Możemy zachwycać się dziś dawnym Dammvorstadt. Podziwiać piękne stare fotografie, wytworne stroje i wspaniałe kamienice. Niestety ten sielankowy obraz nie jest pozbawiony również i mrocznych stron. Dawny Frankfurt, jak zresztą niemal cała niemiecka wschodnia ściana był w swoim czasie prawdziwym bastionem NSDAP.

O tym, że narodowy socjalizm miał się w tych stronach bardzo dobrze niech świadczy choćby analiza wyniku wyborów do Reichstagu z listopada 1932 roku. Naziści uzyskali w tamtych wyborach (nawiasem mówiąc ostatnich wolnych aż do roku 1949) ponad 30% poparcia, co w konsekwencji, jak się okazało pozwoliło Hitlerowi na objęcie stanowiska kanclerza. Na wschodzie jednak, zwłaszcza na obszarach Brandenburgii co druga osoba, która poszła do wyborów wybrała NSDAP. Przykładowo, w Gorzowie Wlkp. (przed wojną Landsberg) poparcie dla nazistów przekroczyło aż 50%!

Naziści w listopadowych wyborach do Reichstagu. NSDAP najlepsze wyniki osiągali głównie na wschodzie
Naziści w listopadowych wyborach do Reichstagu. NSDAP najlepsze wyniki notowało głównie na wschodzie

 

Wizyta „Honorowego Obywatela”

Tak, to prawda… Aż do roku 1990 Hitler pozostawał Honorowym Obywatelem sąsiedniego Frankfurtu nad Odrą. Obok „wodza” takim zaszczytem cieszyli się również inni naziści- m.in. Karl Litzmann, a także Wilhelm Kube. Zresztą we wspomnianym 1932 roku Hitler odwiedził nawet Dammvorstadt (dziś rzecz jasna Słubice). Warto dodać, że wokół tego wydarzenia narosło całkiem sporo miejscowych mitów, jak choćby ten mówiący, iż na „pamiątkę” tamtej wizyty posadzono dąb. Według innej legendy Hitler miał pod owym dębem przemawiać. Ani jedna, ani druga historia niewiele jednak ma wspólnego z faktami, gdyż w rzeczywistości przyszły kanclerz przemawiał na specjalnie przygotowanym podeście, który znajdował się na płycie głównej zabytkowego stadionu przy obecnej ulicy Sportowej. Niewątpliwie przyjazd Hitlera do Frankfurtu był elementem -jakbyśmy to dziś powiedzieli- kampanii wyborczej. Nawiasem mówiąc, spotkanie z niezwykle popularnym wówczas Hitlerem nie należało bynajmniej do darmowych. Chętnych do wysłuchania „mądrości” o rzekomej „wyższości narodu niemieckiego” było bardzo wielu, więc zainteresowani musieli wykupić wejściówki. Nasz niedoceniany austriacki malarz i ulubieniec frankfurckiego tłumu wyjątek postanowił zrobić jedynie dla weteranów I wojny światowej- ci mogli usłyszeć przyszłego „wodza” bez uiszczania jakichkolwiek opłat. Na pewno nie była to ostania wizyta Hitlera we Frankfurcie. Trzy lata później, już jako kanclerz „Führer” przemawiał również na placu przed dworcem kolejowym, gdzie przy okazji dokonał także przeglądu lokalnych sił wojskowych.

Jedyne znane zdjęcie Hitlera wykonane na zabytkowym stadionie przy dzisiejszej ulicy Sportowej
Jedyne znane zdjęcie Hitlera z jego wizyty na zabytkowym stadionie przy dzisiejszej ulicy Sportowej. Źródło: Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej

 

Neonazizm problemem byłego NRD

Myli się ten, kto myśli, iż problem nazizmu zniknął wraz z zakończeniem drugiej wojny światowej. Jeszcze w latach 90. dość często zdarzały się we Frankfurcie pobicia na tle narodowościowym, których ofiarami padali najczęściej młodzi Polacy. Ruchy neonazistowskie są we wschodnich Niemczech ciągle zresztą aktywne. Werbują nowych członków, wykorzystują luki w prawie, niekiedy mają również ambicje polityczne. Należy mieć nadzieję, że działalność tego typu ruchów i organizacji, które wprost odwołują się do zbrodniczych ideologii zostanie raz na zawsze w sposób bezwzględny potępiona.    

ZDJĘCIE NAGŁÓWKOWE: Stadion przy dzisiejszej ulicy Sportowej w połowie lat 30.