Wśród wielu wspomnieniowych zdjęć, które przewijają się dziś od poranka 13 grudnia wybrałam jedno, na widok którego przypomniałam sobie to, co czułam wtedy..

Dziennik Telewizyjny. Jego sygnał przywołuje wspomnienie domu rodzinnego. Mama krzątająca się między kuchnią a pokojem telewizyjnym. Tata po pracy przy kolacji popija gorącą herbatę. Sygnał Dziennika z TV. Gazeta na stole.

Proszę nie pomyśleć, że Tata tylko popijał herbatę i czytał gazetę. Owszem, kuchnia to królestwo mamy. I tak jak przed laty po obecny dzień rytuał jest ten sam: Grażka szykuje Heniutkowi co rano śniadanie i kawę i coś do kawy. Heniutek też się potrafi krzątać po kuchni.

Moje wspomnienie z dzieciństwa to rogaliki i kakao przynoszone mi do pokoju przez Tatę. Moje wspomnienia jako nastolatki to również przynoszone mi do pokoju przez Tatę rogaliki i kakao. Za to go krytykowałam wtedy, żeby skończył z tym, że nie jestem dzieckiem, że dbam o linię. Musiało być mu wtedy smutno. Mama wybrnęła z tego wspaniałomyślnie, przynosząc mi do pokoju podczas nauki czy czytania lektur – herbatę bez cukru, owoce, marchewki, cząstki kapustek. Teraz po 40 latach ja Rodziców zapraszam do siebie na ziołową herbatę przy pączkach.

A Wy? Jak wspominacie te czasy?