Żaden inny temat nie rozpala w ostatnich dniach tylu emocji. O szczepieniach mówią wszyscy. Jedni deklarują, że zaszczepią się w pierwszym możliwym terminie, inni natomiast zdecydowanie mówią, iż po szczepionkę absolutnie nie sięgną. A co na ten temat myślą mieszkańcy naszego miasta?

30 grudnia w słubickim szpitalu rozpoczęły się pierwsze szczepienia przeciwko wirusowi, który wywołał panującą na całym świecie pandemię. Okazuje się jednak, że słubiczanie mają spore wątpliwości co do zasadności szczepień, a większość z nas –przynajmniej w mediach społecznościowych- deklaruje wprost, że szczepić się nie zamierza.

Sceptycyzm po słubicku

W dniach 28-31 grudnia pozwoliłem sobie przeprowadzić na lokalnej grupie dyskusyjnej ankietę, której celem było zbadanie preferencji słubiczan w temacie szczepień. W badaniu wzięło udział łącznie ponad 300 osób, z których aż 61% wyraźnie zadeklarowało, że nie zamierza się szczepić. Przeciwnego zdania było 21% badanych, zaś pozostałych 18% zdecydowało się na wybór opcji „jeszcze nie wiem, czy się zaszczepię”. Skąd tak wielki sceptycyzm? O to postanowiliśmy zapytać samych mieszkańców.

„Mimo usilnych starań nie wykreowano we mnie wiary w pandemię, nie wykreowano potrzeby zaszczepienia się. Jeszcze w wakacje życie toczyło się przecież normalnie, a teraz nagle zaczęło się napędzanie strachu i histerii. Dla mnie to mistyfikacja. Podjęłam decyzję, że się nie zaszczepię.”- mówi naszej redakcji Pani Katarzyna.

Dobrowolność przede wszystkim

Część mieszkańców wskazuje również, że szczepienia powinny odbywać się na zasadzie pełnej dobrowolności i nie być w żaden odgórny sposób narzucane. Takiego zdania jest m.in. młody słubiczanin, Marcin Miś.

„Nie jestem specjalistą, a moja wiedza na temat szczepień jest bardzo powierzchowna. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że według mnie szczepienia powinny być dobrowolne, a ludzie, którzy nie zdecydują się zaszczepić nie powinni być w żadnym stopniu dyskryminowani, bądź prześladowani w życiu społecznym.”

W ciekawym tonie na temat szczepień wypowiada się również lokalny zarządca oraz pośrednik przy sprzedaży nieruchomości, Ariel Pawelczyk.

„Nie jestem antyszczepionkowcem. To przecież szczepienia pozwoliły nam na opanowanie większości chorób zakaźnych. Dziś mówimy o covidzie, z którym do tej pory nikt sobie nie poradził. W mediach słyszymy o pierwszych szczepieniach. Sam osobiście mam mieszane uczucia. Nikogo nie chcę zachęcać do szczepień, ale nikogo nie chcę też zniechęcać. Mam tylko nadzieję, że każdy z nas podejmie decyzję świadomie. Zapozna się jak najlepiej z informacją na temat szczepionki. W moim przekonaniu trudno w tym momencie o wiarygodne źródło informacji na ten temat i tylko dlatego w tej kwestii mam dylemat. Sam osobiście decyzji jeszcze nie podjąłem. Czekam na rozwój wydarzeń.”

Szczepionka? To jedyny sposób na powrót do normalności

Nie brakuje jednak w Słubicach osób, które to właśnie w szczepionce widzą jedyną nadzieję na powrót do normalności. „Na pewno się zaszczepię. Nie stwierdzono dotychczas skutków ubocznych stosowania szczepionki i to nawet u osób z chorobami przewlekłymi. Nie jest też prawdą, że producent nie bierze odpowiedzialności za swój produkt”- powiedziała naszej redakcji Pani Ewa. „Zaszczepię się przeciw Covid-19 w pierwszym możliwym terminie. Zdecydowanie bardziej obawiam się wirusa, który może dopaść mnie, i którego nieświadomie mogę przenieść na osoby, z którymi się stykam niż ewentualnych niepożądanych reakcji mojego organizmu na szczepionkę”- mówi z kolei stanowczo Pan Piotr.

Szczepienia, a przygraniczne realia

Jak się okazuje spora część naszego lokalnego społeczeństwa deklaruje, że się nie zaszczepi. Pytanie jednak czy w słubickiej rzeczywistości jest to na dłuższą metę możliwe? Niemieccy pracodawcy mogą już wkrótce przecież oczekiwać od polskich pracowników stosownych zaświadczeń o odbytym szczepieniu. Jego brak może wiązać się nieotrzymaniem, bądź utratą dotychczasowego zatrudnienia. Problemy mogą mieć też osoby, które będą chciały wyjechać na zagraniczny urlop, bądź skorzystać z innych usług. Jak zatem sytuacja się rozwinie? Wydaje się, że na to pytanie odpowie nam nowy rok.