Zabytkowe kino „Piast” kojarzy w Słubicach niemal każdy. Charakterystyczna fasada przywodzi na myśl dawne młodzieńcze lata i w dalszym ciągu wzbudza nostalgię oraz inne, często pozytywne uczucia. I choć sam budynek od kilku lat w zasadzie nie istnieje, to w dalszym ciągu nie brakuje ambitnych planów na jego reaktywację. Pytanie jednak czy ma ona w obecnych realiach jakikolwiek sens. 

Z dziejowego punktu widzenia obiekt zlokalizowany przy dzisiejszej ulicy Mickiewicza to jeden z najważniejszych punktów na historycznej mapie Słubic. Jego zaś otwarcie (wówczas jeszcze pod nazwą Filmpalast) nastąpiło w połowie lat 20. Po drugiej wojnie światowej zmianie uległa rzecz jasna nazwa kina (na właśnie Piast), a na początku lat 60. przeprowadzono gruntowny remont w ramach, którego doszło m.in. do wymiany wszystkich krzesełek.

Długa historia i smutny koniec

virtualnetia.com - projektowanie i tworzenie stron WWW

W czasach Polski Ludowej słubickie kino było w zasadzie jedynym miejscem, gdzie można było obejrzeć filmowe nowości, a przy okazji spędzić również miło czas w towarzystwie „drugiej połówki”. Z tego też powodu jego popularność „za komuny” była bardzo wysoka i raczej niewiele wówczas zapowiadało, aby mogło się to prędko zmienić.

W końcu jednak przyszły lata 90. Kino co prawda w dalszym ciągu przyciągało tłumy, ale najczęściej już jedynie przy okazji wyświetlania wielkich hitów pokroju „Kosmicznego Meczu”, czy też „Titanica”. Z biegiem czasu produkcje mniej kasowe zaczęły przyciągać jednak coraz to mniejszą publikę. Należy tutaj podkreślić, iż 20-25 lat temu oferta telewizyjna w naszym kraju była już dość bogata, a i sam telewizor przestał uchodzić za coś luksusowego i niedostępnego. Przede wszystkim jednak na terenie miasta kwitła działalność kolejnych wypożyczalni kaset VHS, które dawały możliwość obejrzenia filmu we własnym domowym zaciszu.

Nie ma się co czarować: tkwiące w głębokim PRL-u kino nie miało u progu XXI wieku żadnych szans. Coraz lepsze możliwości przemieszczania się, rozwój telewizji, a przede wszystkim możliwość zakupu filmu na DVD, jak i również rozwój internetu sprawiły, że kino „Piast” po prostu musiało w swojej dotychczasowej formie umrzeć śmiercią naturalną. Rok 2005, w którym ostatecznie kino zamknięto urasta tutaj do rangi pewnego symbolu, ale pamiętajmy, że już kilka lat wcześniej na seanse raczej mało kto przychodził.

Dalej historia toczy się jeszcze smutniej. W roku 2009 budynek trafia w ręce prywatne. Inwestor pomimo początkowo ambitnych planów nie chce się już dalej finansowo angażować, a gmach dawnego kina popada w coraz to większą ruinę. W końcu w roku 2012 następuje to co najgorsze- dochodzi do niemal definitywnej rozbiórki budynku, a jedyną widoczną pozostałością po jego dawnej świetności pozostaje na dobrą sprawę zabytkowa fasada, której stan z roku na rok stale ulega pogorszeniu.

„Piast” Reaktywacja. Ale czy to ma sens?

No cóż… Wydaje się, że na tak postawione pytanie trudno o jednoznaczną odpowiedź. Niemniej stan obecny budynku wymaga niemal kompleksowej odbudowy. Pojawia się zatem pytanie: kto miałby się podjąć tak karkołomnego przedsięwzięcia? Samorząd gminny, a może ponownie osoba prywatna chcąca zainwestować w nieruchomość? Już jednak w ubiegłym roku burmistrz Słubic bardzo wyraźnie dał do zrozumienia, iż miasto nie jest zainteresowane jakąkolwiek próbą odbudowy dawnego budynku. Jako powód włodarz podawał m.in. finansowe zaangażowanie samorządu w projekt kina działającego obecnie przy SMOK-u.

W grze zatem teoretycznie pozostawać może inny, prywatny inwestor, ale i tutaj pojawia się problem. Taka inwestycja dla każdego przedsiębiorcy musi być przecież finansowo pozytywnie rokująca. Tymczasem dzisiejsze kina działają na zupełnie innych zasadach niż te, które w małych miasteczkach funkcjonowały niegdyś. Dziś zatem kino łączy się najczęściej z galerią handlową, restauracją, czy nawet klubem fitness. Osobną kwestią pozostają ponadto miejsca parkingowe, czy raczej w tym konkretnym przypadku ich brak. Oczywiście nie oznacza to, że pomysł reaktywacji należy z góry odrzucić. Należy jednak pamiętać, iż na taki hipotetyczny proces nie można patrzeć jedynie przez pryzmat sentymentu. Temat niewątpliwie jest na wielu płaszczyznach złożony i wymagający dobrej strategii oraz biznesplanu. Niemniej wspomnienie dawnego charakterystycznego „zapachu”, czy też jedynie dobre chęci to stanowczo za mało, aby dawne kino powstało niczym mityczny feniks z popiołów.

ZDJĘCIE NAGŁÓWKOWE: Kino „Piast” w latach 60.

Przeczytaj też: Jak słubiczanie pamiętają dawne kino „Piast”, czyli moc wspomnień i siła nostalgii