Chcę przedstawić Państwu analizę metody naliczania przez gminę opłat za gospodarkę odpadami komunalnymi w budynkach wielorodzinnych, opartą na zużyciu wody przez nieruchomość i zagrożenia wynikające z potencjalnych błędów po jej wdrożeniu do systemu gospodarki finansowej Wspólnot Mieszkaniowych.

W związku z przygotowywaną przez gminę nowelizacją uchwały o utrzymaniu porządku i czystości w gminie i idącą wraz z nią propozycją przyjęcia nowej stawki oraz związanej z nią metodą naliczania opłat za przekazywanie przez mieszkańców gminy Słubice odpadów komunalnych oraz reagując na zauważalne tendencje części samorządów ku pewnej z metod – chciałbym odnieść się do jednej z wskazanych ustawą propozycji – mianowicie obliczania stawki tej opłaty w odniesieniu do ilości zużywanej przez budynek wody.

Według założeń art 6j. ust 1 pkt 2 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (ustawa z 13 września 1996 – dziennik ustaw z 2021 r. poz 888) podstawą funkcjonowania tej metody ma być przekazywanie do gminy (w imieniu Wspólnoty Mieszkaniowej) informacji o wielkości zużytej w półroczu wody – ta wielkość miałaby stanowić następnie podstawę do określenia na następne sześć miesięcy stawki miesięcznej opłaty za przekazywanie do gminy odpady komunalne.

Przyjęta wstępnie i przedstawiona na zorganizowanym przez Gminę Słubice spotkaniu 13 września 2021 r. z udziałem władz gminy Słubice, naczelnikami odpowiednich wydziałów UM, przedstawicielami radnych miejskich, pracy, szefów spółek miejskich i zarządców wspólnot propozycja określonej według tej metody opłaty komunalnej wnoszonej przez wspólnotę na rzecz gminy miałaby wynosić 10,25 zł za 1 m3 zużytej przez wspólnotę wody – czyli np. za zużycie przez budynek w wybranym półroczu średnio w skali miesiąca 100 m3 wody – należałoby za śmieci przekazywać do gminy co miesiąc 1025 zł.

Uchyby, za które zapłącą mieszkańcy

Tak określona wartość obowiązywałaby mieszkańców przez kolejne sześć miesięcy i naliczona każdemu z lokatorów w oparciu o analogiczne zużycie wody w tym samym okresie półrocza. Celem, który przyświeca optującym za tym podejściem jest próba „dopasowania” opłat za śmieci do ilości faktycznie zamieszkujących w nieruchomości opartym na założeniu, że im więcej zużytej wody – tym więcej więcej ludzi w danej nieruchomości mieszka…

Przyjęte teoretycznie założenie posiada jednak szereg wad, które mogą skutkować niestety wtórnie nieadekwatnym obciążaniem mieszkańców opłatami za śmieci. Postaram się kilka z nich poniżej przedstawić:

Uchyby wody – różnica pomiędzy sumą wskazań wodomierzy lokalowych, a wskazaniem wodomierza głównego. Problem nie rozwiązany praktycznie nigdzie w Polsce od wielu lat. Stosowane w większości gospodarstw domowych wodomierze posiadają najniższą klasę dokładności „A” co oznacza, że nawet nowe urządzenie w oparciu o obowiązujące dla tej klasy normy ma prawo wykazywać nawet do 15% różnicy między faktycznym zużyciem, a zużyciem wskazanym przez wodomierz opomiarowujących lokal. Spowodowane jest to oprócz samej klasy wykonania urządzenia (który jest dość tani a co za tym idzie mało precyzyjny) dodatkow dość wysokim stanem rozruchowym taniego wodomierza lokalowego, który oznacza, że nie wskazuje on w ogóle poboru nie przekraczającego pewnych wartości – czyli cieknący delikatnie kran lub spłuczka w lokalu nie spowoduje jego poruszenia się, a co za tym idzie – nie wykaże faktycznego zużycia wody w danym lokalu.

Z kolei wodomierze stosowane przez przedsiębiorstwa wodociągowe, a opomiarowujące zużycie wody w całym budynku – w oparciu o fakt, że na ich podstawie wystawiane są faktury – muszą być o wiele wyższej klasy dokładności i wskazują najmniejsze nawet pobory wody w nieruchomości wykazując precyzyjnie i ciągle całe zużycie budynku z dokładnością do kilku litrów.

Ze względu na owe różnice w klasach dokładności regularnie na praktycznie każdym z budynków występują uchyby wody (różnice pomiędzy sumą wskazań niedokładnych wodomierzy lokalowych, a wskazaniem wodomierza głównego wysokiej dokładności), które następnie muszą być w postaci dopłat, przenoszone na wszystkich mieszkańców w ramach półrocznego rozliczenia wody.

Uchyby występują również w tych nieruchomościach, w których wodomierze nie są wymieniane lub legalizowane w zalecanym przez ustawodawcę 5 letnim interwale czasowym – wówczas w związku z ich wiekiem i/lub technicznym wyeksploatowaniem mają również większy nawet zakres nieprawidłowych wskazań – co z kolei przenosi się na powstawanie uchybu w rozliczeniu wody pomiędzy nimi, a wodomierzem głównym.

Część mieszkańców mija się z prawdą

Należy podkreślić, że dbanie o terminową wymianę lub legalizację wodomierzy w mieszkaniach to obowiązek nie zarządcy, tylko właściciela lokalu, albowiem urządzenie to nie stanowi już części wspólnej, tylko należy do wewnętrznej części lokalu. Marginalnym na szczęście, ale niestety wciąż się zdarzającym zjawiskiem jest również oszukiwanie przez część z właścicieli, którzy za pomocą wszelakich sposobów – obejść wodomierzy czy innych poczynań próbują oszukać sąsiadów zaniżając swoje zużycie, a podwyższając jednocześnie zjawisko uchybów wody.

Powyższe argumenty w odniesieniu do przyjęcia metody naliczania opłat za śmieci proporcjonalnie do zużycia wody w budynku – spowodują z kolei pojawienie się kolejnych dopłat dla mieszkańców – tym razem wynikających właśnie z powstałych z różnych względów uchybów wody. Gmina będzie obciążała bowiem wspólnotę za śmieci ze przekazanych przez zakład wodociągowy precyzyjnych wskazań wodomierza głównego, przenosząc na barki właścicieli lokali ciężar ponoszenia zbiorowej odpowiedzialności za różnice wynikające z uchybów.

Zastosowanie maksymalnej dopuszczonej ustawą stawki za śmieci w lokalu, a wynikające z niej braki w przychodach wspólnoty odniesione do całkowitego zużycia z wodomierza głównego i wystawionych na tej podstawie obciążeń za przekazywanie odpadów. Drugim ważnym aspektem związanym z wadą tej metody, jest ustawowy zapis mający na celu chronić mieszkańców zużywającym większe ilości wody – przyjęto bowiem, że naliczona za śmieci opłata nie może przekroczyć w odniesieniu do jednego mieszkania kwoty 150 zł.

Paradoksalnie zapis ten powoduje powstanie kolejnych problemów w rozliczeniu naliczaniu przez gminę opłat za śmieci (opartych na wskazaniu wodomierza głównego) i rozbiciu ich potem wtórnie na poszczególne lokale w danej nieruchomości. Na czym ów problem polega wytłumaczę opierając się na przykładzie wspartym umieszczoną pod poniższym akapitem symulacją zużycia wody przez 10 – lokalową wspólnotę i odniesionymi do niej naliczeniami za przekazywanie odpadów komunalnych opartymi na proponowanej metodzie.

Założymy, że cała wspólnota w przeciągu półrocza zużyje 600 m3 wody – oznacza to, że zostanie obciążona w kolejnych 6 miesiącach przez gminę kwotą 6000,00 zł za przekazywanie odpadów (600 m3 * 10,00 zł), po 1000 zł miesięcznie. Teoretycznie – wpływająca od mieszkańców na konto Wspólnoty kwota powinna wynosić właśnie owe 1000,00 zł miesięcznie – pamiętajmy jednakże, że lokale mieszkalne, które zużywają więcej niż 15 m3 wody miesięcznie (zaznaczone w tabelce szarym kolorem), zgodnie z zapisami nowelizacji ustawy, nie mogą być obciążane za śmieci kwotą większą niż 150,00 zł miesięcznie.

To z kolei powoduje, że pojawia nam się wtedy we wspólnotowym finansowym bilansie półrocznym różnica w wysokości 882,00 zł (obciążenie za śmieci przez gminę z wodomierza to 6000,00 zł, a wpływy od mieszkańców to jedynie 5118,00 zł). Zarządzający nieruchomością będzie zatem zobowiązany naliczać brakujące 882,00 zł tym gospodarstwom domowym, których zużycie nie przekracza miesięcznej wartości 150,00 zł (bo tym zużywającym więcej wody, zgodnie z zapisami ustawy – naliczyć więcej niż 150,00 zł miesięcznie nie można.

Znów obciążymy mieszkańców

Tym sposobem obciążamy po raz kolejny dodatkową zwiększoną opłatą część właścicieli, aby zbilansować niedobory wynikające z ograniczeń ustawowych związane z maksymalną wysokością opłaty przypisywaną do lokalu. Symulacja przedstawiona w poniższej tabelce została przygotowana w oparciu o przykładową 10 – lokalową nieruchomość i tylko trzema mieszkaniami przekraczającymi ustalone ustawą zużycie maksymalne wody.

W przypadku budynków większych i większej, wynikającej z tego ilości gospodarstw domowych przekraczających ograniczone ustawą maksymalne obciążenia za śmieci – ilość i wielkość niedopłat z tego tytułu byłaby oczywiście proporcjonalnie większa. Brak dynamiki w zakresie możliwości bieżącej reakcji na stany osobowe w mieszkaniach i zmiany zużycia wody – duża inercja systemu.

Innym z zastrzeżeń pojawiającym się przy omawianiu metody ustalania opłat za śmieci – przy określaniu ich na podstawie zużycia wody – jest duża inercja systemu w zakresie aktualizowania stawek owych opłat. Według obecnych propozycji – wysokość stawki będzie ustalana raz na 6 miesięcy (a w niektórych pomysłach nawet tylko raz na rok) i określona będzie w oparciu o wskazane przez wspólnotę (za pośrednictwem swojego zarządcy) półroczne zużycie wody przez nieruchomość, wybrane z okresu poprzednich 12 miesięcy.

Wskazane zużycie z tego okresu (w oparciu o faktury wystawione przez przedsiębiorstwo wodociągowe) określi nam stawkę za gospodarkę odpadami na następne kolejne 6 miesięcy czy nawet na rok (w zależności od interwału przyjętego uchwałą przez gminę). Ten algorytm z kolei może powodować, że jeżeli w poprzednim okresie wspólnota zużyła dużo wody – to kolejny długi okres – będzie płacić określoną na tej podstawie stawkę opłat za śmieci.

Co, jak zmieni się ilość osób? 

Tu pojawia się pytanie – co w przypadku, gdy po podaniu tego sześciomiesięcznego zużycia zmieni się znacznie na przykład skład osobowy (ilość osób) w budynku? Osoby, które tą składkę w kolejnym półrocznym okresie będą płacić – będą niejako „karnie” i finansowo odpowiadać za to, że w poprzednim okresie zużywano dużo wody, co przeniesie się od razu na ich wysokość opłat za śmieci. Czyli – po podaniu w czerwcu zużycia wody budynku za ostatnie półrocze, a będąc np. od lipca posiadaczem pustego mieszkania (wyprowadzą się najemcy, wyjadę na dłuższy czas) dalej będę kolejne sześć miesięcy płacił w danym lokalu za śmieci na podstawie zużycia wody w poprzednim półroczu…

Co ważne – ustawodawca nie przewiduje tu zwolnienia z opłat za puste już mieszkanie, bo wiązałoby się to jednocześnie z jeszcze większym podniesieniem opłat pozostałym mieszkańcom danej nieruchomości (składka bowiem będzie przypisana do całej wspólnoty i określona na podstawie zużycia wody z poprzedniego roku!) Brak możliwości dokonania odczytów wszystkich wodomierzy w jednym terminie i wynikające z tego rozbieżności w faktycznym zużyciu, a obciążenia mieszkańców. W zarządzanych przeze mnie budynkach – wielokrotnie – podczas dokonywania odczytów wody mam do czynienia z sytuacją, w trakcie której nie otrzymujemy od wielu lokatorów odczytów stanów ich wodomierzy, bądź też uzyskujemy je dopiero po jakimś czasie.

W takich przypadkach – przyjmuje się pewną normę zużycia dla danego lokalu (określaną na podstawie ilości zamieszkujących go osób i założonego przez ministra szacunkowego zużycia wody w wielkości 4m3 /1 osobę miesięcznie), nanosi ją, jako szacunkową i w ten sposób dokonuje rozliczeń wody w danym mieszkaniu za minione półrocze.

Jeżeli w kolejnym okresie rozliczeniowym udaje nam się dokonać odczytu lub jeżeli poda go nam właściciel – aktualizujemy zużycie wody na ten moment i dokonujemy prawidłowego rozliczenia według faktycznego wskazania licznika naliczając takiemu właścicielowi wynikającą z odczytu kwotę nadpłaty lub niedopłaty. I tu wszystko pasuje, jednak w przypadku takiej samej sytuacji „wspartej” koniecznością naliczenia również opłaty za śmieci w oparciu o to zużycie wody – właściciel zostaje obciążony opłatą za śmieci wziętą „z kapelusza” (bo określoną przez nas na podstawie szacunku, nie realnego odczytu) i co gorsza – tak przyjęta i wniesiona do gminy opłata śmieciowa, nie może być już potem wstecznie skorygowana.

Awarie sieci wodociągowych

Awarie wewnętrznych sieci wodociągowych i ich wpływ na zwiększenie kosztu gospodarki odpadami inną, nie mniej znaczącą wadą tej metody są sytuacje, w trakcie których występuje na budynku awaria wewnętrznej sieci wodnej. W takich momentach zdarzało nam się, że dziesiątki, a czasem i setki metrów sześciennych wody uciekało nam „w ziemię” lub w kanalizację. Na dzisiaj – powoduje to „tylko” duże straty wody za które musi potem zapłacić Wspólnota.

Ta sama sytuacja, ale powstała w momencie określenia opłat za śmieci na podstawie zużycia wody spowoduje, że koszty awarii zostaną zdublowane, albowiem nałożą się na zwiększone zużycie wody przez budynek, a co za tym idzie – na zwiększoną na kolejne sześć miesięcy składkę za odpady komunalne… Duża zmienność wysokości opłat za gospodarkę odpadami wynikająca z zależności od zużycia wody w ostatnim półroczu.

Obecnie – stawki opłat za lokale mieszkalne opierają się na mniej więcej stałych – ustalonych przez wspólnotę – zaliczkach na eksploatację i fundusz remontowy. O ile w mieszkaniu zamieszkiwała długo, stała ilość osób, również w zakresie zaliczek na poczet zużycia wody, jak i opłat za śmieci obecnie obowiązujący system nie wprowadzał za często specjalnych zmian. To z kolei umożliwiało ustalenie sobie w banku np. zlecenia stałego i brak obowiązku częstego kontrolowania wpłat – były one dokonywane na konto wspólnoty automatycznie i w ustalonej wysokości opartej na przyjętych przez wspólnotę uchwałami – zaliczkach. Wprowadzenie zmienności opłat związanych z półroczną aktualizacją opłat śmieciowych, wynikających z jakże zmiennego zużycia wody przez budynek, praktycznie uniemożliwi ustalenie na dłuższy czas wartości zlecenia stałego z banku.

Ponadto, zmiany co sześć miesięcy wielkości stawki śmieciowej będą generować też różne wysokości dopłat wynikające z konieczności rozliczania uchybów wody przeniesionych na opłaty za śmieci. Te z kolei rozliczenia mogą po raz kolejny utrudniać kontrolowanie przez właścicieli mieszkań bieżących sald i rozliczeń. Pomijam konieczność rozbudowania biurokracji wynikającą z konieczności każdorazowego, pisemnego informowania właścicieli o dokonującej się co pół roku zmianie wysokości zaliczek związanej ze zmianą kwoty należnej za gospodarkę odpadami – odnoszoną przecież ze zmiennej ilości zużytej przez Wspólnotę wody.

Co z wodą na ogródkach?

Woda zużywana na podlewanie przydomowych ogródków zwiększy koszty opłat za gospodarowanie odpadami. Jako zarządca słubickich Osiedli Wimar i większości Osiedla Świerkowego wiem doskonale, że większość właścicieli mieszkań parterowych zakupiła przypisane do mieszkania ogródki. W ramach korzystania z nich naturalne jest, że dokonują regularnego i częstego podlewania trawników czy innych roślin.

Obecny stan faktyczny uniemożliwia niestety podłączenie przez słubickie wodociągi odrębnych wodomierzy do każdego z mieszkań, które pozwalałyby płacić jedynie za wodę, bez uwzględniania kosztów ścieków. Powoduje to, że już dziś podlewając owe tereny zielone, mieszkańcy Ci ponoszą dodatkowe koszty związane z opłatami za ścieki, których przecież nie odprowadzają do miejskiego systemu kanalizacyjnego.

Wprowadzenie metody naliczania opłat za śmieci proporcjonalnie do ilości zużytej wody po raz kolejny „ukarałoby” tych mieszkańców opłatą za śmieci, których w jakiejś zwiększonej przecież ilości, poprzez podlewanie – nie produkują. Absurd goni absurd. Podsumowanie Podkreślenia wymaga fakt, że żaden, podkreślę – ŻADEN kraj w Europie nie stosuje różnicowania opłat za śmieci proporcjonalnie od ilości zużywanej wody. To chyba też jakiś znak – sygnał. Metoda ta wybrana została „aż” przez 5% (WOW!) gmin w Polsce…

Unijna dyrektywa 2008/98/WE (art. 14 ust. 1) sprzed szesnastu lat dość jasno określa zasady przygotowywania wszystkich ustaw w państwach członkowskich – opierają się one na podstawowej zasadzie – „wytwarzający płaci”. Zdaniem wielu prawników analizujących zgodność ww. dyrektywy UE oraz nowej ustawy w zakresie ustalenia czterech zasad określania metod opłat za gospodarowanie odpadami, a także opracowywanych na jej podstawie uchwał gminnych – żadna z przyjętych polskim prawodawstwie metod nie spełnia kryteriów w dyrektywie przyjętych.

Dbanie o higienę- większe opłaty za śmieci

Faktu uzależnienia opłaty śmieciowej od higieny osobistej już nawet nie będę omawiał, ale za jakiś czas albo będziemy w Słubicach płacić za śmieci po 150 zł, albo po prostu zaczniemy śmierdzieć, ale za to za śmieci mało płacić:) O akwarystach już nawet nie wspomnę – mogę tylko ostrzec rybki, że marny czuję wasz los…

Opłaty za wodę od powierzchni lokalu

Analizując dyskusję prowadzoną podczas ostatniego spotkania radnych gminy Słubice, władz gminy, przedstawicieli właściwych wydziałów UM, szefów spółek miejskich i zarządców nieruchomości można z ulgą stwierdzić, że obecni radni, jak i większość pozostałych uczestników wyklucza na szczęście zarówno metodę opartą na zużyciu wody, jak i tą określającą opłatę za śmieci w odniesieniu do powierzchni lokalu.

Na zadane na zakończenie dyskusji przez Panią Beatę Bielecką (moderującą spotkanie) każdemu z uczestników spotkania pytanie o indywidualne preferencje co do wyboru nowej metody, większość obecnych odpowiedziała wybierając metodę naliczania opłat proporcjonalnie do dokładnej ilości osób w każdym gospodarstwie domowym – co i moim zdaniem jest rozwiązaniem najuczciwszym i odpowiadającym najpełniej zasadzie ”zanieczyszczający płaci”.

Podnoszony przez część osób argument o nadmiernym obciążaniu w takiej sytuacji rodzin wielodzietnych znajduje swój kontrargument w przyjętej w ustawie możliwości zawarcia w uchwale rady miejskiej opcji udzielania rodzinom w cięższej sytuacji materialnej, bonifikat wynikających z potwierdzonych niższych niż średnia – dochodów.

Najlepsze wyjście- opłata od osoby

Wyższe opłaty przypisywane do mieszkań o większej ilości osób zamieszkujących (i analogicznie niższe dla gospodarstw np. dwuosobowych) wydają się być ideą najbardziej ze wszystkich sprawiedliwą – nawet jeżeli miałoby to być rozwiązanie bardziej skomplikowane administracyjnie dla gminy – pozwalałoby najefektywniej różnicować wnoszone opłaty proporcjonalnie od ilości osób faktycznie produkujących odpady komunalne.

Pewne moje obawy budzą jednak oświadczenia Skarbnika Gminy – Pana Rafała Dydaka, jak i samego Burmistrza – Pana Mariusza Olejniczaka, którzy nieśmiało choć z pewną energią wyrażają zainteresowanie metodą „wodną” (podejrzewam, że nieprzypadkowo na spotkanie zaproszony został Pan Góra – Prezes ZUWŚ Słubice:) ).

Jestem w stanie to zrozumieć, bo takie podejście do tematu zdecydowanie zwiększa potencjalne przychody gminy wpływające na równoważenie budżetu w zakresie gospodarki odpadami, jednakże implikuje potencjalnie poważne problemy związane ze sprawiedliwością społeczną określania poziomu opłat za śmieci dla poszczególnych gospodarstw, o czym pisałem powyżej wyszczególniając je wszystkie.

W mojej ocenie jednak, władze każdego z samorządów opierać się powinny na dobru swoich mieszkańców, a nie bezkrytycznie poszukiwać metod bilansowania się budżetu, a także ułatwiania sobie zadań w zakresie gospodarki odpadami bez oceny wpływu pewnych decyzji na poczucie owej sprawiedliwości w obrębie indywidualnych mieszkańców każdej z gmin.

Wierzę, że zarówno na etapie przygotowywania nowej uchwały, jak i później w momencie głosowania nad nią przez poszczególnych radnych, głównym założeniem decydentów będzie podtrzymanie zaufania wyrażonego mandatem radnego, jak i mniejsza troska o nadwyżki budżetowe i wygodę urzędniczą, a jej ciężar położony będzie na merytoryczną ocenę argumentów. I tego będę się w tej swojej nadziei trzymał.

Autor felietonu: Bartosz Lutycz

Zobacz film ze spotkania w sprawie podwyżek opłat za odpady organizowanego przez gminę