W ostatnich latach wiele miast w Polsce zaczęło tworzyć tzw. „ostoje dzikości” – miejsca, gdzie przyroda może rozwijać się w bardziej naturalny sposób, z korzyścią dla lokalnej flory i fauny. Inicjatywa ta, choć zyskuje na popularności, budzi również kontrowersje, szczególnie w kontekście jesiennego koszenia, które – według niektórych mieszkańców – narusza harmonię tych naturalnych enklaw.