Słysząc o pandemii, obostrzeniach, zakazu wyjścia mamy wszyscy tego pandemicznego horroru po dziurki w nosie. Wielu z Was nie czyta już żadnych wiadomości na ten temat. Nie dziwie się. Jest jednak zaskakujący promyk nadziei w walce z chorobą, szczepionka firmy Biontech. Szczepionka jest nie tylko skuteczna w walce z chorobą, ale również zapobiega infekcji. Co to oznacza dla dalszego przebiegu pandemii?

Według wstępnych badań szczepionka firmy Biontech i jej amerykańskiego partnera, firmy Pfizer, w znacznym stopniu zapobiega przenoszeniu koronawirusa. Stwierdzono, że szczepionka jest w 89,4 proc. skuteczna w zapobieganiu zakażeniom Sars-CoV-2. Wiadomość ta może mieć kluczowe znaczenie dla dalszego rozwoju pandemii w przyszłości na kilka sposobów.

W Izraelu zaszczepiono już około jednej trzeciej populacji. Z tego powodu po raz pierwszy można było na szeroką skalę zaobserwować, jak działa szczepionka i jak wpływa na pandemię. Podobno w badaniu uwzględniono dane około 1,7 mln zaszczepionych osób. Wyniki były z niecierpliwością oczekiwane, ponieważ badania kliniczne wykorzystane do zatwierdzenia szczepionki koronawirusa sprawdzały jedynie jej skuteczność w zapobieganiu chorobie Covid 19. Do tej pory nie było jasne, czy zaszczepione osoby mogą nadal być nosicielami wirusa. Dane z praktyki w Izraelu wykazały spadek zakażeń w coraz większych populacjach. Sugeruje to, że osoby zaszczepione chronią nie tylko siebie, ale także innych.

Co ważne, wariant B 1.1.7 był już w trakcie badania wariantem dominującym, odpowiadając za 81 procent przypadków zachorowania. Fakt, że szczepionka firmy Biontech nie tylko zapobiegła objawom choroby Covid-19, ale także najwyraźniej zapobiegła zakażeniu wirusem Sars-CoV-2 w prawie 90 procentach przypadków w Izraelu, jest dobrą wiadomością z trzech powodów.

Jeśli wyniki z Izraela się potwierdzą, nowa faza pandemii, która rozpoczęła się od masowych szczepień, będzie prawdopodobnie mniej groźna niż się obawiano. Jeśli szczepionka chroniłaby tylko przed objawami covida 19, w dużym procencie przypadków, zaszczepieni mogliby, w najgorszym przypadku, stać się armią bezobjawowo zakażonych ludzi, którzy nie podejrzewając i myśląc, że są bezpieczni, zarażaliby innych.

W tym przypadku ci, którzy zostali zaszczepieni, byliby chronieni przed ciężkim przebiegiem choroby – ale wszyscy inni byliby w jeszcze większym niebezpieczeństwie, dopóki sami nie zostaliby zaszczepieni. Jeśli natomiast prawie 90 proc. zaszczepionych nie zarazi się Sars-CoV-2, to w najbliższych miesiącach znacznie łatwiej będzie opanować pandemię, a ograniczenia w kontaktach będzie można ewentualnie wcześniej złagodzić.

Nowe warianty wirusów mają trudniej. Dzieje się tak dlatego, że im więcej osób zaraża Sars-CoV-2, tym więcej ma on okazji do mutacji i tworzenia wariantów, które są bardziej zaraźliwe lub które częściowo unikają odpowiedzi immunologicznej. Ostatnie tygodnie pokazały, że dzieje się tak zwłaszcza w miejscach, gdzie wirus rozprzestrzenił się w sposób niekontrolowany. Szczepienia, które w znacznym stopniu zapobiegają zakażeniu Sars-CoV-2, uniemożliwiają również replikację wirusa, a tym samym pozbawiają go możliwości mutacji. Powstawanie nowych wariantów zostałoby przynajmniej spowolnione. Perspektywy poprawiają się również w perspektywie długoterminowej. Bo tylko dzięki szczepionce, która chroni przed infekcją, można w ogóle osiągnąć coś takiego jak odporność zbiorową – to znaczy stan, w którym tak wiele osób w populacji jest uodpornionych, że staje się mało prawdopodobne, by zainfekowana osoba napotkała jeszcze wiele osób, które może zarazić. Łańcuchy infekcji zrywałyby się znacznie szybciej, a nawet osoby nieszczepione byłyby wtedy znacznie lepiej chronione niż teraz. Liczba zachorowań zmniejszyłaby się, gdyby zaszczepiono więcej osób.

W skrócie, wyniki obecnej oceny można podsumować w ten sposób: Im więcej osób zostało zaszczepionych dwiema dawkami szczepionki BNT162b2 firmy Biontech/Pfizer, tym mniejsza była częstość występowania zakażeń Sars Cov-2, tym łagodniejszy był przebieg choroby, gdy już wystąpiła. To dobre wiadomości, miejmy nadzieje, że już niedługo razem będziemy mogli normalnie pracować, spotykać się w restauracjach, świętować, podróżować po świecie. Tego nam wszystkim życzę.

Posłuchaj podkastu: Czapa na Karpiu czy Karp na Czapie? Podcast – Odcinek 2