Nasi stali czytelnicy pewnie zdążyli zorientować się, że Kowalów nie gościł jeszcze na łamach cyklu „Palcem po Mapie”. Tę zaległość nadrobimy już niebawem, aczkolwiek jestem przekonany, że nie da zrozumieć się dziejów tej miejscowości bez udziału Jana Skałeckiego- społecznika, regionalisty i prawdziwej skarbnicy wiedzy.

Bo to właśnie pan Jan stoi za piękną ideą, w wyniku której w Kowalowie powstała tytułowa „Izba Pamięci”. Czymże jednak wspomniana Izba jest? Mówiąc najogólniej jest to swoiste, nieoficjalne „muzeum”, które mieści się w jednym z pomieszczeń należących do tutejszej parafii. W jego wnętrzach mamy możliwość podziwiania olbrzymiej ilości map, książek i przede wszystkim przedmiotów, które są dziejowym świadectwem Kowalowa oraz jego okolic. Tak naprawdę każda z tych rzeczy -od stępy z początków XIX wieku, aż po telewizor z lat 60.- opowiada inną i wyjątkową historię.       

Kresowe historie

Znaczną część kolekcji, którą w Izbie Pamięci oraz lokalnym skansenie zdołał zgromadzić Pan Jan pochodzi z Kresów Wschodnich.

– Proszę spojrzeć, to jedyna pozostałość po dawnym gospodarstwie na Wołyniu- mówi nam nasz bohater, pokazując jednocześnie okopconą deskę. – Dla ludzi, którzy przyjechali tutaj po wojnie była to ostatnia pamiątka po rodzinnym domu. Ukraińcy wymordowali całą ich rodzinę, spalili i rozkradli gospodarstwo. Po roku 1945 cudem ocaleni z Wołynia trafili m.in. do Kowalowa- dodaje Pan Jan.

W Izbie Pamięci roi się również od dawnych map przedstawiających Kresy i II RP.

– Chciałem, aby ludzie wiedzieli skąd tak naprawdę pochodzą, jakie są nasze korzenie. Lampy naftowe i prosty sprzęt to często jedyne rzeczy, które osadnicy ze sobą przywieźli. Dzięki spisowi mieszkańców oraz aktom nadania, które można zobaczyć w naszej Izbie, wiadomo kto i kiedy przyjechał po wojnie do Kowalowa – mówi pan Jan. 

Kulinarne perypetie

Pan Jan to jednak nie tylko miłośnik historii, ale i zaprawiony mistrz regionalnej kuchni. Co więcej, Jego produkty znajdowały uznanie na licznych konkursach, zaś jeden z nich -sok z buraków cukrowych- został zarejestrowany w Polskiej Izbie Produktu Regionalnego i Lokalnego. Jak twierdzi nasz rozmówca znaczna część tych wyrobów powstaje w oparciu o kresowe przepisy. Poniżej prezentujemy Państwu fotorelację z naszego spotkania z Panem Janem. Zapewniamy jednak, że nie jest to nasze ostatnia wizyta w Kowalowie. Już wkrótce na łamach naszego portalu ukaże się wyjątkowy wywiad z naszym rozmówcą, zaś sama miejscowość pojawi się niebawem na łamach cyklu „Palcem po Mapie”. Zapraszamy!

Czytaj też: