Wielkimi krokami zbliżamy się okresu Świąt Bożego Narodzenia. Jest to czas, na który sporo z nas czeka z utęsknieniem. Jest to również czas wielkich przygotowań, w tym także tych dotyczących strojenia mieszkań i domów. Dziś przedstawiamy Państwu mieszkankę Ośna Lubuskiego, Panią Justynę Skrzypczyk, która okres przedświąteczny ma niezwykle intensywny z uwagi na rękodzieło i ozdoby bożonarodzeniowe jakie z pasją wykonuje.

Zapraszamy do przeczytania artykułu, który opowiada historię o tym, jak dzięki budowanej krok po kroku wiary w siebie i ogromnemu talentowi można spełniać swoje nawet najbardziej nieśmiałe marzenia. Justyna Skrzypczyk 31-letnia mieszkanka Ośna Lubuskiego. Od dzieciństwa wraz ze swoimi młodszym bratem uwielbiała rysować.

– Odkąd pamiętam, kiedy tylko mogłam siadłam przy stole i malowałam przeróżne obrazki. I tak sobie myślę, że być może właśnie to dało zalążek moje późniejszej pasji do rękodzieła – mówi pani Justyna.

Wszystko na dobre ruszyło w 2013 roku.

– Znajdowałam w internecie mnóstwo ciekawych i pięknych ozdób do domu, na które tak naprawdę nie było mnie stać na tamten czas. Pomyślałam więc, że mogę przecież spróbować sama stworzyć coś podobnego – mówi pani Justyna. – Pierwszą ozdobą jaką więc zrobiłam była bombka z wielu warstw wstążek. Tak mnie to wciągnęło i tak mnie zachwyciło, że potrafiłam spędzić całą noc na tworzeniu tego typu rzeczy. Po prostu przepadłam i traciłam poczucie czasu – śmieje się nasza bohaterka.

Po pierwszych bombkach zrobionych z sukcesem przyszedł apetyt na więcej. Kobieta zaczęła tworzyć opaski do włosów, spinki oraz bukiety kwiatów z krempiny. Wciąż szukała jednocześnie nowych pomysłów i inspiracji. Z czasem zaczęła uczęszczać na zajęcia klubu „Pasja” w Miejskim Domu Kultury w Ośnie Lubuskim, gdzie inne uczestniczki dzieliły się swoją wiedzą i umiejętnościami jeśli chodzi o rękodzieło.

Podczas tych zajęć nauczyła się korzystać z metody decoupage. Gdy nabrała tzw. „wiatru w żagle” i uwierzył, że chcieć to móc artystka założyła profil na Facebooku „Rękodzieło Justyny”, dzieląc się na mim tym wszystkim co z ogromną pasją i zaangażowaniem tworzy do dziś.

– Tata nauczył mnie robić wianki adwentowe. To sprawiło, że szczególnie polubiłam tworzyć ozdoby bożonarodzeniowe. Uwielbiam szyć skrzaty i nadawać im niezwykły wymiar takiej jakby obecności… Pierwszego skrzata uszyłam całkowicie ręcznie w 2018 roku. Potem kupiłam maszynę do szycia i każdy następny wychodził już spod maszyny. To bardzo ułatwiło mi pracę, ponieważ zrobienie takiego około stu centymetrowego skrzata zajmuje dobrych kilka godzin – opisuje pani Justyna.

Kobieta podkreśla, że nie robi tego wszystkiego ani dla pieniędzy ani dla poklasku.

– Mi to po prostu sprawia przede wszystkim ogromną radość! Sprawia, że codzienne życie nabiera zupełnie innych kolorów i że można na chwilę zapomnieć o troskach i kłopotach. Kiedy słyszę, że to co robię podoba się innym ludziom, czuję ogromne szczęście i chęć tworzenia jeszcze więcej – dodaje. 

Pani Justyna wciąż się rozwija. W zeszłym roku ukończyła kurs florystyczny, planuje też zająć się tworzeniem makramy.

– Wciąż jestem głodna nowości i jest we mnie nieodparta potrzeba rozwijania się. Uwielbiam obdarowywać członków mojej rodziny oraz przyjaciół i bliskich tym co robię – mówi kobieta. 

Patrząc na to, co potrafi czynić, nie sposób nie zauważyć ile w tych wszystkich skrzatach, bombkach, choinkach, wiankach i wszystkich innych ozdobach jest włożonej pracy, talentu i serca.

W galerii zdjęć mogą Państwo zobaczyć także namalowanego na ścianie w pokoju bratanicy tygryska oraz przepiękny herb Straży Pożarnej w ośnianskiej remizie. Zapraszamy zatem do obejrzenia galerii prac pani Justyny. Być może poczujecie już magię nadchodzących świąt.