Zapowiadanej Eksplozji Kolorów w Ośnie z powodu pandemii nie udało się zorganizować, ale odkładane od marca zawody wędkarskie przeprowadzono bez przeszkód.  – Zachowaliśmy wszelkie środki ostrożności – mówi prezes  Koła Polskiego Związku Wędkarskiego w Ośnie Lubuskim Andrzej Krych. 

Zawody odbyły się 12 lipca w Ośnie Lubuskim nad jeziorem Grzybno (zwanym potocznie przez mieszkańców jeziorem Świniarskim).

-Mamy to szczęście, że zawody odbywają się w lesie i nie wymagają od nas bliskiego kontaktu -mówi  prezes koła Andrzej Krych.

– Stanowiska wędkarskie znajdują się w odległości minimum 10 metrów od siebie, a więc dystans społeczny jest jak najbardziej zachowany. Ograniczyliśmy też do minimum czas spędzony na wręczaniu nagród oraz wypełniamy formularze dotyczące stanu zdrowia -dodaje prezes.

Fot. Gabriela Farbotko
Takie ryby można złowić w jeziorze Grzybno. Szczupak 4890 kg i 80 cm. Na zdjęciu pan Rajmund z  Fot. Gabriela Farbotko.  

W niedzielnych zawodach wzięło udział 15 osób. Wygrał Stanisław Stypuła, który od kilkunastu lat jest zapalonym wędkarzem i aktywnym członkiem koła.

– Nie chodzi tylko o wynik i nagrodę, ale o zdrową konkurencję, pozytywne emocje i czas spędzony z przyrodą – mówi zwycięzca. – Dla nas wędkarzy chwile spędzone nad wodą są czasem odpoczynku i rekreacji.

Jak podkreśla prezes Andrzej Krych tutejsi wędkarze znają się bardzo dobrze i wspólnie tworzymy swoją  małą społeczność.  – Co roku spotykamy się z rodzinami, a zwłaszcza z dziećmi podczas zawodów z okazji Dnia Dziecka. Frekwencja w zeszłym roku zaskoczyła nas wszystkich. Dzieci z rodzicami, było ponad czterdzieści. Nikt nie odszedł od nas z pustyni rękoma – mówi Krych.

Zawody można śmiało nazwać rodzinnymi, bo cieszą się ogromną popularnością także wśród mam  młodych wędkarzy.

–  Nasze koło organizuje również zawody „otwarte”, czyli takie, w których udział mogą wziąć członkowie z innych kół wędkarskich. W tym roku, z wiadomego powodu musieliśmy odstąpić od ich organizacji, ale z niecierpliwością czekamy na czerwiec przyszłego roku i na młode pokolenie wędkarzy.

Koło ma  swój profil na Facebooku, gdzie umieszcza fotorelację z poszczególnych zawodów. 
– Cieszymy się, że mieszkamy w takim miejscu, gdzie wody i ryb u nas pod dostatkiem. Nie wszystkie złapane ryby trafiają na patelnię, większość wraca z powrotem do wody, bo nas naprawdę bardziej cieszy satysfakcja z brania i obcowania z naturą niż powrót z kolacją w podbieraku – mówi pan Karol, który wędkuje hobbistycznie od ponad 25 lat.

Fot. Gabriela Farbotko
Fot. Gabriela Farbotko

Jak wszyscy wiedzą Ośno Lubuskie obfituje w liczne uroczyska jezior. Najbardziej znane jezioro to Reczynek, które co roku w okresie letnim odwiedzają setki turystów i tutejsi mieszkańcy. Na przestrzeni lat Reczynek uległ ogromnej metamorfozie. Zachęca do odpoczynku nie tylko tym, że jest blisko, ale przede wszystkim aranżacją i zagospodarowaniem terenu wokół niego. O każdej porze roku można spotkać spacerujące dookoła jeziora rodziny, biegaczy czy rowerzystów. A zimą nierzadki jest widok morsujących osób.

Czytaj też:Zanim podejmiesz decyzję o zakupie psa koniecznie określ swój charakter.