Słubiczanka Paulina Dudek najlepszą zawodniczką roku 2020 w Plebiscycie tygodnika „Piłka Nożna” ! Gala online odbyła się w sobotę 13 lutego. Jej kariera pokazuje, że jak się chce, jak się ciężko pracuje i w końcu jak się ma wielki talent, to można osiągnąć w sporcie naprawdę wiele. Zaczynała w Słubicach, a skończyła (póki co) we francuskim  Paris Saint-Germain, jednej z najlepszych drużyn w Europie. Zapraszamy na krótki wywiad z naszą „mistrzynią” oraz fotogalerię (także z początku jej kariery jeszcze w podstawówce).

Robert Tomczak: Na początek wielkie gratulacje. Byłaś wśród trzech nominowanych na najlepszą zawodniczkę Polski 2020 tygodnika Piłka Nożna i udało się zdobyć główną nagrodę?

Paulina Dudek: Prawda, jest to dla mnie ogromny zaszczyt i wielka radość, że mogłam znaleźć się w takim gronie, tym bardziej, że osobiście uważam moje koleżanki z boiska Ewę Pajor i Kasię Kiedrzynek za jedne z najlepszych zawodniczek w Europie na swoich pozycjach.

Jak wyglądała sama gala?

Gala w tym roku ze względów pandemicznych odbyła się w formie online, stąd też niestety przyjemność spotkania się osobiście z gronem nominowanych piłkarzy i piłkarek była niemożliwa i nie ukrywam, że to wielka szkoda.

Twoja kariera zaczęła się w naszym mieście, gdzie mieszkasz z rodzicami i siostrami. Czy możesz dosłownie w telegraficznym skrócie przedstawić jej przebieg?

Jak w większości przypadków moja kariera zaczęła się na szkolnym boisku w Słubicach. Późniejszym etapem był Stilon Gorzów, gdzie spędziłam jak do tej pory najdłuższy okres swojej piłkarskiej kariery. Od roku 2014 do 2018 byłam zawodniczką Medyka Konin, z którym po raz pierwszy mogłam występować w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Aktualnie jestem zawodniczka PSG, gdzie mam możliwość rywalizowania z najlepszymi zawodniczkami w Europie.

Twój transfer do Paris Saint Germain był w 2018 roku wielkim hitem. Grasz tam w pierwszym zespole. Jak przyjęły cię nowe koleżanki? To chyba trochę inny piłkarski świat niż gra w Polsce?

Początek był bardzo trudny ze względu na to, że miałam sporo do nadrobienia jeżeli chodzi o aspekty fizyczne. Potrzebowałam czasu, by to wszystko nadrobić. Na całe szczęście sztab szkoleniowy doskonale wiedział, co robi i przy sporej dawce cierpliwości ten czas przeznaczony na nadrabianie zaległości zaprocentował. Jeżeli chodzi natomiast o „szatnię” i moją aklimatyzację w drużynie, to nie było żadnego problemu. Dziewczyny były bardzo sympatyczne.

Który sukces piłkarski uważasz za swój największy? Czujesz się już spełniona, czy masz jeszcze jakieś sportowe marzenia?

Moim największym marzeniem jest zdobycie pucharu Ligi Mistrzyń. Jak do tej pory udało nam się dojść do  półfinału tego turnieju i można powiedzieć tym samym, że jeżeli chodzi o seniorską piłkę, to jest to mój największy sukces.

Jakie plany na ten rok, kiedy rusza francuska liga, jak wygląda kalendarz reprezentacji Polski?

Aktualnie jesteśmy w trakcie rundy rewanżowej w lidze francuskiej i po tym czasie widniejemy jako lider ligi. Jeżeli chodzi o reprezentację Polski, to w tym roku czekają nas jeszcze dwa zgrupowania, pierwsze zaczynamy już 15 lutego. Czeka nas tam nasz ostatni mecz eliminacji do Mistrzostw Europy przeciwko Hiszpanii. Kolejne zgrupowanie w połowie kwietnia.

Na koniec trochę prywaty. Tak się składa, że znam twoich rodziców, a ciebie i twoje siostry bliźniaczki od urodzenia. Wiem, że rodzice bardzo cię wspierali. Oprócz nich jest ktoś jeszcze, komu chciałabyś podziękować. Kto znacznie wpłynął na twoją karierę ?

– Myślę, że takich osób, którym mogłabym podziękować, jest kilka, zwłaszcza trenerom. To oni kształtowali od samego początku mój charakter i moją sylwetkę jako piłkarki, ale faktycznie największe podziękowania należą się moim rodzicom i siostrom, bo zawsze darzyli mnie niekończącym się wsparciem, zresztą tak jest do dziś.

Dziękuję bardzo za rozmowę, jeszcze raz gratulacje i powodzenia na boiskach, oczywiście bez kontuzji.

Czytaj też: Górzycki Klub Tenisowy Smecz podsumował rok. Ma się czym pochwalić! Gratulacje!