Kolejna podróż z GoDuster Lubuskie. Dziś Grzegorz Łopusiewicz zabiera nas fabryki papieru Silos. Zapraszamy! 

Następnym celem do zdobycia na terenie Prochowca był Silos nr 4. Największa pozostałość po fabryce. Jego zarys widoczny był z daleka, jednak dojście do niego okazało się wielkim wyzwaniem. Z jednej strony rzeka Ilanka, z drugiej wysokie zarośla, w których czyhały komary. Wybraliśmy wariant lądowy, który okazał się jak wyprawa do dżungli. Uzbrojeni w prowizoryczne narzędzia, ruszyliśmy przed siebie, torując sobie dojście do celu.

Po dotarciu, naszym oczom ukazał się wielki betonowy budynek z wysokimi filarami. Widać było, że główna część leży przewrócona na boku. Prawdopodobnie konstrukcja nie wytrzymała upływu czasu i zawaliła się pod własnym ciężarem. Wokół niego unosił się specyficzny zapach, trudny do ustalenia i nie był on naturalny. Nie zakłóciło to dalszej eksploracji. Sprawdziliśmy murowane piwnice oraz wdrapaliśmy się na betonową cześć.

Ruiny silosu zrobiły na nas wielkie wrażenie, wyobraźnia dopowiedziała resztę… Szkoda, że nie zachowały się fotografie przedstawiające ten obiekt w czasach jego świetności.

Następnie udaliśmy się…ale to w kolejnej części.