A więc to już koniec! Po około czterech miesiącach grania swój finisz w ubiegły weekend miała IV liga lubuska. Druga runda ligowych zmagań czeka nas dopiero na wiosnę, a więc jest to odpowiedni czas, aby podsumować nie tylko ubiegłą kolejkę, ale i też całą piłkarską jesień w wykonaniu naszych zespołów.
A jesień ta dla naszych ekip była doprawdy rewelacyjna! Polonia i Ilanka kończą swoje zmagania w ligowej czołówce, ale powodów do wstydu nie mają też w Ośnie. Pozostaje sobie jedynie życzyć, aby podobną dyspozycję nasze zespoły prezentowały również na wiosnę.
Dobry zespół poznaje się po tym jak kończy, a nie zaczyna…
Wydaje się, że ta znana fraza wręcz idealnie podsumowuje tę piłkarską jesień w wykonaniu słubickiej Polonii. Ekipa trenera Andrzeja Wypycha zaczęła ten sezon wyjątkowo fatalnie- na pierwszych pięć spotkań przypadły aż cztery porażki i tylko jeden remis. Powodów takiego stanu rzeczy należało upatrywać w trzech czynnikach- problemach kadrowych, trudnym terminarzu oraz jednoczesnym łączeniu gry w lidze oraz pucharze. Na szczęście od szóstej kolejki „Duma Pogranicza” już regularnie punktowała. Ba! Od dziewiątej serii gier słubiczanie nie przegrali ani jednego spotkania zapewniając sobie w międzyczasie także promocję do wiosennych bojów w Pucharze Polski. Również ostatnie spotkanie to pewne zwycięstwo słubickiego zespołu, który z trzema punktami powrócił tym razem ze Starego Kurowa. W ostatnim swoim meczu bramki dla polonistów zdobywali Begier, Stadie oraz Gronostaj.
Meprozet Stare Kurowo vs Polonia Słubice 1-3
Piękny sen Ilanki
Dla zespołu z Rzepina ta rudna jest niczym z bajki. Aż jedenaście zwycięstw, trzy remisy i tyle samo porażek. Spora część tych wygranych to mecze, w których Ilanka wręcz deklasowała swoich rywali zachwycając jednocześnie piękną i ofensywną grą. Wyższość podopiecznych trenera Odziemkowskiego musiały tej jesieni uznać m.in. zespoły Stiolnu Gorzów, Cariny Gubin czy w ostatniej kolejce liderującego Dębu Przybyszów. Zresztą ta ostatnia konfrontacja miała wyjątkowo dramatyczny przebieg. Gola na 1-0 dla przyjezdnych z Rzepina zdobył już w piątej minucie Kosei Iwao. Gospodarze zdołali jednak odpowiedzieć, bo już kwadrans później do siatki gości trafił Kamil Kruszyński. Ten sam zawodnik podwyższył w trzydziestej minucie na 2-1 i wydawało się, że na przerwę miejscowi będą mogli zejść z prowadzeniem. Nic z tego! Ilanka atakowała co przyniosło oczekiwany efekt. W 40 minucie po faulu na Mateuszu Stefanowiczu rzut karny na bramkę pewnie zamienił Andrzej Pawłowski. Po zmianie stron za sprawą wspomnianego już Kruszyńskiego Dąb raz jeszcze wyszedł na prowadzenie. Przyjezdni nie zamierzali jednak składać broni udowadniając tym samym, że zawsze należy grać do samego końca. I tak bramkę wyrównującą na 3-3 zdobył w 84 minucie Marcin Adamczewski. Nie był to jednak koniec popisów gości, bo już w doliczonym czasie gry Ilanka „ukąsiła” raz jeszcze przesądzając losy tej rywalizacji na swoją korzyść. Decydującą w tym spotkaniu bramkę zdobył Andrzej Pawłowski… Co ciekawe, dla zespołu z Rzepina piłkarska jesień jeszcze się nie kończy. Już w najbliższą sobotę Ilanka pojedzie do Sulęcina, aby rozegrać zaległy mecz z miejscową Stalą. Nie ukrywajmy, że każdy inny rezultat niż pewne trzy punkty ekipy z Rzepina będzie trzeba traktować w kategoriach olbrzymiej sensacji.
Dąb Przybyszów-Ilanka Rzepin 3-4
A w Ośnie? W kratkę…
Statystyka nie kłamie- w siedemnastu dotychczas rozegranych spotkaniach Spójnia sześciokrotnie wygrywała, pięciokrotnie remisowała i również sześciokrotnie przegrywała. Chciałoby się powiedzieć „ligowy średniak”. A jednak zespół z Ośna potrafił w tej rundzie wygrywać z wymagającymi rywalami czego przykładem mogą być zwycięskie mecze ze Stilonem (3-2), Ilanką (2-1) czy choćby w Nowej Soli z tamtejszą Arką (1-3). Sęk w tym, że podopieczni trenera Złobińskiego zbyt często gubili punkty w starciach z niżej notowanymi rywalami, zaś niezłe występy przeplatali z tymi dużo słabszymi. Ostatnie spotkanie w ich wykonaniu to wyjazdowy remis z rezerwami zielonogórskiej Lechii. Punkt wywalczony w Zielonej Górze Spójnia zawdzięcza trafieniom Pawła Gurgula oraz niezawodnego Michała Dyca, który w tej rundzie jest na pewno jedną z wyróżniających się postaci w składzie ośnian…Spójnia zresztą będzie miała jeszcze szansę poprawić swój bilans, gdyż 5 grudnia (sobota) zmierzy się w zaległym spotkaniu z „czerwoną latarnią” rozgrywek, czyli zespołem Stali Sulęcin.
Krajobraz po osiemnastu kolejkach
Kto spędzi zimę na fotelu lidera? Na to pytanie odpowiedzą dwa zaległe spotkania, które Carina Gubin ma do rozegrania z Dębem Przybyszów oraz Stilonem. Walka zatem o mistrza jesieni ciągle trwa i przybiera wyjątkowo interesujący obrót. Nie mam natomiast pomysłu co musiałoby się na wiosnę wydarzyć, aby degradacji uniknął zespół sulęcińskiej Stali, który przegrał tej jesieni aż dwanaście z dotychczas szesnastu rozegranych spotkań. W dość nieciekawej sytuacji są też ekipy ze Skwierzyny i Krosna, które, jeśli marzą o utrzymaniu, to niewątpliwie będą musiały zimą pomyśleć o konkretnych wzmocnieniach. I na koniec krótka informacja z ligi okręgowej- po zasłużonym awansie z A-Klasy bardzo dobrze tej jesieni spisuje się Celuloza Kostrzyn, która zakończyła swoje rozgrywki na pozycji wicelidera. Kto wie… być może w przyszłym sezonie „papierowi” będą już toczyć boje na czwartoligowym froncie. Wszak czysto organizacyjnie już od dawna tam są.