Radny gminy Słubice Daniel Szurka na konferencji prasowej z lokalnymi mediami zarzucił gminie brak współpracy z radnymi opozycji. Przykładem tego miało być to, że radny Szurka prosił gminę o zapis nagrania obrad połączonych komisji stałych Rady Miejskiej w Słubicach z dnia 25 stycznia b.r. Takich nagrań do dzisiaj nie otrzymał. Gmina tłumaczy: – Nie mogliśmy udostępnić radnemu nagrania z obrad komisji, ponieważ go nie mamy – mówi burmistrz Mariusz Olejniczak. 

– Dwa razy podczas sesji poinformowałem przewodniczącego, że wniosek o udostępnienie nagrania został złożony 28 stycznia 2021 r. i ponownie 2 lutego. 3 lutego dzwoniłem do biura rady. Nagrania nie otrzymałem do dzisiaj – mówi radny Szurka.

– Radny, 3 lutego, dostał protokół z posiedzenia komisji, który odzwierciedla przebieg spotkania. Nagrania nie mogliśmy udostępnić, bo go nie ma – mówi burmistrz Mariusz Olejniczak.

virtualnetia.com - projektowanie i tworzenie stron WWW

Wyjaśnia, że owszem czasami komisje są nagrywane, żeby łatwiej było sporządzić protokół, ale takich nagrań się nie archiwizuje. Tak właśnie było w tym przypadku. Komisja była nagrywana, ale po sporządzeniu protokołu zapis usunięto, bo nie był już potrzebny.

Burmistrz podkreśla też, że nie ma podstaw prawnych, zarówno w aktach ustawowych, jak i w Statucie Gminy Słubice, które wprowadzają obowiązek utrwalania posiedzeń komisji w formie zapisu za pomocą urządzeń rejestrujących obraz i dźwięk.

„Zawsze pod górkę”

– Jestem radnym drugą kadencję – mówi radny Szurka. – Nigdy nie miałem z górki, tylko pod górkę – twierdzi. Potwierdzeniem tego ma być sprawa nagrania z komisji. Tak relacjonuje przebieg wydarzeń związanych z prośbą z tym związaną.

 28 stycznia D. Szurka poprosił o zapis nagrania obrad połączonych komisji stałych Rady Miejskiej w Słubicach (Komisja Rozwoju Gospodarczego, Komisja Sfery Socjalnej – red.) z dnia 25 stycznia 2021 r. Do 2 lutego nie otrzymał odpowiedzi mailem, postanowił zapytać zatem, czy może przyjść po nagranie. Trzeciego dnia zamiast nagrania dostał protokół. Poprosił więc o nagranie raz jeszcze.

– Do 8 lutego nie otrzymałem żadnej odpowiedzi od przewodniczącego rady miejskiej Grzegorza Cholewczyńskiego, ani od burmistrza Mariusza Olejniczaka. Pierwszą prośbę złożyłem podczas sesji po odczytaniu „oświadczenia” Bernarda Jasiewicza. Dodatkowo dwa razy podczas sesji poinformowałem przewodniczącego, że wniosek został złożony 28 stycznia 2021 r.

2 lutego dzwoniłem do biura rady, a 3 lutego ponownie wysłałem maila. Poprosiłem również o podstawę prawną, dla której odmawia mi się udostępnienie nagrania. Jednoczenie poinformowałem, że zgodnie z zapisami statutu Gminy Słubice 9 lutego skorzystam z zapisu art. 24 ustawy o samorządzie gminnym oraz art. 24 statutu Gminy Słubice, aby otrzymać nagranie – relacjonuje radny.

Poszedł więc do urzędu 9 lutego, ale nagrania nie otrzymał.

– Będę się starał wyjaśnić tę niejasną dla mnie sytuację, bo wcześniej z dostępem do tego typu informacji, nagrań, nie było problemu – komentuje radny Szurka.

Czytaj też: Słubicki restaurator: Płacę koncesję, choć nie sprzedaję alkoholu. Burmistrz: Przygotowałem propozycję zwolnienia z opłaty.