Jest pierwszą i jedyną jak dotąd w województwie lubuskim certyfikowaną terapeutką Metody Krakowskiej. Zajmuje się też terapią autyzmu, mowy i innych zaburzeń oraz nauką czytania metodą symultaniczno-sekwencyjną. Jest filologiem polskim, angielskim, oligofrenopedagogiem, terapeutą pedagogicznym, a niebawem neurologopedą. Anna Gajda- Cikota -bo o niej mowa – jest też radną gminy Rzepin i terapeutką w słubickim Stowarzyszeniu po PROstu. 

 

Skąd pomysł na wywiad właśnie z panią Anną? Takich osób, które poświęcają się nauce, by pomóc innym, godzą naukę, pracę, a także działalność na rzecz społeczności jest niewiele i właśnie dlatego warto ich przedstawiać. W rozmowie przedstawimy również, na czym polega Metoda Krakowska, jakie są korzyści i kto powinien wziąć udział w takiej terapii. 

 

Czym dokładnie się Pani zajmuje? 

Zajmuję się terapią autyzmu, mowy i innych zaburzeń oraz nauką czytania metodą symultaniczno-sekwencyjną oraz nauką języka angielskiego. Szczególnie bliskie stają mi się zaburzenia mowy. To niezwykłe, gdy przychodzi do mnie dziecko totalnie niemówiące z zaburzeniami, a po miesiącu zaczyna wypowiadać swoje pierwsze słowa, a nawet zdania. Wiem, że „moi” rodzice wzruszeni są tym do łez. A ja nie mogę wyjść z podziwu jak szybko dzięki wywoływaniu mowy budują się u zaburzonych dzieci inne umiejętności. To są cuda niepojęte.

 

Z wypowiedzi wynika, że jest pani osobą bardzo wrażliwą…

 

Może to nie tyle wrażliwość, ile determinacja. Od 12 lat pracuję w Stowarzyszeniu po PROstu i to tam rozpoczęłam pracę terapeuty z osobami z różnymi niepełnosprawnościami. Trudno mi stwierdzić, skąd wzięła się inspiracja i chęć do pracy z osobami z niepełnosprawnościami,tj. autyzm, zespół Downa, dysleksja itp. Ja po prostu jestem bardzo zdeterminowana i zawzięta z charakteru. Zawsze lubiłam wyzwania. Praca z takimi osobami to coś niecodziennego i niezwykłego.

 

Czy ma pani jakieś specjalne wykształcenie w kierunku pracy z osobami niepełnosprawnymi? 

 

Od ukończenia szkoły średniej, czyli od 2005 roku nieustannie studiuję! Czyli idzie mi 18 rok studiów! Z roczną dziekanką na wyjazd do Anglii. Jestem filologiem polskim, angielskim, oligofrenopedagogiem, terapeutą pedagogicznym, a niebawem neurologopedą. Chociaż, żadne studia tak naprawdę nie dały mi tyle, co literatura neurobiologiczna, spotkania on-line z samą panią prof. Jagodą Cieszyńską, twórczynią Metody Krakowskiej oraz indywidualne szkolenia z panią Agnieszką Balą, moją mistrzynią gatunku i rodzaju terapeutycznego! Istny majstersztyk warsztatu terapeutycznego.

 

No właśnie, głównym tematem naszej rozmowy jest Metoda Krakowska. Jest pani jedyną w województwie lubuskim Certyfikowaną Terapeutką tej terapii. Na czym ona polega? 

 

Cytując definicję Metody Krakowskiej, to „terapia neurobiologiczna stymulująca wszystkie funkcje poznawcze dziecka. Podstawowym jej założeniem jest naśladowanie kolejnych etapów rozwoju dzieci zdrowych w celu ustalenia programu ćwiczeń dla dzieci z zaburzeniami genetycznymi i rozwojowymi”. Dla mnie osobiście jest to najlepsza metoda do pracy z zaburzonymi dziećmi, niemówiącymi i np. dziećmi z autyzmem, gdyż jest to terapia neurorozwojowa, naśladująca kolejne etapy rozwoju człowieka bez pominięcia kluczowych umiejętności. Dzięki temu, że pracuję tą metodą i wykorzystuję neurobiologiczne podejście, mam ogromne sukcesy terapeutyczne. 

 

Jakie to sukcesy? 

 

Największym osiągnięciem zawodowym są sukcesy terapeutyczne, podczas których niemówiące dzieci zaczynają mówić. Dzięki mowie można budować kolejne umiejętności. To jest piękne i niesamowite jak Metoda Krakowska zmienia jakość życia dzieci i ich rodziców. Jestem dumna, że osiągam dzięki Bogu takie małe wielkie sukcesy. Na co dzień nie doceniamy, że mówimy, słyszymy, rozumiemy. A w moim gabinecie w Kowalowie codziennie ktoś się wzrusza, bo widzi jak jego dziecko zaczyna patrzeć, rozumieć, co się dzieje wokół niego i mówić! Rodzice mówią- „Odzyskujemy syna/córkę!” „Dzięki terapii nasza córka coraz uważniej patrzy, gdy coś do niej mówię. Słucha, co mówię „. „Moi” rodzice niemalże codziennie wysyłają mi filmiki z postępów terapii, pytają, czy robią to dobrze itp.

 

Od jakiego wieku można zastosować tę terapię? 

 

Niestety, warunkiem efektywnej terapii jest czas podjęcia pracy nad zaburzeniami! To on odgrywa kluczową rolę. Jeżeli rodzic widzi, że jego np. półtoraroczne, dwu czy trzyletnie dziecko nie mówi nic lub ma opóźniony rozwój mowy, nie ma kontaktu wzrokowego, nie lubi się bawić, traktuje zabawki w nienormatywny sposób itp. ,jest to sygnał do natychmiastowego podjęcia się diagnozy takiego dziecka. Często jest tak, że terapia dziecka 5-letniego może nie dać już takich efektów, jakie mogłyby być, gdyby rodzice zdecydowali się na terapię np.w wieku 2 lat…

 

Ile ma najmłodsze dziecko, które uczęszcza do pani na terapię? 

Najmłodsza osoba na terapii u mnie ma zespół Downa i liczy zaledwie 13 miesięcy. Rodzice przyjeżdżają do mnie co tydzień z miejscowości oddalonej o 150 km!

 

W najbliższym czasie w Rzepinie ważne wydarzenie w tej tematyce…

Tak, 25 marca od 9.00 do 16.00 wraz z certyfikowaną specjalistką metody symultaniczno-sekwencyjnej nauki czytania Beatką Halusiak organizujemy w Rzepinie konferencję, na której gościem specjalnym będzie Pani Agnieszka Bala we własnej osobie! Konferencja dotyczyć będzie, m.in. autyzmu, dysleksji, trudnych zachowań, rozwoju mózgu, a przede wszystkim neurorozwojowego podejścia w pracy terapeutycznej. To będzie bardzo wyjątkowe wydarzenie na skalę województwa!

 

Dla kogo ta konferencja? 

 

Dla rodziców terapeutów i nauczycieli. Właściwie dla każdego, kogo interesuje ta tematyka. Zapraszam do zapisów. Ilość miejsc jest ograniczona. 

 

Szczegóły udziału w konferencji w poniższym linku. https://www.facebook.com/AnnaGajdaCikota/posts/pfbid0yakbDYFNAiCb66ahzBWSmqz9ood5wViiwj3R4anA68fbJLvZ9z7kBYEz7EK9p2Fel

 

Czytaj też: Przyszliście, świetnie się bawiliście i co najważniejsze: dzięki Wam na konto Iguni powędruje ponad 36 tys. zł! Jesteście niesamowici! [DUŻO ZDJĘĆ]