligowej Warty Gorzów, który przy ulicy Sportowej odnotował zwycięstwo 2-1. Z drugiej strony jednak lokalni kibice mają prawo czuć się dumni ze swojej drużyny, gdyż na przestrzeni całego turnieju ekipa z pogranicza zaprezentowała naprawdę dużo dobrej piłki.

Długa droga do najlepszej czwórki

Swój pucharowy marsz do półfinałów słubiczanie rozpoczęli jeszcze ubiegłej jesieni. Na „dzień dobry” podopieczni Andrzej Wypycha odprawili ekipę Urana Trzebicz. Następnie przyszła kolej na Czarnych z Witnicy, zaś latem już na poziomie 1/8 nasz zespół okazał się być lepszy od Promienia Żary. W ćwierćfinale po ciężkim boju Polonia uzyskała awans pozostawiając w pokonanym polu nieprzewidywalną drużynę ze Sławy, która w poprzedniej rundzie nie dała z kolei szans Spójni Ośno Lubuskie.

W grze o finał przyszło mierzyć nam się z ambitnym zespołem z Gorzowa, który w zakończonym niedawno sezonie uzyskał awans do III ligi. Przyjezdni w drodze do półfinału eliminowali kolejno m.in. Zjednoczonych Przytoczna, Polonię Lipkie Wielkie, Błękitnych Lubięcin, a także -już na etapie ćwierćfinału- lokalnego rywala, czyli Stilon.  

Piłka w grze

W ciepły środowy wieczór obydwa zespoły spotkały się przy ulicy Sportowej. Mecz z racji stawki budził uzasadnione zainteresowanie i przyznać trzeba, że nasi kibicie nie zawiedli dość tłumnie stawiając się na trybunach zabytkowego stadionu. Doping zwłaszcza ze strony najbardziej zagorzałych fanów MKS-u mógł z całą pewnością motywować do walki! A jak spisali się sami piłkarze? W pierwszych fragmentach spotkania obydwa zespoły toczyły raczej wyrównaną grę. Z czasem jednak coraz bardziej do głosu dochodzili zawodnicy z Gorzowa, którzy górowali nad słubickim zespołem m.in. grą w powietrzu, jak i przygotowaniem kondycyjnym (warto zaznaczyć, że Warta nie rozpoczęła jeszcze rozgrywek ligowych). Przewaga ta została udokumentowana już po 20 minutach gry. Na groźny strzał z dystansu zdecydował się bowiem Alan Błajewski po uderzeniu, którego futbolówka odbiła się jeszcze rykoszetem od jednego z zawodników Polonii i tym samym zmyliła broniącego naszej bramki Jakuba Szewielińskiego. Z drugiej jednak strony przyjezdni popełniali błędy, które gospodarze mogli wykorzystać. Najbliżej tuż przed przerwą był Maciej Ossowski, który nie potrafił jednak rzutu karnego zamienić na bramkę. „Osa” co prawda nie uderzył zupełnie źle, ale golkiper gości kapitalnie wyczuł intencje strzelającego parując jego strzał na prawy słupek. Była to bezdyskusyjnie najlepsza okazja dla naszego zespołu w pierwszej odsłonie spotkania.

A po zmianie stron? W dalszym ciągu więcej z gry mieli piłkarze w żółtych trykotach, którym jednak zdecydowanie brakowało skuteczności. Gorzowianie albo w znakomitych sytuacjach beznadziejnie kiksowali, albo na wysokości zadania stawał świetnie dysponowany Jakub Szewieliński. Polonia natomiast miała problemy z konstrukcją akcji na połowie przeciwnika i jedynie z rzadka (najczęściej po indywidualnych rajdach) stwarzała sytuacje pod bramką rywali. W 71 minucie na 2-0 dla Warty podwyższył grający niegdyś w Słubicach Paweł Posmyk. Gospodarze odpowiedzieli tylko raz i tuż przed końcem spotkania- po dośrodkowaniu doświadczonego Mariusza Guraja gola samobójczego strzelił Adam Wiejkuć. To jednak wszystko na co było wczoraj stać Polonię, ale przyznać trzeba, że naszym zawodnikom z całą pewnością nie brakowało zaangażowania oraz ambicji. Również wyżej notowany rywal postawił wysoko poprzeczkę, a podkreślić raz jeszcze należy, iż w ostatnim czasie nasz zespół grywał niemal co trzy dni rozgrywając spotkania zarówno w pucharze, jak i w lidze.

Co dalej?       

Zwycięstwo w półfinale lubuskiego pucharu Polski oznacza dla Warty kolejny, trzeci już z rzędu finał tych rozgrywek. Przeciwnikiem gorzowian będzie ekipa Lechii Zielona Góra, która w drugim spotkaniu półfinałowym rozgromiła w Gubinie miejscową Carinę aż 4-0. Finał w tym roku odbędzie się na obiekcie w Zbąszynku, zaś jego zwycięzca zagra w przyszłym sezonie na pucharze Polski, ale już na szczeblu centralnym. A Polonia? Po udanej pucharowej kampanii powracamy na IV-ligowe boiska. Już w najbliższą sobotę zespół ze Słubic uda się do Kożuchowa, aby powalczyć o ligowe punkty z tamtejszą Koroną.