Ma 13 lat, chodzi do 7 klasy Szkoły Podstawowej nr.3 w Słubicach. Śpiewa cudownie, gra na ukulele i pianinie. Jest nadzwyczaj skromy. Mowa o  Stasiu Szewielińskim, uczestniku The Voice Kids. 

Redakcja: Jak to się stało, że znalazłeś się w programie? 

Stasiu Szewieliński: To było bardzo spontaniczne. W ostatni dzień nagrałem i późnym wieczorem wysłałem swoje nagranie na casting. Marzyłem o wystąpieniu od pierwszej edycji, i chyba właśnie teraz był ten czas.

Jaka była reakcja na wiadomość, że przeszedłeś do następnego etapu?

Mama dostała o tym informację. Ucieszyłem się bardzo, nie mogłem w to uwierzyć. Do castingu zgłosiło się około 7 tys. uczestników, więc to był dla mnie wielki sukces. I  za każdym następnym etapem przeżywałem to samo. Radość, radość, radość.

Uczysz się śpiewu?

Nigdy nie ćwiczyłem pod okiem żadnego instruktora. Jestem samoukiem. Ale ogólnie śpiewam od zawsze i wszędzie. Czasami słyszę, żebym dał już spokój. Ale to jest silniejsze ode mnie (śmiech). Jednak swoją przyszłość wiąże z nauką śpiewu i szkołą muzyczną. Taki kierunek chciałbym obrać.

Wiele osób było zaskoczonych, gdy pokazałeś się w programie. 

Tak, to prawda. Ja nie brałem udziału w żadnych występach i konkursach jak solista. Śpiewałem tylko w scholi i udział w konkursach braliśmy jako zespół.

Jak wspominasz pobyt w The Voice Kids?

Można powiedzieć, że to wielka przygoda. Atmosfera tam był maga fajna. Poznałem dużo fajnych osób. Było super, nie spodziewałem się, że będzie aż tak fajnie.

Dlaczego Thomson i Baron? 

Zawsze, kiedy oglądałem wcześniejsze edycje myślałem sobie, że właśnie chłopaków bym wybrał. Wydaje mi się, że mają największe doświadczenie. Są też w każdej edycji. Po prostu postawiłem na nich i tego nie żałuję. Miałem z nimi bardzo dobry kontakt. Są bardzo mili. Widać w programie, że są osobami o pozytywnym nastawieniu, poza kamerami są jeszcze fajniejsi. Wiele mnie nauczyli.

Jakie masz plany? 

Może się uda dostać kiedyś do The Voice Of Poland? Nie wiem jeszcze…

Odpadłeś w etapie bitew. To wielki sukces, ale czy czułeś niedosyt?

Ja naprawdę bardzo się cieszyłem, że przeszła dalej Julka, co zresztą było widać po mojej reakcji jak się na nią rzuciłem (śmiech). Ale tak na poważnie, życzyłem jej tego. Szkoda, ze  w następnym etapie odpadła. Teraz trzymam kciuki za wszystkich finalistów, są naprawdę świetni!.

Publiczność… Czy lubisz z nią kontakt i co wtedy czujesz. 

Oczywiście, że lubię. Co czuję? Sam nie wiem… trema, strach, ale też wielka radość.

Czy coś się zmieniło w Twoim życiu w trakcie programu lub po programie?

Nabrałem doświadczenia scenicznego. Jestem rozpoznawalny, ludzie mi gratulują. Trochę mnie to krępuje, ale jest miło.

Co poza śpiewem? Czym się interesujesz? 

Lubię malować. Sam nauczyłem się gry na ukulele. Gram też trochę na pianinie, na którym nauczyła mnie grać moja kuzynka.

Ulubiona muzyka i wykonawcy?

Mój ulubiony gatunek to POP, a moimi ulubionymi wokalistkami są Billie Eilish i Ava Max.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Przypomnijmy występy Stasia.

Czytaj też: Sara Egwu James: Trzymajcie Państwo za mnie kciuki – mówi 12-latka w wywiadzie po występie w The Voice Kids