Nie od dziś wiadomo, że nowotwory stanowią bardzo specyficzną grupę chorób. Mimo iż mamy XXI wiek, a medycyna jest tak zaawansowana, że możliwe stają się przeszczepy serca, z rakiem nadal nie możemy wygrać. Chemioterapia czy radioterapia nie zawsze przynoszą pozytywne rezultaty, a czasami można by rzec, że jeszcze bardziej niszczą i tak, umęczony już organizm. Czy istnieje, zatem nadzieja, że społeczeństwo niegdyś uwolni się od tej wciąż postępującej epidemii?

Nowotwór mówiąc kolokwialnie, jest przebrzydłym tworem, uformowanym przez nasze własne geny. Dobrze wiedzieć, że w teoretycznie przyjaznych nam, komórkach budujących nasze ciało, które w warunkach normalnych, prawidłowo spełniają swoje funkcje, tkwi namiastka wredoty.

Genetyka

DNA to kwas deoksyrybonukleinowy, zlokalizowany głównie w jądrach naszych komórek. Podwójna helikalna nić stanowi matrycę, na bazie której, wytwarzane są nowe białka, stanowiące element kolejnej potomnej komórki. Każda z nici posiada w składzie cukier – deoksyrybozę, grupę hydroksylową oraz jedną z 4 zasad azotowych. Zbudowany w ten sposób DNA jest odpowiednio trwały i posiada wspaniałe umiejętności powielania się. Wiedz, że każda komórka, posiada identyczny DNA w swoim jądrze, tyle że odpowiednio aktywowane są inne geny, czyli inne połączenia poszczególnych związków w DNA. Wyobraź sobie podwójną nić, spiralnie skręconą wokół własnej osi, a każda z nitek zbudowana jest z jeszcze mniejszych jednostek. Każda z nich posiada w składzie cukier, odpowiednią zasadę azotową i resztę kwasu fosforowego. Sekwencja kilku nukleotydów determinuje odpowiednią cechę naszych komórek. I w ten oto sposób, przykładowo trzustka może wytwarzać insulinę. Oczywiście, wpływ na to, że produkuje akurat insulinę, a nie np. pepsynę, ma wiele, wiele innych czynników. Pewnie teraz zapytasz mnie, po co chcę Ci nakłaść do głowy podstawy genetyki, skoro interesuje Cię, konkretnie nowotwór… Otóż genetyka, ma bardzo wiele wspólnego z rozwojem raka…

Skoro nić DNA odpowiada za to, że włączany jest proces produkcji odpowiednich składowych każdej komórki, DNA odpowiada również za modyfikacje w nowo powstałych strukturach. Oczywiście, nikt nie jest nieomylny, Twój DNA, również. Możesz mi wierzyć lub nie, ale pomyłki w trakcie produkcji zdarzają się nagminnie, tyle że, istnieją tzw. enzymy naprawcze, których zadaniem jest identyfikacja nieprawidłowości na drodze mitozy (powielania komórek) oraz aktywowanie enzymów, niszczących wadliwe elementy.

Choć funkcjonują liczne systemy zapobiegające mutacjom, w tym również tzw. punkty kontrolne w czasie podziałów komórkowych, nie da się pominąć faktu, iż żaden system nie jest doskonały. Warto zaznaczyć, że niektóre uszkodzenia DNA są nienaprawialne, a enzymy często nawet nie docierają do naruszonych obszarów z bardzo prostej przyczyny: DNA jest bardzo ściśle upakowany wewnątrz komórki. Rozmieszczenie DNA w standardowej komórce można porównać do zamieszczenia nitki o grubości 0,1 mm i dł. 100 km w piłce o średnicy 25 cm. Aby zadanie było wykonalne, należałoby odpowiednio zwinąć nici, pamiętając, że muszą się zmieścić, nie ulec poplątaniu, ani przerwaniu, oczywiście zwracając uwagę i na to, że podwójna helikalna nić musi mieć możliwość podwojenia i rozdzielenia w trakcie podziałów mitotycznych.
Sam widzisz, że zadanie jest baaaardzo trudne, a nasz organizm musi sobie radzić za każdym razem, gdy tworzy nowe komórki. Jeśli, Twoje mechanizmy obronne są osłabione, np. dlatego, że towarzyszy Ci infekcja wirusowa, wiedz, że w każdej chwili możesz zachorować na raka. Patologiczna komórka, nie od razu musi mieć tendencje do nowotworzenia. Najczęściej, umiera, gdyż nie potrafi poradzić sobie z zadaniami, jakie powierza jej nasze ciało, a wówczas komórki, znajdujące się w otoczeniu tej patologicznej, wysyłają sygnały do uruchomienia tzw. „kaskady kaspaz”, czyli kolejno występujących po sobie enzymów, których zadaniem jest odpowiednio zniszczenie takiej komórki.

Zdarza się jednak, że nowo powstała komórka, jest co prawda, inna niż jej „koleżanki” z sąsiedztwa, ale ma wszystkie cechy odporności na czynniki zewnętrzne, co i jej znajome, zdolności podziałowe ma zachowane, tyle że nie wytwarza związków takich, jak pisane są tkance, w której występuje. I tu jest pies pogrzebany. Komórka jest zmodyfikowana, nieprawidłowa, a może się dzielić. Jej potomstwo, także, nie będzie zdrowe, gdyż odziedziczy po „matce” wszystkie nieprawidłowe cechy i najprawdopodobniej, też będzie miało zachowane zdolności podziałowe… Co się dzieje dalej?
Jedna zmieniona komórka, odwraca cały świat do góry nogami. Wszystkie jej „patologiczne dzieci”, poczynają się zmieniać. Stopniowo stają się niewrażliwe na standardowe działanie kaspaz. Co więcej, poczynają rządzić się własnymi prawami i ostatecznie, to one poczynają organizmowi dyktować warunki… W tym punkcie zaczyna się najgorsza ludzka zmora – nowotwór złośliwy… Mało tego, że kolonizuje, niszczy jedną tkankę, niewykluczone, że niebawem weźmie się za następną. W końcu, komórki nowotworowe nie giną tak szybko, wraz z krwią przemieszczają się po różnych kompartmentach naszego ciała i osiadają, a to tu, to tam. Ich działalność widoczna jest praktycznie wszędzie. Mówimy wówczas, o przerzutach…

Walka o życie, czyli o tym, czy można skutecznie „wytępić dziada”?

Wśród najbardziej popularnych metod leczenia raka najbardziej znane są chemio- i radioterapia. O co chodzi w leczeniu?
Chemioterapia to nic innego, jak podawanie choremu cytostatyków, których zadaniem jest zahamowanie rozwoju nowotworu. Faktem jest, że niektóre procesy chemiczne, np. acetylacja, są w stanie rozbić niewłaściwe połączenie w DNA, przez co rozpadowi ulegają struktury odpowiedzialne za którąś z cech złośliwości. Tym samym, cały proces nowotworzenia może ulec uwstecznieniu. Co ważne… może, nie znaczy: musi.

Dlaczego niektóre nowotwory się wycofują, a inne nie?
Tak samo, jak nie każdy człowiek jest taki sam, tak samo, ile komórek, tyle różnych cech. Skoro wiesz już, że poszczególne połączenia w genach, nadają komórkom różne cechy, musisz wiedzieć, że nie każdą z mutacji, można zabić tą samą bronią. O ile, na jedną, działa radioterapia, na drugą chemioterapia, o tyle, na kolejne mutacje nie wymyślono jeszcze lekarstwa… Jak już wiesz, ludzkie DNA, jest ogromnych rozmiarów, i nawet gdyby wykorzystać elektroforetyczne możliwości, nie jest realne, by odnaleźć wszystkie mutacje w DNA, które mogą powodować raka. A nawet, jeśli udałoby się, je odkryć, trzeba by prowadzić nad każdą z nich liczne badania, testować na chorych wszystkie substancje, które teoretycznie mogłyby pomóc. W pewnym stopniu takie czynności są prowadzone, aczkolwiek nowoczesne możliwości niewiele są w stanie tu zdziałać. Sprawę utrudnia też fakt, że nowotwory nie muszą powstawać na skutek 1 czy 2 mutacji. Całkiem możliwe, że powodują je sprzężenia genetyczne, których pozbycie się jest bardzo trudne, tym bardziej że znaczna część z nich jest wrodzona

Następna strona – >

Strony: 1 2