Doprawdy bardzo lubimy Gminę Rzepin. Chętnie powracamy na jej obszar oraz opisujemy kolejne miejscowości, które znajdują się w jej granicach. Nie ma w tym jednak niczego dziwnego. W końcu to właśnie na terenie wspomnianej gminy, rozsianych jest najwięcej (bo aż 21!) spośród wszystkich wsi i osad, które tworzą naszą wyjątkową powiatową mozaikę. Dziś czas natomiast na „bohaterkę” o zdecydowanie leciwej matryce. Witamy w Drzeńsku!
Drzeńsko to niewielka, położona pośród pól, sołecka miejscowość znajdująca się mniej więcej w połowie drogi, która łączy m.in. Rzepin z Kowalowem. Według danych z roku 2011 wieś zamieszkuje ponad 400 osób. Najbliżej stąd do Lubiechni (tej Wielkiej), Gajca oraz wspomnianego Kowalowa. Do Słubic miejscowi muszą już jednak pokonać około piętnastu kilometrów. Warto zaznaczyć, że na terenie wsi działa m.in. Koło Gospodyń Wiejskich oraz klub piłkarski Chrobry, który na co dzień występuje w rozgrywkach słubickiej A-klasy.
Spór o korzenie
Początki Drzeńska sięgają roku 1312. W każdym razie to wówczas wieś po raz pierwszy pojawia się w źródłach pisanych. Można zatem przyjąć, iż w miejscu tym osada mogła funkcjonować już dużo wcześniej. Do dziś trwa zresztą spór o jej prawdziwe korzenie. Czy wieś została założona przez kolonistów niemieckich, jak chcieliby tego nasi zachodni sąsiedzi, czy może w rzeczywistości za jej powstanie odpowiedzialne są słowiańskie społeczności, które wówczas dominowały na tych obszarach? Do dziś trudno o jednoznaczną odpowiedź na tak zadane pytanie…
Tajemnica zamku von Klepzig
Być może trudno w to uwierzyć, ale niegdyś, przed wiekami w dawnym Drzeńsku istniało zamczysko. Warownia powstała przypuszczalnie w połowie XIV wieku i stanowiła siedzibę familii von Klapzig– pierwszych historycznych właścicieli miejscowości. O istnieniu zamku wiemy tylko i wyłącznie dzięki przekazom źródłowym. I tak twierdza, o której mowa została przekazana (sprzedana?) już w roku 1367 niejakiemu panu von Lossow. O jej istnieniu poza wspomnianym aktem przekazania przypomina jeszcze zapis z roku 1375, który znajduje się w Księdze Ziemskiej Karola IV Luksemburskiego. Niestety poza nazwiskami poszczególnych właścicieli oraz faktem samego istnienia nie wiemy o zamku niczego więcej. Jego wygląd oraz konkretne umiejscowienie w dalszym ciągu stanowią dla nas zagadkę.
A może zajmiesz się hodowlą jedwabników?
Do roku 1568 Drzeńsko (wówczas Drenczke) stanowiło własność lenną różnych, najczęściej rycerskich rodów. Po tej dacie osada znalazła się już jednak w bezpośredniej orbicie zainteresowań ówcześnie panujących. W XVI wieku był to zatem elektor brandenburski, później natomiast król pruski, którego administracja zdecydowała o włączeniu Drzeńska w skład domeny państwowej z siedzibą w Gajcu. Warto wspomnieć, iż w XVIII- tym stuleciu próbowano tutaj rozwinąć hodowlę jedwabników. Pomysł okazał się być jednak zupełną porażką z powodu zbyt chłodnego klimatu. Przypomnijmy, że na wspomniane stulecie przypada tzw. mała epoka lodowcowa, która charakteryzowała się ogólnymi niskimi temperaturami oraz wyjątkowo mroźnymi zimami. Nic dziwnego, że tym pracowitym owadom mogło się tutaj po prostu nie spodobać.
Jeńcy i osadnicy
Z naszego polskiego punktu widzenia szczególnie interesująco przedstawia się historia wsi w czasie drugiej wojny światowej, jak i również w późniejszym okresie. Wiemy, że latach 1939-1945 na obszarze Drenzig istniał obóz dla polskich jeńców wojennych. Było to około dwustu osób, które zatrudnione były do pomocy przy prowadzeniu poszczególnych gospodarstw. Dwa lata po wybuchu wojny do Polaków dołączyli również Francuzi, którzy także na zasadzie przymusu musieli wykonywać przeróżne prace. Obóz przestał istnieć dosłownie na kilka dni przed zdobyciem Drzeńska przez 11 Korpus Pancerny gen. F. Rudnika, co nastąpiło na początku lutego 1945 roku. Co ciekawe, to właśnie ci żołnierze, wcześniej zwykli jeńcy, stali się pierwszymi osadnikami w powojennym Drzeńsku.
Ze wspomnień Weroniki Krasuckiej
Pani Weronika Krasucka to nie tylko osoba, która już od lat pełni obowiązki sołtysa Drzeńska, ale i również ktoś, kto świetnie zna historię swojej miejscowości. Jak się okazuje już dziadek Pani Weroniki, Stanisław pełnił tę zaszczytną funkcję. Mój dziadek był drugim sołtysem w historii Drzeńska. Przeszedł szlak bojowy od Lenino do Berlina, był osadnikiem wojskowym. Ja swoją funkcję pełnię już 14 lat, będąc jednocześnie pierwszą kobietą na tym stanowisku. Jak żyje nam się w Drzeńsku? Bardzo dobrze! Burmistrz, który mieszka w naszej miejscowości dba o nas. Brakuje nam tylko ścieżki rowerowej do Rzepina– mówi naszej redakcji Pani Weronika. My natomiast życzymy miejscowym wielu wspaniałych inicjatyw autorstwa lokalnego Koła Gospodyń Wiejskich, sukcesów sportowych klubu „Chrobry” (istnieje od roku 2005) oraz rzecz jasna powstania wymarzonej ścieżki rowerowej.
Za pomoc w napisaniu artykułu bardzo serdecznie dziękuję Pani Weronice Krasuckiej oraz Sebastianowi Owczarzowi
Źródła:
- rzepin.pl
- zamkilubuskie.pl
- „Rocznik Gorzowski” pod red. J. Zysnarskiego