Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że starosta słubicki Leszek Bajon zwrócił się do ówczesnego p.o prezesa szpitala Macieja Pawlińskiego w sprawie sprzedaży działek przyszpitalnych. Pawliński w piśmie do starosty wyraził krytyczne stanowisko w tej sprawie wskazując, że sprzedaż działek może m.in. ograniczyć realizację inwestycji. – Wymienione inwestycje przyczyniają się do poprawy infrastruktury szpitala, a tym samym wpłyną na bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców – czytamy w piśmie, które wysłał p.o. prezesa do starosty 24 lutego b.r.

Kiedy pisaliśmy o planowaniu zbycia przyszpitalnych działek starosta Leszek Bajon w rozmowie z naszą dziennikarką zaprzeczył jakoby takie były jego zamiary. Powiedział, że nigdy nie chciał sprzedać gruntów szpitalnych.

„Naszym pomysłem było tylko podzielenie gruntów, by zrobić wjazd do prosektorium od strony ul. Kopernika. Nastąpiłoby to przy okazji modernizacji ul. Kopernika, którą planuje przeprowadzić gmina. Wjazd byłby od tej strony, a nie jak dotąd od strony ul. Nadodrzańskiej Jeśli natomiast chodzi o zbycie, to Maciej Pawliński powiedział mi, że jakiś lekarz pytał o kupno garaży, ale oczywiście nie zgodziliśmy się. Zarówno zarząd szpitala jak i zarząd powiatu jest daleki od takich ruchów”- mówił na początku marca starosta Bajon.

Na sesji rady powiatu, która odbyła się 27 kwietnia temat znów powrócił. Radna Jolanta Skręty przedstawiła wniosek o wydanie postanowienia opiniującego wstępny projekt podziału gruntów szpitala w celu zbycia działki, który trafił do gminy 6 maja 6 maja 2020.

Starosta podtrzymuje stanowisko

Poprosiliśmy starostę Leszka Bajona o wyjaśnienie tematu.

– Tak jak poprzednio stanowisko podtrzymuję. Jeden z lekarzy pytał, czy jest to do zagospodarowania, ale zarząd powiatu i ja mamy inne plany. Czyli: strefa połączona z ulicą Kopernika. Nie zamierzamy zbywać działki – odpowiedział starosta.

Co sądzą mieszkańcy?

– W przemówieniu na koniec sesji pan starosta zaapelował do pań radnych by znalazły sobie jakieś hobby, lub zajęły się wnukami, świadczy to o ogromnej arogancji. Czy nerwy pana starosty są spowodowane tym, że pani radna Jolanta Skręty ujawniła fakt, że w tajemnicy przed radnymi i mieszkańcami, pan starosta chce sprzedać grunty szpitala? Zamiast wyciągnąć wnioski i wycofać pismo z gminy, pan starosta brnie w kłamstwo – mówi jeden z mieszkańców (prosi o anonimowość).

– Dziś temat dotyczy sprzedaży działek, jutro będzie dotyczył czego innego. Problem jest większy, ponieważ w momencie, gdy władza mówi jedno, a robi drugie nie szanuje sprawowanego stanowiska oraz swoich wyborców. Jednak z kim się zadajesz takim się stajesz – mówi inny mieszkaniec ( również nie chce występować pod nazwiskiem).

A Wy co sądzicie o tej sytuacji? 

Więcej w temacie sprzedaży działki szpitala w artykule: Powiat planował podzielić grunty szpitala, by zbyć część z nich?