„Nie będę badać tego niewychowanego dzieciora, bo jestem już na tyle schorowana, że nie będę się z nią szarpać”, „Masz być cicho, bo to jest szpital, zrozumiałeś?!”, „Niewychowany bachor, rozpuszczony dzieciak, wychodzi bezstresowe wychowanie!”, „Możecie składać skargi i tak mnie nie wyrzucą, bo nie ma lekarzy” – takie słowa miały padać z ust pani doktor