Jestem osobą, która tak już w życiu ma albo innymi słowy, taka jest moja “uroda”, 😉 że wszystkie ważne dla mnie “rzeczy” zdobywałam z większym trudem albo musiałam o nie najzwyczajniej w świecie powalczyć. Oczywiście zdarzało się czasem coś “od ręki”, bez większego wysiłku, ale to, na czym mi najbardziej zależało musiałam powalczyć bardziej i dłużej.
I choć ciężko mi było pewne rzeczy zrozumieć, z czasem dotarło do mnie, że fajnie jest dostać coś w prezencie i w bonusie od losu, niekoniecznie wypruwając sobie, za każdym razem żyły, jednak to co przyszło z większym trudem smakuje zdecydowanie inaczej.
Smak tego, że nie dałam za wygraną, był jak życiowy puchar lodów z przysłowiową wisienką na torcie 😉
No właśnie…
A co by było gdybyśmy się jednak poddawali? Gdybyśmy odpuszczali przy pierwszym, napotkanym niepowodzeniu? Gdyby kolejny upadek sprawił, że zawrócimy z obranej drogi?
Być może po prostu nic. Być może do czegoś w naszym życiu by nie doszło, coś by się nie wydarzyło, wiele historii potoczyłoby się inaczej i tyle. Ale co jeśli jednak nie odpuścimy następnym razem? Otrzepiemy kolana i pójdziemy przed siebie mimo wszystko?
Albert Einstein.
Geniusz…, ale trója z języka francuskiego była, a jakże! 😉
No i o ile dla mnie oceny szkolne nie są jedynymi wyznacznikami tego, ile uczeń umie i potrafi, o tyle przykład Laureata Nagrody Nobla pokazuje, że nie musimy być geniuszami we wszystkim, zawsze i wszędzie, w każdej dziedzinie i na każdej arenie życia żeby odnieść sukces. Swój własny sukces.
Te słowa o rybie, przypisuje się Albertowi Einsteinowi, ale najprawdopodobniej nie on jest ich autorem.
Są to jednak słowa, które, w rewelacyjny sposób pokazują jak dobrze jest skupić się na tym, co nam w życiu wychodzi. A wychodzi nam tak naprawdę wiele, w tym naszym życiu jeśli się temu dobrze i uczciwie przyjrzymy.
Być może nie zostaniesz nigdy kosmonautą (chociaż kto wie), nie będziesz mistrzem ortografii (chociaż kto wie), nie skończysz Harvardu (chociaż kto wie), ale nie ma drugiej takiej osoby jak Ty, która upiecze najpyszniejsze ciasto na urodziny córki, naprawi każdą pierdółkę w domu, zrobi na szydełku cudowną serwetę, tak świetnie zna się na roślinach zielnych, przebiegnie dziesięć kilometrów bez zadyszki, zrobi rewelacyjne konfitury na zimę, zmieni oponę w aucie niczym rasowy mechanik samochodowy albo z empatią wysłucha drugiego człowieka.
Nie trzeba być Mistrzem żeby zwyciężać. Zwłaszcza żeby zwyciężać swoje własne słabości.
Walt Disney.
Ciężkie i trudne dzieciństwo, jak to się mówi w dzisiejszych czasach nienajlepszy start w życiu i kiepskie perspektywy…
Kilka zatrudnień, kilka prób wybicia się i sprzedaży swoich prac, przynajmniej dwa oficjalne bankructwa, przez jakiś czas praca bez wynagrodzenia…
Twórca Myszki Miki usłyszał nawet tak brutalnie i prosto w twarz, że zupełnie nie ma wyobraźni…
Człowiek, który stworzył wiele bajek, sam w swoim życiu bajkowo nie miał…
Ale Walt miał w życiu jedną, ważną zasadę! Ile razy by nie upadał zawsze powstawał.
Nie poddał się nawet wtedy kiedy usłyszał, że jego pomysły są słabe i niewarte większej uwagi.
Dobrze, że nie uwierzył? Bardzo dobrze!
A Ty? Ile razy słyszałeś lub słyszałaś “daj sobie spokój”, “odpuść sobie”, “Nie jest dobre, to co robisz”?
Nigdy nie pozwól żeby czyjaś opinia podcięła Twoje skrzydła. Może daleko na nich nie ulecisz, ale będziesz wiedzieć, że przynajmniej spróbowałeś. Przekonasz się!
Michael Jordan…
Zanim świat usłyszał o Michaelu, o wielkim koszykarzu dosłownie i w przenośni, ten nie dostał się do szkolnej drużyny z powodu niskiego wzrostu.
Pewnie, że w życiu wiele rzeczy “nie przeskoczymy”. Ja wiem, że nigdy nie będę modelką o 189 cm wzrostu, z długimi blond włosami zważywszy na to, że mam 156 cm “w kapeluszu” i brązowe kręcone włosy, ale nawet jeśli czegoś “nie przeskoczę to nie znaczy, że jestem do niczego i że to jest moją życiową porażką.
Michael urósł, ale przez lata robił masę innych rzeczy żeby odnieść sukces. Przede wszystkim ciężko ćwiczył i pracował. Był ogromnie wytrwały i miał cel. Nie zwątpił też nigdy w swoje marzenia. Nawet jeśli inni wątpili i skreślali go jako sportowca, on nigdy w siebie nie zwątpił. Jeszcze bardziej i konsekwentnie dążył do tego żeby zostać upragnionym koszykarzem. Doceniał każdy swój sukces nawet ten najmniejszy, dla innych niezauważalny.
Być może to co dla kogoś jest niemożliwe i pozbawione sensu, dla Ciebie jest całym światem i motywacją. Nie pozwól sobie wmówić, że Twój wzrost, wygląd, predyspozycje, a nawet ograniczenia są wyznacznikiem tego czy Ci się w życiu uda czy nie.
Możesz mieć podane wszystko na tacy, możesz tak po prostu mieć wiele rzeczy w życiu “za free” i możesz zrzucić to wszystko z tej tacy, z wielkim hukiem, marnotrawiąc każdą otrzymaną szansę.
Możesz też zdobyć coś z wielkim trudem, wyciągać wnioski z każdego niepowodzenia, szukać kolejnych rozwiązań, robić kilka następnych podejść, dostawać nauczkę za nauczką, być mądrzejszym “o coś” za każdym razem gdy powinie Ci się noga i tym ogromem wytrwałości, krok po kroku, wygrywać swoje życie i marzenia.
Życzę wszystkim ogromnej wiary w siebie i… zdrowia, bo takie mamy czasy, że zdrowie jest na wagę złota, a za moje proszę trzymać kciuki 🙏🙏🙏
Czytaj też: Piszesz czy odgrywasz scenariusz własnego życia?