W powiecie słubickim rozpoczęły się chyba najbardziej nietypowe matury w historii powiatu. Z miesięcznym opóźnieniem odbył się wczoraj egzamin pisemny z j. polskiego. Dzisiaj uczniowie mierzą się z matematyką. Odwiedziliśmy Liceum Ogólnokształcące im. Zbigniewa Herberta w Słubicach przed egzaminem pisemnym z tego przedmiotu. Do matury przystąpiło tutaj 61 absolwentów. Jak sobie radzą w tych nietypowych okolicznościach absolwenci i szkoła?
– Wczoraj poszło mi dobrze, a był to jedyny egzamin, którego się bałam – mówi maturzystka Agata Chmurzyńska. – Jestem bardziej ścisłowcem niż humanistą. Dzisiaj do matematyki na spokojnie podchodzę i celuję w 90 – 100 procent – dodaje.
– Nie było źle, spodziewałem się, że będzie gorzej – mówi Szubiński.
– Temat był w miarę fajny, poszło mi chyba dobrze. Jaki będzie wynik, dopiero się dowiemy – mówi Piotr Ciara. – Czy pandemia i opóźnione egzaminy wpłynęły na naukę i przygotowanie, ciężko stwierdzić. Z jednej strony więcej czasu, z drugiej większa presja.
Jak restrykcje, które obowiązują podczas matur i wydłużenie czasu wpłynęły na przeprowadzenie matur i czy mogą wpłynąć na wyniki?
– Nauczanie zdalne jest mniej efektywne. Choć były przeprowadzane konsultacje, trochę się boję o ten rocznik. Zdalne nauczanie, w tamtym roku strajki… To wszystko na pewno nie najlepiej wpłynęło na naukę. Ten rocznik jest wyraźnie poszkodowany – mówi dyrektor LO Maria Jaworska.
Przy wejściach do szkoły, gdzie ustawione były dozowniki z płynem dezynfekującym, uczniom mierzono temperaturę. Gdyby któryś z uczniów miał stan podgorączkowy nie został by dopuszczony do egzaminów. – Na szczęście nie było takiego przypadku. Do matury podeszli wszyscy – mówi pani dyrektor.
W salach liczba uczniów była zmniejszona o połowę. Rozsadzono ich w odległości 1,5 metra od siebie.
W tym roku odbędą się tylko egzaminy pisemne. Jeśli jednak ktoś chciał zdawać egzamin ustnie musiał to zgłosić do 25 maja.
-Mamy taki przypadek, że uczelnia, którą wybrała nasza uczennica wymaga wyników z egzaminu ustnego. Niestety taka informacja dotarła do nas w czerwcu i było już za późno, bo czas zgłoszenia chęci do przystąpienia do egzaminu ustnego minął 25 maja. To uczennica, która ma bardzo dobrą średnią, wygrywała dla nas różne konkursy tematyczne. Mamy nadzieję, że uczelnia weźmie to pod uwagę. Jeśli nie, egzamin ustny przeprowadzić możemy dopiero w przyszłym roku – mówi dyrektor Jaworska.