Czy to można nazwać bohaterskim czynem? Na pewno zdania byłyby podzielone, ale niewątpliwie jest to dobry uczynek i dowód na to, że są ludzie, którym los zwierząt nie jest obojętny. Historia wydarzyła się w Lubiechni Wielkiej (koło Kowalowa). To maleńka, klimatyczna wioska. Jej sołtysem jest 69-letni Jan Hańbicki. I to właśnie jemu młodziutka sarenka zawdzięcza