W czerwcu pisaliśmy o rzekomym mobbingu w Komendzie Powiatowej Policji w Słubicach. Funkcjonariusze w anonimowym mailu przesłanym redakcji I love Słubice opisywali sytuacje, które – według policjantów – noszą oczywiste znamiona mobbingu. Po publikacji artykułu odezwało się jeszcze kilkunastu policjantów, którzy podobnie jak poprzednicy wskazują na niestosowne zachowanie komendanta i naczelników jemu podległych. Kontrola nie wykazała jednak znamion mobbingu.

Przypomnijmy temat z czerwca. “Od kiedy komendantem został Tomasz Rawa, sytuacja jest coraz gorsza. Aktualnie jest 28 wolnych etatów, a tzw. „patrol” składa się z 8 policjantów. Bywają dni, kiedy patrolu prewencji nie ma wcale na terenie całego powiatu słubickiego” – pisali policjanci. Jako moment kulminacyjny wskazali przyznanie nagród Komendanta Głównego Policji za walkę z COVID-19. Nagrody miały zostać rozdysponowane pomiędzy funkcjonariuszy, którzy pełnili służbę w okresie, podczas którego kontrolowali, zatrzymywali, prowadzili czynności z osobami poddanymi kwarantannie lub mogącymi być nosicielami wirusa. Mają żal, bo- jak twierdzą – nagrody przeznaczone dla wszystkich, zostały przyznane funkcjonariuszom wskazanym przez naczelników i komendanta ( przeczytaj: Mobbing w słubickiej policji? Dostaliśmy maila w tej sprawie.)

Wróćmy do sytuacji bieżącej. Jak wspomnieliśmy wcześniej, opublikowany artykuł otworzył tak zwaną „Puszkę Pandory”. Zaczęło zgłaszać się coraz więcej policjantów, którzy wskazują na niedopuszczalne działania komendanta. O wszystkich oskarżeniach pisać nie będziemy, ponieważ mogłyby zaszkodzić osobom trzecim. Przedstawimy więc główne zarzuty, które dotyczą wykonywania obowiązków policjantów i traktowania ich przez swojego szefa.

– Po tym, jak ukazał się artykuł na portalu I Love Słubice, były rozdawane ankiety dotyczące obecnej sytuacji w komendzie i proszę sobie wyobrazić, że mało który funkcjonariusz wiedział o tym, że w ogóle są udostępnione jakieś anonimowe ankiety, które można wypełnić i które zostaną przesłane do Komendy Wojewódzkiej Policji. Naczelnicy nie chcieli udostępnić swoim podwładnym tych ankiet – mówi jeden z naszych rozmówców. – Uważam, że robiąc taką akcję, służby kontrolujące z Komendy Wojewódzkiej Policji powinni zebrać wszystkich w jedno miejsce i poprosić o wypełnienie, a nie zostawiać takie ankiety u naczelników. Wiadomo, że naczelnik, który awansował za kadencji obecnego komendanta będzie za nim obstawał i zrobi wszystko, żeby nie dopuścić do zebrania dowodów, które mogłyby zadziałać na jego niekorzyść – dodaje.

– My nie mamy pomagać ludziom, łapać przestępców, zapobiegać wykroczeniom. My mamy iść na patrol i „łapać” mandaty, żeby tylko były wskaźniki. Cała reszta się nie liczy – mówi inny funkcjonariusz. – To, co się dzieje w słubickiej policji przekracza wszelkie normy. Komendant robi sobie absolutnie co chce i nie liczy się z nikim. Policjanci, którzy mają wiele zasług, są doświadczeni, ale nie są po stronie komendanta są niszczeni. Służba w policji była moim powołaniem, teraz na poważnie zastanawiam się, czy nie złożyć wypowiedzenia – dodaje.

Policjanci dają przykłady

– Pracujemy praktycznie na dwa etaty, bo nie ma policjantów, a w zamian jesteśmy pozbawieni wszystkiego, co możliwe, tylko dlatego, że chcemy, aby respektowano przepisy, które nas obowiązują. Kryteria nagród są owiane tajemnicą, a nawet gdy ktoś je spełnia, a nie jest po stronie komendanta, to nie ma na nią szans. Komendant jest mocno usytuowany politycznie. To można łatwo sprawdzić. Dzięki temu, czuje się bardzo mocny, a jego opinia wśród podległych policjantów jest bardzo słaba. Nie tylko w Słubicach.  W Kostrzynie nad Odrą, gdzie służył poprzednio też. Nie bez przyczyny jak widać. Mam taką wiedzę od kolegów policjantów z Kostrzyna. Jeśli chodzi o naszą komendę mam mnóstwo przykładów na to, że jestem mobbingowany, ale gdybym je zdradził, wiadomo by było, kto to powiedział, a ja już mam dość przykrości i poniżenia.. Nie chcę mieć z tym człowiekiem nic wspólnego – mówi I Love Słubice funkcjonariusz.

– Niestety poprzez ręce kadry kierowniczej daje się we znaki każdemu, kto nie chce się podkładać pod „osiąganie wyników” i stawia się, nawet popierając to przepisami. Jak przy takich brakach kadrowych jakie są w Słubicach, możemy mieć wyniki jak w innych jednostkach? Normalnie, trzeba dusić ludzi, żeby pracowali za trzech. Najlepiej tych na ulicach, w patrolu. Wtedy można się pochwalić skutecznością przed KWP. Ulubione działanie komendanta w stosunku do niepokornych, to wszczynanie postępowań dyscyplinarnych. Za wszystko, naprawdę za każdą najmniejszą rzecz.  Jak podpadłeś i jest na ciebie „polecenie” to kadra kierownicza ma coś znaleźć i się zaczyna. Musimy dbać o bezpieczeństwo społeczeństwa, pilnować własnego i obawiać się przełożonych, którzy na nas polują. My nie mamy praw, tylko obowiązki, ale takie, które są ważne dla szefostwa. Nie te do których jesteśmy powołani. Oczekuje się od nas ślepego wykonywania poleceń, bez pytań i oczekiwań. Mamy robić za miskę ryżu i się cieszyć. Czy godna służba, na jasnych warunkach z poszanowaniem godności to dużo? Nie sądzę… – dodaje.

– Bardzo duża grupa policjantów jest na zwolnieniach lekarskich, bo nie może wytrzymać presji, jaka jest na nich wywierana. Policjanci z prewencji mają zmieniony z dnia na dzień system pracy z 8 godzinnego na 12 godzinny, bo nie ma kto pracować. W samej jednostce jest problem z komunikacją między policjantami. Wszyscy są skłóceni, atmosfera jest nie do zniesienia. Jeszcze nigdy tak nie było – mówi inny policjant. – Tych relacji nie da się już scalić, a wszystkiego prowodyrem jest komendant, który z premedytacją kłamie, żeby  skłócić swoich podwładnych. To dorosły człowiek, uwięziony w ciele 15 – latka. Ma swoje grymasy, zachcianki, których niespełnienie doprowadza go do furii. Pracą w policji zarządza rozhisteryzowany dzieciak. Jak mamy być traktowani poważnie przez ludzi wykonując jego polecenia? To komendant, który nie utożsamia się z nami, ani z mieszkańcami. Jego w ogóle nie obchodzi, co się dzieje na mieście.

– Komendant i jego podwładni, którzy z nim trzymają, to nie są policjanci z powołania tylko kolesie i karierowicze. Oni nawet nie wiedzą, co to znaczy służba w policji. Prawdziwych policjantów niszczą bez skrupułów. Nie zwolnimy się, bo już pracujemy po tyle lat, że w niedługim czasie będzie przysługiwała nam emerytura – mówi kolejny funkcjonariusz. – Jedni pójdą na emeryturę, inni rzucą zwolnienia i przy takim traktowaniu podwładnych komendant i przychylni mu naczelnicy sami będą musieli wyjść na ulicę i mandaty wypisywać, żeby swoje wskaźniki zrobić – dodaje z sarkazmem.

Jak twierdzą policjanci, którzy spotkali się z naszym redaktorem komenda jest podzielona na obozy. Pierwszy – to ulubieńcy, żeby już brzydko ich nie nazywać i oni są pod ochroną. Drugi – to ci, którzy mają coś do powiedzenia – ten obóz jest niszczony i piętnowany, trzeci – to osoby, które nic nie mówią, wykonują polecenia i płaczą po kątach.
– Komendant pociąga sznurki, a naczelnicy wykonują brudną robotę. Nie zapomnę słów: Ty tu kur..  od tego jesteś, jak się nie podoba to wypier…- tak się zwraca naczelnik do podwładnych. Policjanci rzucają zwolnienia, jest coraz gorzej. Obecnie około 20 funkcjonariuszy jest na zwolnieniu, a wolnych etatów jest około 30. Jeśli chodzi o kontrolę, to fakt była, ale nikt mnie nie przesłuchiwał, podobnie jak innych z obozu drugiego. Przesłuchiwano ulubieńców – mówi z kolei pracownik cywilny komendy.

– Komendantowi brakuje kultury osobistej, bo jak inaczej nazwać komentarz komendanta powiatowego policji do kobiety idącej do toalety – co idziesz znaczyć teren?. Ponadto kryteria doboru zastępcy komendanta powiatowego policji w Słubicach oparte były na słowach komendanta – musze znaleźć kogoś kto będzie za mnie zapierd…,  a ja będę miał święty spokój – opisuje sytuację kolejny funkcjonariusz. – Trudno pracować w jednostce, gdzie zastępca komendanta powiatowego policji w Słubicach podczas odprawy służbowej głosi tezy, że on jest woźnicą siedzącym na wozie, a w ręku ma bat do smagania nim podwładnych policjantów, żeby szybciej zapier…

Komenda Wojewódzka przeprowadziła kontrolę

W czasie zbierania materiałów poprosiliśmy Komendę Wojewódzką Policji w Gorzowie Wlkp o odniesienie się do zarzutów. Wtedy lubuska policja nie mogła odnieść się do sprawy, bo o niczym takim nie miała pojęcia. “Po przeprowadzonych czynnościach i analizie materiałów będziemy gotowi do oceny tej sytuacji oraz szczegółowej odpowiedzi na poruszone pytania” – usłyszeliśmy w odpowiedzi.

Odpowiedź otrzymaliśmy 7 września. Jak zapewnia rzecznik lubuskiej policji nadkom. Marcin Maludy  w ustalanie faktów i okoliczności brali udział doświadczeni policjanci z wielu komórek Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp., m.in. Wydziału Kontroli, Zespołu Psychologów czy też Pełnomocnika Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gorzowie Wlkp. ds. Ochrony Praw Człowiek

Czynności wyjaśniające prowadzone przez wszystkich tych policjantów nie znalazły potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym.

Rzecznik odnosi się do samego zjawiska mobbingu.

– Termin „mobbing” ma swoje konkretne, kodeksowe znaczenie, dlatego posługiwanie się nim powinno być bardzo precyzyjne i ostrożne. Warto dodać, że każdy funkcjonariusz, który czuje się ofiarą mobbingu ma prawo złożyć zawiadomienie w Prokuraturze. Z kolei jeśli chodzi o awanse na wyższe stopnie policyjne podkreślenia wymaga fakt, że spełnienie warunków formalnych w tym względzie nie rodzi obowiązku, a stanowi jedynie podstawę do mianowania. Czyli ma to charakter fakultatywny  – mówi M. Maludy.

– Pomimo tego, że czynności policyjnych specjalistów nie potwierdziły zarzutów stawianych w zapytaniu chcemy podziękować za ten sygnał i zapewnić, że w każdym innym przypadku będzie on równie skrupulatnie sprawdzany w trosce o optymalne i zgodne z przepisami zarządzanie zasobami ludzkimi w każdej lubuskiej jednostce policji – dodaje.

Co o sytuacji mówią związki zawodowe policji?

– Na chwilę obecną brak jest porozumienia że strona służbą, sama strona służbowa nie wykazuje chęci współpracy. Obecna sytuacja jaką jest w KPP Słubice jest wynikiem decyzji strony służbowej, ZT NSZZP KPP Słubice nie brał udziału w podejmowanych decyzjach przez Komendanta Powiatowego Policji w Słubicach. Zarząd podjął kroki zmierzające do eliminacji zachowań wpływających na sytuację w KPP Słubice jednakże są to sprawy służbowe i zarząd nie będzie ich upubliczniał – mówi Sylwia Szary, przewodnicząca Zarządu Terenowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów w Słubicach.

3 odpowiedzi

  1. Pani redaktor czy zweryfikowała Pani informacje ze w komisariacie w Kostrzynie nad Odrą obecny Komendant że Słubic jest tak postrzegany jak Pani pisze ma to kluczowe znaczenie bo jeżeli nie to wychodzi na to że to jeden bądź dwóch leserow ze Slubic kiedy się od nich wymaga zaczynają pisać głupoty żeby wywierać nacisk na przełożonych. Czy to nie dziwne że to znowu w Słubicach oskarża się kolejnego komendanta o mobbing wychodzi na to że to sposób na przełożonych którzy coś wymagają. Proszę weryfikować swoje ustalenia u źródła tak wygląda profesjonalna praca dziennikarzy

    1. Szanowna Pani. Jeśli dostaniemy informację, że problem od lat leży po stronie policjantów, oczywiście również napiszemy. Jesteśmy otwarci na wyjaśnienie całej sytuacji, o co zresztą prosiliśmy też komendanta. Niestety w jego imieniu odpowiedziała komenda wojewódzka. Zatem, jeśli ma Pani jakieś konkrety, które dyskredytują to, co mówią funkcjonariusze, zapraszamy do kontaktu. Pozdrawiamy serdecznie.