Życzliwość – takie słowo, taka wartość, na które patrzymy trochę z przymrużeniem oka. Już nie takie modne jak asertywność czy jak bycie „cool”, choć nawet nie wiem, czy aby te słowa nie odeszły czasem do lamusa! ? Życzliwość… Taka zwykła ludzka życzliwość… Czym jest? Kiedy jest?

Może życzliwość jest wtedy, kiedy uśmiechasz się do drugiego człowieka i choć maseczka zakrywa usta to oczy i zmarszczki uśmiechające się wokół nich ujawniają wszystko?

Może życzliwość jest wtedy, kiedy powiesz sąsiadowi nawet temu, za którym za bardzo nie przepadasz „Cześć sąsiad, życzę dobrego dnia, w tym trudnym czasie”?

Może życzliwość, to wysłanie kartki świątecznej koleżance z życzeniami od serca wymyślonymi we własnej głowie?

Może życzliwość, to rzucenie „cichaczem” kobiecie tarmoszącej zakupy, z dziećmi przy nodze: „świetnie daje sobie pani radę”?!

Może życzliwość, to zapytanie samotnej sąsiadki czy ma z kim w tym roku spędzić Wigilię?

A może, to poczucie i świadomość, że zwykły gest i akt dobroci nie zawsze wymagają bogactwa, wielkiego wysiłku albo stawania przeciwko sobie?

Mam kolegę ateistę, takiego naprawdę ateistę. Już kiedyś wspominałam o nim na jednych z moich blogowych tekstów. I ten kolega zawsze przysyła mi jedne z najpiękniejszych świątecznych życzeń!
Zapytałam go kiedyś: (nie chcę zdradzać imienia kolegi dlatego nazwę go sobie na potrzebę tego wpisu „Mateusz”) Mateusz, dlaczego składasz mi życzenia świąteczne skoro nie obchodzisz świąt i są Ci one zupełnie obojętne?! Dlaczego robisz coś wbrew sobie?

I Mateusz odpisał:
Bo wiem, że dla Ciebie, to nie jest obojętny czas, bo wiem, że jest on dla Ciebie ważny i bo wiem, że sprawię Tobie tymi życzeniami choćby odrobinę radości i nie robię tego wbrew sobie, bo czynię to z wolnej woli, a nie z jakiegokolwiek przymusu…

Może to jest właśnie życzliwość?

Inbound3095096765782282676

Nie wiem, co jest teraz w modzie czy bycie dobrym, czy bycie życzliwym, czy może mówienie wprost, co się myśli i czuje bez względu na okoliczności i na to, co te słowa za sobą poniosą…
Nie wiem…
Mnie się tylko wydaje, że szczere dobro skierowane w stronę drugiego człowieka obroni się zawsze bez względu na to, na co akurat panuje na świecie moda.
Wydaje mi się, że teraz, zwłaszcza teraz, taka ludzka, najzwyklejsza w świecie życzliwość może być na wagę złota.

I nie chodzi o zakłamanie czy hipokryzję, że w lutym, w czerwcu, czy listopadzie, skaczemy sobie do gardeł, a w grudniu z okazji świąt udajemy braterską miłość, „pijemy sobie z dziubków” i śpiewamy wspólnie staropolskie kolędy udając, nie słyszymy braku tonacji.

Życzliwość nie musi stawać okoniem do naszych wartości i przekonań, ona po prostu może pokazać, że ja – człowiek potrafię być człowiekiem, że ja choć na moment potrafię być ponad to wszystko, co mnie na co dzień blokuje, wkurza i sprawia, że odwracam głowę na drugą stronę ulicy.

Inbound6720942580624349451

Możemy przystrajać najpiękniej na świecie nasze domy i mieszkania. Możemy mieć choinki ubrane z efektem wow (!), możemy mieć najstaranniej udekorowany stół i wypolerowane sztućce, ale udekorować serce i otworzyć je na drugiego człowieka to dopiero efekt Wow… Chyba najpiękniejszy!

Życzę Państwu życzliwości na każdym kroku! Na każdym!!!

Czytaj też: W mojej głowie pojawia się chęć, żeby wcisnąć przycisk ESCAPE… Ale, przecież… JESTEM!