Po raz pierwszy w naszym cyklu odwiedzamy gminę Ośno Lubuskie. Zaczynamy od miejscowości, która dysponuje długą historią, ciekawymi zabytkami, ale i również współczesnymi problemami. Czas na odwiedziny w Radachowie.
Opisywana dziś przez nas miejscowość leży de facto na pograniczu powiatów słubickiego oraz sulęcińskiego. Wieś przecina droga wojewódzka numer 134, która łączy Ośno Lubuskie z m.in. Krzeszycami. Osoby, które uczęszczały w Słubicach na kurs prawa jazdy kojarzą zapewne Radachów jako punkt przelotowy na trasie, której celem jest zazwyczaj Gorzów Wielkopolski. Według danych GUS z roku 2011 miejscowość zamieszkiwało około czterystu osób. Jest to zatem dosyć spora wieś sołecka, którą od Słubic dzieli około trzydziestu kilometrów.
Zamek, kościół i …Słowianie
Pierwsze pisane wzmianki o Radachowie pochodzą co prawda z XIV-tego wieku, ale wiemy, iż początki osady sięgają przynajmniej stulecia wcześniej. Co ciekawe, jest to kolejna lokalna wieś, której etymologia nazwy jednoznacznie wskazuje na słowiańskie prakorzenie. Dzięki zapisom w księgach ziemskich wiemy również, iż w połowie XIV-tego stulecia na terenie współczesnej miejscowości znajdował się umocniony zamek, w którym rezydowali ówcześni właściciele Radachowa. Na mniej więcej ten sam okres datowane są również początki miejscowego kościółka, który funkcjonował w tym miejscu najpewniej do XVIII-tego wieku. Na przestrzeni stuleci wieś niejednokrotnie zmieniała swoich właścicieli. Najczęściej były to niemieckie rody rycerskie oraz szlacheckie.
Echa dawnych dziejów
Co oprócz źródeł pisanych najlepiej świadczy o bogatej przeszłości danego miejsca? Oczywiście zabytki! W przypadku Radachowa są to przede wszystkim dawny pałac oraz kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Ten pierwszy swoimi początkami sięga przełomu XVIII i XIX-tego wieku, kiedy to niejaki Papritz (bogaty właściciel ziemski) zdecydował o tym, aby wznieść nowy dworek, który miał powstać w miejscu wcześniejszych zabudowań pałacowych. W roku 1907 jego potomkowie postanowili przebudować wspomniany pałac, który jeszcze przez dziesięciolecia stanowił przepiękną ozdobę tych okolic. Jeśli chodzi zaś o miejscowy kościół, to jego początki sięgają połowy XVIII-tego stulecia. Warto napomknąć, iż po I wojnie światowej miejscowi postanowili upamiętnić ofiary działań wojennych w postaci obelisku, który do dnia dzisiejszego znajduje się przed budynkiem świątyni.
PGR na salonach
Po roku 1945 i napływie nowych osadników zdecydowano o poświęceniu dotychczasowego protestanckiego kościoła i przemianowaniu go na świątynię rzymskokatolicką. W latach 60 i 70. obiektem zainteresowania ówczesnych władz stał się natomiast pałac, w którego murach już wcześniej zorganizowano m.in. biura PGR (czyli Państwowego Gospodarstwa Rolnego). Tym razem jednak postanowiono wyremontować dawny dworek i dostosować go do potrzeb ośrodka wczasowego. Co ciekawe, aż do okresu transformacji ustrojowej gmach zabytkowego budynku znajdował się w całkiem niezłej kondycji, ale od połowy lat 90. pałac niszczeje, dołączając tym samym do długiej listy podobnych obiektów, które rozsiane są na obszarze całego naszego województwa.
Współczesne zmartwienie
A co jest największym współczesnym utrapieniem mieszkańców Radachowa? Przede wszystkim długa prosta droga, która przecina miejscowość w jej zachodniej części. A w zasadzie może nie tyle droga, co kierowcy, którzy często z prędkością autostradową wręcz „wpadają” do wsi nie zauważając nawet, iż znajdują się na obszarze terenu zabudowanego. „Boimy się. Zwłaszcza o dzieci. Wielu kierowców wprost przelatuje bez wyobraźni przez miejscowość zupełnie nie myśląc o możliwych konsekwencjach. Chcielibyśmy, aby nasze władze zrobiły coś więcej w tym kierunku, aby zapewnić naszym pociechom, jak i również nam samym większe bezpieczeństwo”- mówi naszej redakcji jedna z mieszkanek. Życzymy zatem miejscowym nie tylko tego, aby dawne zabytki znów zachwycały jak niegdyś, ale i przede wszystkim większego poczucia bezpieczeństwa.
Źródła:
- Lubuski konserwator zabytków
- ośno.pl
- fotopolska.eu „Ocalić od zapomnienia”