Na początku stycznia, zaraz po „ugaszeniu pożaru” dotyczącego konfliktu na linii prezes szpitala – personel SOR i ratownictwa i odwołaniu ze stanowiska prezesa Łukasza Kaczmarka starosta Leszek Bajon poinformował, że w szpitalu zostanie utworzone stanowisko prezesa i wiceprezesa. O ile stanowisko prezesa nie wzbudza żadnych wątpliwości co do potrzeby jego funkcjonowania, o tyle stanowisko wiceprezesa zaskoczyło wielu mieszkańców zainteresowanych sprawami lokalnej polityki.  – To kpina z pracowników szpitala i mieszkańców powiatu, którym się mówi o potrzebie zaciskania pasa – mówi mieszkaniec powiatu.

– Już mam przygotowany konkurs na obsadzenie funkcji wiceprezesa szpitala i myślę, że do końca stycznia ogłosimy konkurs na prezesa szpitala – mówił w ubiegły czwartek starosta Bajon dla lokalnej telewizji „HTS”.

O co więc chodzi? Dlaczego starosta chce stworzyć nowe wysoko opłacane miejsce pracy w słubickim szpitalu? Czy naprawdę jest taka potrzeba?

– Szpital jest spółką prawa handlowego, toteż osób decyzyjnych powinno być więcej niż jedna. Przez kilka lat szpital, prócz prezesa, posiadał dyrektora ekonomicznego, teraz go brak. Poza tym statut szpitala przewiduje nawet trzech członków zarządu – tłumaczy Wojciech Obremski, rzecznik powiatu słubickiego.

Szpital jest spółką z ograniczoną odpowiedzialnością,  więc starosta tworząc dodatkowe stanowisko zmusza szpital do pokrycia wynagrodzenia nowego wiceprezesa.

Jak więc ta decyzja ma się do apelu szpitala, w którym lecznica zwracała się do mieszkańców o pomoc w postaci różnych środków ochronnych i podstawowych produktów w postaci: mydła, szczoteczek, bielizny, odzieży, maszynek do golenia itp. ?

 – Powiat słubicki, w miarę swoich możliwości, udzielał pomocy szpitalowi, w postaci zakupu sprzętu czy maseczek – odpowiada W. Obremski wskazując link, w którym opisana jest pomoc starosty oferowana słubickiemu szpitalowi.

– Moim zdaniem nie ma potrzeby tworzyć sztucznego stanowiska w szpitalu. Nowe stanowisko wiąże się z wydatkami, a przypomnę, że szpital jest w trakcie programu naprawczego. Zamiast wydawać pieniądze na uposażenie nowego wiceprezesa można by dać podwyżki pracownikom, żeby ich zmotywować w tych trudnych czasach – mówi Tomasz Stupienko, mieszkaniec Słubic, były wicestarosta słubicki.

T. Stupienko porusza jeszcze inną kwestię tego wątku.

– W żadnym powiatowym szpitalu nie ma wiceprezesa, ale tu zawsze się znajdzie jakieś uzasadnienie jeśli szuka się stołka dla kolegi. Pytanie dlaczego najpierw powołuje się wiceprezesa a nie prezesa? Nigdy się z czymś podobnym nie spotkałem – dodaje.

Co na to starostwo?

– To dlatego, by p.o. prezesa zdążył wprowadzić nowego wiceprezesa w obowiązki, specyfikę pracy w szpitalu, itp. – odpowiada rzecznik.

Dokładnie chodzi o to, że gdyby wybrano najpierw prezesa, pełniący obowiązki, którym obecnie jest Maciej Pawliński, zostałby odwołany. Wtedy ani prezes ani wiceprezes nie zostaliby wdrożeni w tajniki pracy szpitala. Jednak, gdy najpierw zostanie wybrany wiceprezes, pełniący obowiązki zostaje na stanowisku i go wdraża.

Stworzeniu stanowiska zastępcy prezesa przeciwna jest powiatowa opozycja.

– Jest to etat niepotrzebny. W żadnym szpitalu powiatowym nie ma wiceprezesa. Szpital to nie przechowalnia dla kolegów – mówi radna Krystyna Skubisz.

Zainteresowani losami szpitala i powiatu mieszkańcy również maja zastrzeżenia do podjętych przez starostę działań.

– To szukanie miejsca zatrudnienia dla kolejnego „kolegi” panów którzy trzymają władzę w powiecie. Dla wszystkich jest oczywiste, że gdy w szpitalu brakuje wszystkiego, że gdy robi się zbiórkę podstawowych artykułów, bo zagrożone jest funkcjonowanie szpitala, to w takich warunkach nikt rozsądny nie tworzy stanowiska wiceprezesa z kilkutysięczną pensją – mówi jeden z mieszkańców powiatu (prosi o anonimowość). – To kpina z pracowników szpitala i mieszkańców powiatu, którym się mówi o potrzebie zaciskania pasa – podsumowuje.