Na granicy Polski z Białorusią od 2 września obowiązuje stan wyjątkowy, jednak prawdziwy kryzys zaczął się 8 listopada, gdy na granicę przybyły duże grupy migrantów. Sytuacja staje się z dnia na dzień coraz bardziej napięta…

Temperatura niestety nie opada, migranci wykazują agresywne zachowania, atakują polskich funkcjonariuszy i żołnierzy, rzucając w ich stronę kamieniami. Ministerstwo Obrony Narodowej podaje, że migranci zostali wyposażeni przez białoruskie służby w granaty hukowe, którymi obrzucili polskich żołnierzy i funkcjonariuszy. Ataki migrantów odpierane są osłoną wodną.

Białoruskie służby pod osłoną nocy niszczyły ogrodzenie, by umożliwić nielegalne przekroczenie granicy, szykują się na duży szturm. Informacje te potwierdził szef MON, Mariusz Błaszczak.

virtualnetia.com - projektowanie i tworzenie stron WWW

Policja informuje, że „agresywne ataki imigrantów inspirowane są przez stronę białoruską”. Funkcjonariusz policji został ranny po trafieniu ciężkim obiektem – podejrzewa się pęknięcie kości czaszki.

– Mamy do czynienia z propagandową operacją zaplanowaną przez białoruski reżim. Apeluję o rozwagę przy ocenie ten sytuacji. Wspierajmy naszych żołnierzy i funkcjonariuszy, na których ciąży teraz ogromna odpowiedzialność – pisze na Twitterze Mariusz Błaszczak.

Kryzysem postanowili zająć się posłowie w Sejmie, temat obejmuje m.in. rządowy projekt nowelizacji ustawy o ochronie granicy państwowej. Na granicę warunkowo mogą być dopuszczeni dziennikarze w celu relacjonowania burzliwej sytuacji.

Czytaj także: Grupa migrantów znajduje się obecnie w okolicach Kuźnicy. Co dzieje się na granicy? [nagrania]