Wygląda na to, że słubickie drogi będą łatane punktowo. Dlaczego nie są wylewane całe nitki drogi? – napisał do nas Czytelnik Grzegorz z prośbą o wyjaśnienie tematu. 

Pan Grzegorz nie jest pierwszą osobą, która zwróciła na to uwagę. 

– Dziury są połatane, ale jak to wygląda? Nie dość, że widok nie jest ciekawy, to przejeżdżanie przez te “łatowanie” daje się odczuć. Trzeba zwalniać, żeby nie podskoczyć. Czy tak już zostanie?

Pytania naszych Czytelników skierowaliśmy do Zakładu Usług Wodno Ściekowych, który przeprowadza w tej chwili modernizację słubickich wodociągów, stąd też biorą się dziury w drogach. Dowiadujemy się, że większość prac jest prowadzona metodą bezwykopową. To oznacza, że większość prac odbywa się pod powierzchnią ziemi. Ale żeby tak było, potrzebne są otwarte wykopy, tzw. komory, przez które urządzenia są wprowadzane. Dzięki temu w mieście nie pojawiają się ciągnące się wzdłuż wielu ulic wykopy, a jedynie rozmieszczone punktowo komory.

Co dalej?

– Zgodnie z umową, wykonawca niezwłocznie po zakończeniu wszystkich robót związanych z modernizacją sieci wodociągowej w danym miejscu, jest zobligowany do odtworzenia nawierzchni w zakresie obejmującym wcześniejsze prace – odpowiada ZUWŚ.

Oznacza to, że w każdym miejscu, gdzie prace ziemne były prowadzone, stan nawierzchni ma zostać doprowadzony do tego sprzed remontu. 

ZUWŚ informuje nas też, że zgodnie z kontraktem, odtworzenie nawierzchni dotyczy wyłącznie obszarów, na których wcześniej zostały wykonane prace ziemne, wykopy punktowe, a nie całego pasa jezdni, czy też całej ulicy. 

– Pożyjemy, zobaczymy. Jeśli będzie tak, jak przedstawia to ZUWŚ, to OK. Dziękuję za wyjaśnienia – mówi pan Grzegorz.

Czytaj też: Tu na razie jest ściernisko, ale będzie… blokowisko!???