W sieci pojawiło się pismo mieszkanki Słubic Wiktorii Górkiewicz o odwołanie starosty Leszka Bajona, pod którym zbierane są podpisy mieszkańców. Pismo następnie ma trafić do radnych powiatu słubickiego, by Ci poddali je pod głosowanie. – Chętnie poddam się weryfikacji mieszkańców – kwituje pismo starosta. 

„W związku z ostatnimi wydarzeniami związanymi bezpośrednio z osobą Pana Leszka Bajona apeluję o jego odwołanie w trybie natychmiastowym. Apel ten związany jest z prowadzeniem nieudolnej działalności starosty w następujących obszarach: Polityka kadrowa starostwa; Zarząd powiatu słubickiego; Rozwój powiatu; Szpital” – tak brzmi początek pisma. 

Pani Wiktoria uzasadnia każdy punkt wymieniając m.in. wniosek o odwołanie wicestarosty, następnie jego wycofanie, degradację pracowników, konflikty w starostwie spowodowane nieudolnym działaniem. Autorka zarzuca też staroście brak porozumienia z pozostałymi członkami zarządu powiatu, traktowanie starostwa jak prywatnej firmy, a także brak pomysłu na rozwój powiatu, szczególnie z nowym okresem programowania Unii Europejskiej w latach 2021 -2027. Chodzi o pozyskanie pieniędzy na inwestycje. W. Górkiewicz wspomina wytyka także staroście pobieranie dzierżawy od szpitala. „Starostwo jest jedynym organem w Polsce, który pobiera „haracz” od szpitala” – czytamy. 

virtualnetia.com - projektowanie i tworzenie stron WWW

Ile jest czasu na podpisanie pisma przez mieszkańców?  – Jak zbiorę 500 podpisów w ciągu tygodnia to będzie sukces, dlatego ciężko na razie  mówić o czasie. Zobaczymy jak zachowają się mieszkańcy, czy też tak odważnie do tego podejdą, jak piszą do mnie w prywatnych wiadomościach – mówi pani Wiktoria. 

Jakie są szanse, by pismo było poddane głosowaniu przez radnych? 

Jak się okazuje, mieszkańcy nie mają inicjatywy uchwałodawczej. Statut powiatu słubickiego mówi o tym, że z inicjatywą podjęcia uchwały może wystąpić: co najmniej 3 radnych, przewodniczący, klub, komisje i zarząd. Jednak z wnioskiem o odwołanie starosty może wystąpić co najmniej ¼ ustawowego składu rady. Tak więc, nawet gdyby pani Wiktoria zebrała 5 tys. podpisów, nic to nie da, ale już może zasygnalizować radnym, że jest taka wola mieszkańców. Z kolei radni (wspomniane co najmniej ¼ składu rady) teoretycznie mogą wystąpić z wnioskiem o odwołanie starosty.

Odwołanie starosty następuje większością co najmniej 3/5 głosów ustawowego składu rady, w głosowaniu tajnym. Ważna informacja jest taka, że jeżeli uchwała nie uzyska stosownej większości głosów, starosta nadal wykonuje swoje obowiązki i nie można wcześniej niż po upływie 6 miesięcy od poprzedniego głosowania złożyć ponownego wniosku o odwołanie. 

Zapytaliśmy starostę Leszka Bajona, co myśli o tym piśmie. – Nie mam zdania na ten temat, ale chętnie poddam się weryfikacji mieszkańców – mówi starosta. 

Czytaj też: Prezes słubickiego szpitala odwołany. Poznajcie kulisy całej sprawy!