W Zielonej Górze odbył się licznie obsadzony Międzynarodowy Turniej Tenisa Ziemnego-Winobranie 2020 w kategoriach seniorowskich powyżej 50 lat.

ZWIĄZEK TENISA WOJEWÓDZTWA LUBUSKIEGO  w dniach 12-13 września był organizatorem   “Polsko – Niemieckiego Amatorskiego Turnieju Tenisowego seniorów 50+ Zielona Góra Winobranie 2020”.

Turniej odbył się na terenie kortów tenisowych MOSiR Zielona Góra. Była to już  kolejna edycja tego typu spotkań tenisowych dla trochę starszych amatorów tenisa. Tegoroczny  turniej ze względu na liczne uczestnictwo był rozgrywany w cyklu dwu dniowym w czterech  kategoriach wiekowych 50+, 60+, 70+ mężczyzn oraz 50+ kobiet. Wydarzenie to miało charakter międzynarodowy z powodu udziału kilkunastu zawodników klubów z terenu Brandenburgii.  Łącznie było to ok.  60 osób, które walczyły o trofea sportowe (okolicznościowe puchary i nagrody rzeczowe). Wszystkich powitali przy uroczystym otwarciu Mirosław Skrzypczyński- prezes Polskiego Związku Tenisa ziemnego,  Piotr Fabich- prezes Związku Tenisa Województwa Lubuskiego oraz co nie dziwne… Bachus.

Pora na wyniki. Mieliśmy tam dwóch przedstawicieli Słubic. Przede wszystkim to oczywiście Wojciech Tomków, o którego sukcesach w innych imprezach już pisaliśmy. Do niego tym razem dołączył Dariusz Krzeptowski grający w kategorii 60+. 

– W mojej kategorii 50+ wystąpiło aż 24 zawodników. Podzielono nas na osiem trzyosobowych grup. Grupę udało mi się w miarę sprawnie przejść. Obydwa swoje mecze wygrałem 6-0 gdyż graliśmy tylko jednego seta.- relacjonuje W. Tomków.

Po tych rozgrywkach odbyły się ćwierćfinały i finały. Okazało się, że właśnie w ćwierćfinale Wojtek miał najtrudniejszego w tym dniu przeciwnika, z którym jeszcze nigdy w swej przecież długiej amatorskiej karierze nie miał okazji grać. Tym graczem był Artur Frencz, lekarz z Zielonej Góry. Co ciekawe, grał z dużymi sukcesami w mistrzostwach świata lekarzy w różnych częściach naszego globu.

– Pierwsze dwa gemy przegrałem dosłownie w pięć minut. Ciężko mi było dostosować się do bardzo dobrej gry rywala. Jednak potem systematycznie udawało mi się najpierw wyrównać stan meczu, by potem ostatecznie wygrać 7-5. Natomiast zarówno półfinał z Jerzym Sterniczukiem (Szprotawa) jak i finał z Wojciechem Skołozdrzy (Głogów) udało mi się wygrać w secie 6-2.- dodaje nasz mistrz.

Nasz drugi zawodnik Adam Krzeptowski, który chyba jako pierwszy słubiczanin odnosił sukcesy kilkadziesiąt lat temu, dotarł aż do finału swej kategorii 60+. Tu niestety musiał poddać się z powodu kontuzji nogi. Szkoda, bo wszystko wskazywało na to, że mielibyśmy dwa złota.