„Jak to by było stanąć za ladą?” – myślała będąc małą dziewczynką Natalia Bilecka. Dziś ma 32 lata i swój sklep, który nie tylko zaopatruje mieszkańców wsi w produkty, ale też jest miejscem, gdzie wielu z nich przychodzi po prostu… pogadać. 

Radów to niewielka wieś sołecka położona w powiecie słubickim, w gminie Rzepin. Ludzie tutaj są jak jedna wielka rodzina, wszyscy się znają, a miejscem ich spotkań często jest jedyny sklep.

– Za czasów, kiedy istniały jeszcze PGR- y sklep był kiepsko wyposażony, pamiętam, że cukier jak się kupowało to pani sklepowa sama taką łopatką sypała do papierowych toreb, nie było tak jak teraz ładnie zapakowane. Pamiętam też słonecznik w małych paczkach za 10 groszy, był taki mały, że ciężko było go jeść. No i słynna oranżada w szklanych butelkach… Codziennie z koleżankami siedziałyśmy na ławeczkach przed sklepem i ją piłyśmy. To niby takie szczegóły, ale jakże piękne wspomnienia – mówi pani Natalia, nowa właścicielka sklepu. – I choć było wtedy inaczej, ludzie tak jak dziś, często spotykali się pod sklepem na zwyczajne pogaduszki. Pani Paczkowska, która była sklepową pracowała tu około 30 lat – dodaje.

Tata pani Natalii kupił stary geesowski sklep, wyremontował go porządnie i oddał córce.

-Co prawda nie marzyłam o sklepie, ale często jak byłam dzieckiem, to myślałam sobie jak by to było stanąć za ladą. I tak mnie tata uszczęśliwił. Nie, nie mówię tego z sarkazmem, naprawdę kocham swoją pracę i jestem szczęśliwa, że ten sklep mam – mówi właścicielka.

Dziś sklep wygląda zupełnie inaczej. Jest kolorowo, półki wypełnione po brzegi, praktycznie wszystko, co potrzebne na co dzień można tutaj nabyć.

– Staram się dbać o to, żeby niczego nie brakowało. Często też pytam klientów, co mam zamówić, żeby byli zadowoleni. Ci, którzy pamiętają dawne czasy, często je wspominają i opowiadają, jak było kiedyś. To naprawdę ciekawe historie – mói pani Natalia.

– Te czasy już dawno minęły, kiedy z kartkami staliśmy pod sklepem od świtu, a nawet całą noc i to całymi rodzinami, bo można było kupić tylko ograniczoną ilość na jedną osobę. Dziś tutaj dostaniemy wszystko, od chleba po proszek. Bardzo się cieszymy, że mamy miejscowy sklep, bo musielibyśmy jeździć po zakupy do Rzepina. A pani Natalia? Nie dość, że dobrze doradzi to jest przemiła dla swoich klientów – mówi starsza mieszkanka Radowa, spotkana pod sklepem.

Czytaj też: Słubiczanka wydała tomik poezji. Jest dostępny w słubickiej bibliotece

213792647 408162160494802 3405564394971724135 N