Co jakiś czas staramy się Wam przedstawić osoby, które zasługują na uwagę i uznanie. Promują nasz powiat i sprawiają, że jesteśmy rozpoznawalni w różnych zakątkach Polski, a nawet świata. Taką osobą jest Kacper Uszakiewicz, brązowy medalista Mistrzostw Świata i Mistrzostw Polski w sporcie siłowym.

Zaczęło się od tańca

Kacper pochodzi z Rybocic- małej wsi pod Słubicami. Już od najmłodszych lat interesował się tańcem breakdance. Tańczył aż 12 lat. Żeby jednak robić to jak najlepiej, postanowił ćwiczyć na siłowni, by mieć siłę i wykonywać najtrudniejsze figury w tańcu. Jego determinacja doprowadziła go na same szczyty, ale nie tańca.

Będąc nastolatkiem chodził na piechotę z Rybocic do Słubic na treningi tańca breakdance. Brał udział w zawodach. I choć dziś nie tańczy zawodowo taniec nadal jest mu bliski. – W ostatniego Sylwestra Kacper próbował mnie trochę nauczyć. Zabawnie to wyglądało – mówi jego dziewczyna Edyta Marciniszyn.

Trening siłowy traktował wtedy jako dodatek. Próbował swoich sił jako kulturysta, ale zdecydowanie bardziej lubi jeść, niż trzymać dietę. Więcej dźwigać zaczął dopiero w roku 2018. Wtedy to po raz pierwszy pojawił się na zawodach i już we wrześniu 2018 r. zajął pierwsze miejsce na Mistrzostwach Polski w swojej kategorii wagowej. W maju 2019 pojechał na Mistrzostwa Świata WPA na Ukrainę i zajął tam 3 miejsce. W tym roku również na Mistrzostwach Świata WPA w Pabianicach przywiózł brązowy medal.

Swój sprzęt zaczął gromadzić w 2019 roku. – Pokazywał mi zdjęcia salonu, w którym na samym środku jest pełno sprzętu! Pod koniec 2019 roku zaczął opróżniać piwnicę, sprzątać i malować. Włożył w to dużo czasu i serca. Teraz jest to zdecydowanie jego ulubione miejsce. Moje również. Potrafimy tam przesiedzieć pół dnia – szczególnie latem, bo wtedy tam jest chłodno – mówi  Edyta.

Sportem siłowym Kacper zaraził swoich przyjaciół, dziewczynę, a nawet swoją mamę.

– Teraz, jego mama w wieku 62 lat nie boi się chwytać za ciężką sztangę i czuje się super zdrowa i sprawna – opowiada dziewczyna Kacpra. – Jeśli chodzi o mnie, to od małego miałam styczność ze sportem. Pochodzę z Gorzowa. Do matury trenowałam lekkoatletykę – biegałam i brałam udział w zawodach, łącznie przez 6 lat. Na studia wyjechałam do innego miasta i już nie było tyle czasu na trening. Poza „podtrzymywaniem formy” na siłowni. Po jakimś czasie trafiłam na trening crossfitu w Szczecinie i tam miałam swój pierwszy kontakt z większymi obciążeniami – opowiada Edyta.

Trenowała dwa lata, nawet startowała parę razy na zawodach. Do Słubic trafiła w maju 2020. Przyjechała, bo przyjęła tu ofertę pracy w biurze rachunkowym.

– Niestety był to czas, gdzie dostęp do siłowni i innych miejsc sportowych był ograniczony. Jeszcze w maju za pośrednictwem Facebooka poznałam Kacpra. Po zdjęciach zauważyłam, że jest aktywny sportowo, pomyślałam, że będę miała kompana do aktywności fizycznej. W końcu nikogo tu nie znałam – mówi Edyta.

Miłość i sport

Umówili się na pierwsze spotkanie dokładnie 17 maja (dzień jego urodzin), na którym, po krótkiej rozmowie Kacper zabrał ją prosto do piwnicy pochwalić swoją siłownią. Na następny dzień umówili się na pierwszy trening. I tak zaczęła się wielka miłość.

– Spędzaliśmy ze sobą prawie każde popołudnie. Wspólna pasja, podejście do życia bardzo nas zbliżyło. Dużo rozmawialiśmy nie tylko o sporcie. Parą staliśmy się bardzo szybko, bo już pod koniec czerwca. Stało się to tak naturalnie. Matko, jesteśmy już razem rok. Czas tak zleciał. Po pierwszych treningach i jak się okazało moich predyspozycjach do dźwigania namówił mnie na przygotowania do pierwszych zawodów w sierpniu 2020. Korzystając z faktu, że jeszcze studiuje poprosiłam, aby uczelnia zgłosiła mnie do Akademickich mistrzostw Polski w trójboju siłowym w Katowicach. Pojechaliśmy oczywiście razem – relacjonuje pani Edyta.

Ku jej zaskoczeniu wywalczyła brązowy medal w typie uniwersytetów z wynikiem 312 kg. Następne zawody w październiku to były Mistrzostwa Polski WPC, gdzie wywalczyła kolejny brązowy medal z wynikiem 340 kg!

20200830 131754

– Nie mogę doczekać się kolejnych. Kacper jest świetnym człowiekiem. Cierpliwym i wszystkim chciałby pomagać i zachęcać do aktywności fizycznej. Potrafi też być surowy, kiedy trzeba. Chciałam pomóc mu w założeniu firmy – siłowni. Miejsca skierowanego nie tylko do zawodników sportów siłowych z profesjonalnym sprzętem, ale też dla osób, które wstydzą się ćwiczyć na publicznych siłowniach. Tutaj, mieliby treningi sam na sam z trenerem i trochę intymności. Jednak na razie sytuacja, jaka jest związana z pandemią i ceny najmu lokali nie pozwalają nam na to – dodaje dziewczyna.

Obecnie Edyta i Kacper przygotowują się do kolejnych mistrzostw. E. Marciniszyn zmierzy się już 4-6 czerwca w Katowicach na Akademickich Mistrzostwach Polski,natomiast Kacper powalczy o medal na Mistrzostwach Polski w październiku.

Trzymamy mocno kciuki z naszych reprezentantów.