
Chyba każdy w Polsce i na Węgrzech kojarzy powiedzenie „Polak, Węgier – dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki”. Czy w Budapeszcie faktycznie odbiera się nas tak pozytywnie? Czy 4300 za strzyżenie u barbera to dużo? Czy węgierski stylista ma wiele okazji do strzyżenia Polaków? I skąd w ogóle bierzemy się w mieście nad Dunajem? O tym wszystkim i innych aspektach fryzjerstwa i życia w stolicy Węgier dowiecie się z najnowszego odcinka Miłosza w Europie!
Słubicki stylita już w ostatnim odcinku odkrył uroki Budapesztu, tym razem trafił pod nożyczki Elizy i wypytał ją o wiele ciekawostek:
Eliza którą odwiedziłem opowiedziała mi jak wygląda praca w Budapeszcie. Zasiadłem na fotelu i oddałem się w Jej ręce. Zobaczcie jak postrzegają nas mieszkańcy Węgier oraz jakimi są klientami?. Ile trzeba zapłacić za strzyżenie?. Wchodźcie i miłego oglądania. 🙂
Zapraszamy również do innych materiałów Miłosza Izdebskiego i pamiętajcie o subskrybowaniu kanału KLASYKIEM DO SALONU (KILK!).