Z wysokiego pułapu, bo aż z 210 cm patrzy na świat. Jest słubiczaninem z krwi i kości i pewnego razu przed laty pokochał dyscyplinę sportową zwaną… siatkówką. Patryk Cichosz- Dzyga pomimo młodego wieku już osiągnął w tym sporcie bardzo wiele. Nie przeszkadza to w kolejnych sportowych marzeniach. Przedstawiamy dziś wywiad z Patrykiem, który jest kolejnym bardzo prawdziwym przykładem i dowodem na „bytność” wielkich talentów w naszym mieście.

Kiedy zaczęła się twoja przygoda z siatkówką? Co było tym głównym impulsem do zajęcia się tym właśnie sportem +?

-Moja przygoda z siatkówką zaczęła się w 6 klasie podstawówki, kiedy to wyjechałem ze Słubic do Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla w Jastrzębiu Zdrój. W wakacje w roku 2013 mój tata skontaktował się z trenerem Leszkiem Dejewskim, ówczesnym trenerem Akademii Talentów. Zostałem zaproszony na obóz w Świnoujściu, aby można mnie było „sprawdzić”. Trener Jarosław Kubiak, w tamtym momencie koordynator Akademii Talentów, aktualnie główny trener młodzieżowych drużyn w Joker Piła, po zakończeniu obozu powiedział moim rodzicom jedno zdanie: „to co drodzy państwo? Widzimy się w Jastrzębiu?”. Od tamtej pory siatkówka stała się moją ogromną pasją, a od 2 lat również pracą. Moim zdaniem, nie byłbym tutaj, gdzie jestem, gdyby nie rodzice, a w głównej mierze Tata. On wprowadził do mojego życia sport. Najpierw koszykówka (UKS LOTNIK SŁUBICE u Trenera Arkadiusza Sowy), a następnie siatkówka. Jestem mu bardzo wdzięczny i do dziś mu za to dziękuję.

Imponującym wzrostem wyróżniałeś się od najmłodszych lat. Skąd tak dobre geny?

– Mama ma 182 centymetrów wzrostu. Jak na kobietę jest to na prawdę dużo. Dziadek miał 190 centymetrów. Kuzynostwo również może pochwalić się całkiem imponującym wzrostem, więc ja nie mogłem być od nich gorszy (śmiech).

Jak wyglądała twoja kariera zawodnicza już w zawodowej siatkówce?

– Pierwszy kontrakt po zakończeniu siatkówki młodzieżowej podpisałem z Plus’ligową drużyną Jastrzębskiego Węgla. Spędziłem tam pół roku i naprawdę wiele się nauczyłem. Możliwość trenowania z zawodnikami światowej klasy takimi jak Lukas Kampa, Jurij Gladyr czy Tomasz Fornal jest niebywałą szansą dla młodego zawodnika, aby się rozwinąć. Resztę sezonu spędziłem w Olimpii Sulęcin (Tauron 1 liga), gdzie również podpisałem swój drugi kontrakt i w obecnym sezonie bronię barw tego klubu.

Twoje największe dotychczasowe sukcesy to…?

– W ostatnim sezonie zdobyłem medal Mistrzostw Polski wraz z Jastrzębskim Węglem. Jeżeli chodzi o siatkówkę młodzieżową to tych medali jest troszkę więcej. Mistrzostwa Polski, Vice Mistrzostwo Polski ,Brązowe medale Mistrzostw Polski. Miałem również zaszczyt reprezentować nasz kraj w kadrze narodowej z którą udało mi się wywalczyć mistrzostwo Europy wschodniej oraz brązowy medal tego samego turnieju kilka lat wcześniej.

Otarłeś się już o ekstraklasę z Jastrzębskim Węglem, w bieżącym sezonie związałeś się ponownie z naszą czytaj lubuską Olimpią Sulęcin. Jesteś zadowolony z tej zmiany? Jak cię przyjęli nowi koledzy? I jak wam idzie w tym sezonie?

– Mój kontrakt z Jastrzębskim Węglem został rozwiązany za porozumieniem dwóch stron, więc w bieżącym sezonie jestem pełnoprawnym zawodnikiem Olimpii Sulęcin. Moim zdaniem najważniejsze dla młodego zawodnika jest zdobywanie doświadczenia. Najlepszym na to sposobem jest obecność na boisku podczas meczów. Tak, jestem bardzo zadowolony ze zmiany, ponieważ Trener Łukasz Chajec daje mi ogromną ilość szans na pokazanie moich umiejętności na boisku, za co mu bardzo dziękuje. Po ostatnim sezonie nasza drużyna została przebudowana, z wieloma kolegami znam się z siatkówki młodzieżowej. „Chemia” w szatni jest znakomita. Sulęcin jest to super miejsce do rozwoju siatkarskiego. Sezon dopiero się zaczął, zdobyliśmy już parę punktów w tabeli, ale wiem że będzie ich jeszcze więcej.

Grasz na pozycji środkowego. Jakie cechy są najważniejsze na tej pozycji?

– Myślę, że środkowy bloku jest to jedna z „cięższych” pozycji na boisku siatkarskim. Taki zawodnik musi skakać do każdej piłki w ataku ,a i tak nie jest powiedziane, że ta piłka zostanie do niego wystawiona. Wydaje mi się, iż najważniejszą cechą dobrego środkowego jest zdolność obserwacji sytuacji na boisku. Podczas kiedy jego koledzy z drużyny w bloku muszą pilnować tylko jednego bądź dwóch zawodników w ataku drużyny przeciwnej, środkowy musi obserwować ich aż czterech. Zatem mam co robić (śmiech).

Gdzie widzisz się w najbliższych latach jeśli chodzi o siatkówkę? Jakie też masz z tym związane marzenia?

– Jestem osobą, która nie skupia się na przyszłości, żyję raczej chwilą. Aktualnie najważniejszym moim celem jest wygrywanie z Olimpią Sulęcin i samorozwój. Nikogo raczej nie zaskoczę mówiąc, że moim największym marzeniem jest reprezentowanie kraju na Igrzyskach Olimpijskich. Jest to największy zaszczyt dla każdego sportowca. Najważniejsza impreza sportowa na całym świecie. Sama myśl o tym, że mógłbym kiedyś walczyć o medale dla naszego kraju w tak ważnym wydarzeniu sportowym przyprawia mnie o dreszcze.

Siatkówka to jest bardzo techniczny sport, który wymaga długich lat treningu i nie ma co ukrywać odpowiednich warunków fizycznych. W Słubicach już dobre ponad 20 lat temu był silny ośrodek w tej dyscyplinie. Teraz wiem, że twój tata prowadzi treningi dla najmłodszych. Jak zachęcić młodzież do podjęcia takiego wyzwania?

– Co do odpowiednich warunków fizycznych to się nie zgodzę. Ja mam 210 centymetrów wzrostu i gram. Mam znajomych którzy mają po 170 centymetrów i również grają w tej samej lidze co ja. Wiadomo, na mojej pozycji raczej by się nie odnaleźli (śmiech), ale na Libero jak najbardziej. W reprezentacji Japonii znajdziemy atakującego który ma 185 centymetrów wzrostu i jest na prawdę znakomitym zawodnikiem. Nie jest powiedziane, że musisz być wysoki żeby uprawiać ten sport. Jeżeli chcesz zacząć swoją przygodę w tej dyscyplinie to zacznij.

Najważniejsze są chęci i samozaparcie. Możesz ją rozpocząć nawet w Słubicach u mojego Taty, który jak już pan redaktor wspomniał prowadzi treningi dla dzieci w hali sportowej Szkoły Podstawowej numer 2.

Chciałbym serdecznie zaprosić wszystkich sympatyków siatkówki na mecze Olimpii Sulęcin. Emocje gwarantowane.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Czytaj także: Piłkarskie powiatowe remanenty