Komunikator WhatsApp, posiadający ponad 5 miliardów użytkowników, zaczął budzić ich obawy o swoją prywatność. Wszystko za sprawą kolejnego regulaminu WhatsAppa, który miał zacząć obowiązywać 8 lutego 2021 roku. Nowy regulamin wywołał irytację i szeroki odzew wśród użytkowników aplikacji, którzy zaczęli poszukiwać bezpiecznej alternatywy dla komunikatora.

Sprawa postawiona została jasno; albo użytkownicy zaakceptują nowy regulamin, albo będą musieli usunąć konta. Warto podkreślić, że za WhatsAppem od 2014 roku stoi Facebook, światowy gigant. Firma komercyjna dążąca do maksymalizacji zysków, z poważną aferą w tle, o której rozpisywano się wiele razy.

Mowa o sprawie Cambridge Analytica. Firma CA dostarczyła aplikację o profilu badawczym, by w rzeczywistości profilować dane pod kątem wyborczych preferencji użytkowników. CA miała pozyskiwać dane dla sztabu D. Trumpa. Szacowano, że pozyskano dane nawet 80 milionów użytkowników Facebooka. Zuckerberg podobno nic o tym nie wiedział, jeśli nawet, to nic nie zrobił. Portalowi społecznościowemu to jednak nie zaszkodziło i nie skończył jak CA, bankrutując.

WhatsApp zaczął tracić grunt pod nogami i na firmowej stronie swojego komunikatora poinformował, że przesuwa datę wprowadzenia nowych regulacji z 8 lutego na 15 maja 2021 roku. Firma w swoim oświadczeniu próbowała ratować sytuację stwierdzeniem, że być może użytkownicy błędnie odczytali propozycję nowego regulaminu. Co zatem tak rozzłościło użytkowników aplikacji?

Komunikator zaczął zbierać więcej informacji m.in.: dane o lokalizacji, numerze IP, wykonywanych połączeniach, czasie logowania, języku, kontaktach, także biznesowych. WhatsApp szyfruje konwersacje na protokole Signala, jednak zbiera, jak wyraźnie to pokazał, metadane o swoich użytkownikach. Chce się nimi dzielić z firmami powiązanymi z komunikatorem- z Messingerem, Instagramem, Facebookiem rzecz jasna i kto wie z kim jeszcze?

Zatem oferuje „prywatność”, ale na swoich warunkach. Użytkownicy musieli podjąć decyzję, czy chcą, by przetwarzano informacje na ich temat? Część internautów uważać może, że to burza w szklance wody, a przekazywane metadane nie stwarzają zagrożeń. Administracja USA zapewnia w swoich oświadczeniach, że w ramach podsłuchu Internetu zbiera „jedynie” metadane. Jedynie w dużym cudzysłowie, ponieważ jak stwierdził szef CIA/NSA, „ludzie są zabijani w oparciu o metadane”.

Edward Snowden, były pracownik NSA ujawnił, że agencja wykorzystuje metadane do mobilnego śledzenia, by wyznaczyć cel. Odbywa się to bez dodatkowej weryfikacji tożsamości. Nasze życie oczywiście nie jest zagrożone, jednak pokazuje to, że metadane to temat, któremu trzeba uważniej się przyjrzeć.

Obecnie za najbezpieczniejszy komunikator uważa się aplikację Signal. Tydzień po ogłoszeniu nowego regulaminu WhatsAppa, liczba pobrań Signala wzrosła o prawie 8 milionów ( dane Sensor Tower). Obecna liczba pobrań to ponad 50 milionów z tendencją wzrostową. Istotne, że za Signalem nie stoi żaden komercyjny, światowy gigant, przekazujący dane do analiz, a fundacja non profit (Signal Fundation, Signal Messenger LLC), bazująca na kredytach i dotacjach.

Bardzo dobrze o tej aplikacji świadczy fakt, że jest to komunikator „open source” o otwartym kodzie źródłowym. Oznacza to, że każdy może zajrzeć do jej „wnętrza” i upewnić się, że nie ma żadnych „haczyków”. Pełen kod źródłowy dostępny jest na platformie GitHub. Signal to niewątpliwie aplikacja, chcąca zaoferować swoim użytkownikom bezpieczną, globalną komunikację. Stosuje szyfrowanie end-to-end, co znaczy, że wiadomości szyfrowane są kluczem odbiorcy- specjalnym numerem bezpieczeństwa. Tylko u niego mogą zostać odczytane. Nowy kontakt to generowanie nowego klucza odczytu. Nowy numer bezpieczeństwa jest tworzony, gdy kontakt zmienia telefon na inny lub ponownie instaluje aplikację. Zatem jeśli pod nasze konto podłączy się nowe urządzenie, zostaniemy o tym poinformowani.

Signal oferuje możliwość automatycznego usuwania, przeczytanych przez nas wiadomości. Tzw. znikające wiadomości, zaopatrzone są w ikonkę zegara, odliczającego czas. Możemy ustalić, po jakim czasie mają zostać usunięte (od 5 sekund do tygodnia). Przewagę nad swoim konkurentem stanowi szyfrowana kopia zapasowa, której nie trzeba przechowywać na dysku lub w chmurze.

Signal dostępny jest w aplikacji mobilnej i w formie desktopowej. Z całą pewnością Signal gwarantuje pełną poufność i posiada bardziej zaawansowane funkcje bezpieczeństwa. Nie przechowuje na swoich serwerach informacji, dotyczących aktywności swoich użytkowników. Obecnie zespół pracuje nad nowymi funkcjami; nad naklejkami, GIFami, tłem. Wszystko to, by dość „surowa” aplikacja była przyjemniejsza w użytkowaniu. Komunikator zarekomendował internautom Elon Musk, właściciel Tesli oraz SpaceX, co spowodowało dodatkowy wzrost liczby pobrań i pewne perypetie giełdowe.

Na pewno rok 2021 to mocne wejście Signala z darmową reklamą Muska. Czy Signal wykorzysta w pełni swój potencjał? Czas pokaże.

Czytaj też: I Słubicka Wystawa Pojazdów Zabytkowych oraz Pojazdów PRL już 12 września! Będzie się działo!