Piotr Dudała z Ośna Lubuskiego potrzebuje kosztownej  rehabilitacji. Trzy lata temu miał wypadek, w którym doznał wielu obrażeń wielonarządowych. Ucierpiał m.in. rdzeń kręgowy, przez co teraz jest kaleką. Ma jednak szanse  stanąć na nogach, ale potrzebna jest rehabilitacja.

Tragiczny wypadek

Pan Piotr pracował w lesie 32 lata. Był pilarzem, miał założoną swoją firmę. Do tragicznego wypadku doszło w kwietniu 2018 r. Piotr Dudała był pilarzem. W tym dniu pracował w Drogominie (nadleśnictwo Ośno Lubuskie). Gdy ściął jedno drzewo, drugie się złamało i  około 6-metrowy konar o średnicy 15-20 cm spadł na pana Piotra. Doznał m.in. obrażeń kręgosłupa. Został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Zielonej Górze. Następne został przetransportowany do poznańskiego szpitala. Był 4 miesiące w śpiączce, miał wyciętą śledzionę, połamane dwie nogi: w jednej 16 kości w drugiej 22, miał też przebite przez płuca żebra.  Konsekwencją wypadku jest kalectwo.

Po wyjściu ze szpitala dostał się na  rehabilitację do Kamienia Pomorskiego. Był tam półtora miesiąca. Koszt, jaki poniosła rodzina to 25 tys. zł.

Potrzebna jest pomoc

W tej chwili Pan Piotr dostaje rentę, która nawet nie wystarcza na zakup leków. Dlatego też rodzina zwróciła się o pomoc do Fundacji Grupy Pomagamy, która wzięła pod swoje skrzydła pana Piotra, jako kolejnego podopiecznego.

– Z prośbą o pomoc zgłosiła się do nas rodzina pana Piotra. Choć sytuacja pandemii jest bardzo trudna, postanowiliśmy pomóc. Przykro nam, że nie możemy się bardziej zaangażować, bo przez panujące obostrzenia nie mamy możliwości zorganizowania jakiegoś festynu i innych akcji pomocowych – mówi Aleksandra Kołek, szefowa fundacji. – Dlatego też zdecydowaliśmy się pomóc poprzez zbiórkę na rzecz pana Piotra i licytacje na grupie, z których dochód zostanie przeznaczony na jego rehabilitację. Zdrowie naszych podopiecznych jest najważniejsze, niezależnie czy to jest ktoś starszy, czy dziecko. Pan Piotr ma wnuki, z którymi – mam wielką nadzieję – wybierze się jeszcze na spacer – dodaje. 

– Rodzina cierpi i nam znajomym ciężko, z tym że człowiek może stanąć na nogi, ale brakuje na to pieniążków. Na pana Piotra zawsze mogliśmy liczyć, zawsze był chętny do pomocy. Myślał bardziej o innych niż o sobie. Dlatego teraz trzeba zrobić wszystko, żeby jemu pomóc – podkreśla Ilona Konat, znajoma rodziny.

Żeby pan Piotr mógł chodzić potrzebna jest rehabilitacja. Jej koszt to około 50 tys. zł. Form pomocy jest kilka.

Można wpłacić pieniążki na konto Fundacji Grupy Pomagamy. Nr konta 42 1600 1462 1839 6034 6000 0001 z dopiskiem – Piotr Dudała

Pan Piotr ma też założoną zbiórkę na stronie pomagam.pl

Można także wystawić bądź wylicytować przedmiot, voucher na specjalnie stworzonej na rzecz pana Piotra grupie Licytacje dla pana Piotra Dudały lub przekazując 1% podatku (wystarczy w formularzu PIT w rubryce „wniosek o przekazanie 1%” wpisać: KRS 0000270809. W rubryce „cel szczególny”: Dudała 11603). 

Czytaj też: W kontenerze, gdzie robi się testy można się zarazić! – alarmuje nas Czytelniczka. Szpital przeprasza za sytuację.