„Kiedyś do księgarni były kolejki. Dziś zapach książek już na nas nie działa” – tak brzmiał tytuł artykułu, który kiedyś napisałam z nadzieją, że do zamknięcia księgarni w Ośnie nie dojdzie. Dziś przeczytałam informację, że tak właśnie się dzieje. Zapach książek już na nas nie działa, jakie to smutne…

 

„Jak byłam dzieckiem, książkę traktowało się z odpowiednim szacunkiem. Zawsze obok łóżka była szafka, czy choćby taboret na książkę. Miały też one swoje miejsce na półce. Dziś książki leżą w zabawkach, na podłogach, a nawet wśród jedzenia. Jak to widzę, serce moje płacze” – to słowa właścicielki kultowej księgarni, która właśnie znika z mapy miasta. Jakież to smutne…

 

Minęły cztery lata od momentu, kiedy spotkałam się z właścicielami księgarni „Bajka” w Ośnie Lubuskiem. Pani Małgorzata i pan Leszek Dolczewscy prowadzili ją 33 lata. Nasze spotkanie wywarło na mnie niesamowite wrażenie i choć kilka lat minęło pamiętam, jak wyrażali się o książkach, jaki mają do nich szacunek. Kochali swoich klientów, zwłaszcza tych, którzy księgarnię odwiedzili, by kupić książkę, nie zabawkę czy inny gadżet, bo tego już w ostatnich czasach było sporo. Powód? Z czegoś trzeba było się utrzymać. Książki już nie były interesujące dla klienta. 

virtualnetia.com - projektowanie i tworzenie stron WWW

 

– Ludzie przestali czytać. Obecnie większe zainteresowanie w księgarni jest zabawkami i gadżetami. Teraz mamy tutaj wszystko… Wystrzegamy się jedynie chemii, choć w innych księgarniach już jest – mówiła mi w 2018 r. Małgorzata Dolczewska. 

 

Słuchałam tego, co mówi z niepokojem. Nie wyobrażałam sobie, że kiedyś to, czego właścicielka się obawiała kilka lat temu, stanie się tak szybko. Księgarnia ogłosiła wyprzedaż z powodu zamknięcia…

 

Księgarnie kontra internet

 

Bardzo to smutne, że ludzie wolą poświęcać swój wolny czas na czytanie internetowych przepychanek, zwłaszcza hejtujących kogoś komentarzy oraz oglądaniu śmiesznych obrazków i filmików, zamiast chwytać za pachnącą księgarnią książkę i zagłębiać się w przygody, które rozwijają wyobraźnię, bogacą język i uczą myślenia. 

 

Dla mnie jednak najbardziej niepokojące jest to, że książek nie czyta większość dzieci i młodzieży. Obecnie lektura sprowadza się do internetowego streszczenia, a jeszcze bardziej zatrważające jest to, gdy przedszkolak chwyta książkę i próbuje wodzić palcem po okładce z nadzieją, że zadziała jak telefon – na dotyk. Jakże jest zawiedzione, gdy literki się nie powiększają, a obrazka nie można przesunąć. Oczywiście nie odnoszę się do wszystkich przypadków, bo mam wokół siebie mnóstwo rodziców, którzy od maleńkiego uczą swoje pociechy miłości i szacunku do książek. 

 

Księgarz doradca

 

W naszej rozmowie właściciele księgarni zaznaczali jak ważni są dla nich klienci. „Nie jesteśmy „podawaczami” czy „kasjerami”. Każdemu klientowi doradzimy, porozmawiamy o książce. Takich klientów staramy się rozpieszczać. Szukamy książek specjalnie dla nich, takich, które wiemy, że ich zainteresują. Dla niektórych jest to bardzo ważne. Ale takich klientów jest mało”. 

 

Na dowód ich słów, mogę przytoczyć choćby komentarz jednej z mieszkanek Ośna, który pojawił się pod postem z informacją o zamknięciu księgarni.

 

„(…) W tym metalowym kiosku kupiłam pierwszą książkę , taką o pieskach. Nosiła tytuł: ,, Pięcipsiaczki „, a jak wracałam ze szkoły to zawsze zaglądałam przez szyby na kolorowe wystawy… Bardzo smutno, że po 33 latach zamyka się najlepiej zaopatrzona ( i jedyna ) księgarnia w Ośnie. Pani Małgosia i Pan Leszek zawsze doradzili, zdobywali co było potrzebne (…) – wspomina pani Elżbieta. 

 

Mieszkańcom żal… 

 

Komentarzy, w których mieszkańcy ubolewają nad zamknięciem swojej księgarni jest dużo więcej. Przytoczmy kilka: 

„(…) Pamiętam ten zapach „nowych książek”. A jeszcze wczoraj śniła mi się „Bajka” na rogu gdzie był fryzjer (…)” – pisze pani Kasia,

„(…) Właśnie ostatnio mówiłam córce o tym,że na tym parkingu koło Celamsa stał kiosk, księgarnia. Do bajki latało się po znaczki i karteczki kolekcjonerskie, kolejki były takie długie wtedy (…) – wtóruje pani Ala,

„(…) Księgarnia Bajka to część Ośna – trudno sobie wyobrazić miasto bez Bajki. Szkoda, wielka szkoda…(…)” – pisze pan Tomek.

 

I na koniec krótki wpis mieszkanki Ośna Gabrieli Farbotko, w którym wspomina m.in. czasy świetności księgarni. 

 

„Pamiętam jak państwo Dolczewscy otworzyli swoją księgarnię. Najpierw był to taki metalowy kiosk koło dzisiejszego sklepu Celams. Pamiętam, jak wracałam z koleżankami ze szkoły, zachodziliśmy do pani Małgosi, pokazywałyśmy, jakie mamy pieniądze i pytałyśmy, czy „kupimy coś za to”. I choć dzisiaj wiem, że za ówczesne nominały „groszowe” nic tam, tak naprawdę nie można było kupić, to Pani Gosia udawała, że wystarczy nam to, chociażby na ołówek albo gumkę do zmazywania.

 

Bardzo żal i bardzo przykro…

Gdyby to jeszcze była tylko decyzja podyktowana przejściem na emeryturę czy nadzwyczajnym w świecie zmęczeniem, ale realia małych przedsiębiorstw są, jakie są…

 

Pan Leszek wyprzedaje towar. Nigdy nie miałam ambicji żeby kogokolwiek namawiać do zakupu czegokolwiek, ale jakby ktoś potrzebował zeszyt czy kartkę okolicznościową, niech ma na uwadze Księgarnię Bajkę, która wkrótce będzie już tylko wspomnieniem.”