OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wojna światopoglądowa w Polsce zamrożona. Warunki pogodowe i kontrowersyjne wypowiedzi słubickich liderów strajku zatrzymują lokalną fale protestów. W Polsce narasta krytyka zaostrzenia prawa aborcyjnego. Były prezes Trybunału Konstytucyjnego uważa, że orzeczenie, zgodnie z którym nieuleczalnie chore płody również muszą się urodzić, jest „nieważne” !

Dopiero po trzech miesiącach wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r. ukazał się w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej. Teraz zamieszczono również uzasadnienie wyroku. W związku z tym obowiązuje nowe prawo aborcyjne. Wcześniej aborcja była dozwolona po gwałcie, w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki oraz z powodu poważnego uszkodzenia płodu. Ten ostatni warunek został obecnie zniesiony. Oznacza to, że nawet dzieci, które nie mają szans na przeżycie, muszą odtąd rodzić się w Polsce.

W największych miastach kraju wyrok ten wyprowadził tysiące ludzi na ulice. W Warszawie demonstranci paradowali przez miasto z pochodniami i tęczowymi flagami. Na ich transparentach widniały takie hasła jak: „To jest wojna”, „Chcę mieć dzieci z miłości, a nie z przymusu” czy „Walcz z wirusami, nie z kobietami”. Używając bardzo ostrych, a czasem wulgarnych słów, demonstranci wzywali rząd Polski do dymisji. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego było odpowiedzią na wniosek 119 posłów PiS i innych partii prawicowo-konserwatywnych, którzy uważają, że obowiązująca od 1993 r. regulacja dotycząca aborcji jest niezgodna z konstytucją. W parlamencie nigdy wcześniej nie było możliwości zaostrzenia ustawy, dlatego tym razem przeciwnicy aborcji ominęli drogę parlamentarną.

Trybunał Konstytucyjny, z większością sędziów lojalnych wobec PiS, orzekł, że aborcja ciężko upośledzonych płodów narusza zapisaną w Konstytucji ochronę życia. Prawo do niej zaczyna się „w momencie poczęcia”, co jest „fundamentem cywilizacji” – czytamy m.in. w 154-stronicowym uzasadnieniu.

Kościół i Kaczyński zadowoleni.

Zaostrzenie przepisów jest na rękę zarówno Kościołowi katolickiemu – w Krakowie odbyły się demonstracje przed rezydencją biskupa – jak i liderowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, który jest jednym z największych przeciwników liberalnego prawa aborcyjnego. Bezdzietny i kawaler, 71-latek od dawna wzywa do rodzenia nawet ciężko upośledzonych dzieci, aby mogły być „ochrzczone i pochowane”.

Nieuleczalnie chore płody są powodem zdecydowanej większości legalnych aborcji w Polsce. Spośród 1100 aborcji oficjalnie zarejestrowanych w 2019 roku, 1074 było tak uzasadnionych. Według prezydenta Warszawy i byłego kandydata na prezydenta największej opozycyjnej partii Platformy Obywatelskiej (PO) Rafała Trzaskowskiego, kilka kobiet czeka obecnie w szpitalach w stolicy Polski na aborcję, ponieważ noszą nieuleczalnie chore płody. Trzy lata więzienia dla lekarzy. To, że te kobiety „teraz, nieprzygotowane, z dnia na dzień”, tracą prawo do przerwania ciąży, jest dla liberalnego polityka „grą z ludzkim życiem i ludzkimi emocjami”.

Trzaskowski wraz z prawnikami chce „poddać szczegółowej analizie sytuację prawną poszkodowanych kobiet”. W Polsce lekarzowi, który dokona nielegalnej aborcji, grozi do trzech lat więzienia. Barbara Nowacka z opozycyjnej partii Inicjatywa Polska ostrzega, że od teraz lekarze będą karani za „ratowanie kobiet i ich rodzin przed traumą”. Adam Bodnar, rzecznik praw człowieka w Polsce, nazywa to „dramatem kobiet”. „Państwo chce jeszcze bardziej ograniczyć ich prawa, narażając ich na męki. Społeczeństwo obywatelskie przeciwstawia się temu” – napisał na Twitterze. Wielu krytyków twierdzi, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jest bezprawne, ponieważ najwyżsi sędziowie w Polsce są kontrolowani przez rząd PiS od czasu reformy sądownictwa. Komisja Europejska również postrzega przejęcie przez partię rządzącą władzy w polskim sądownictwie jako naruszenie zasad praworządności.

Andrzej Rzepliński, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, uważa nawet, że wyrok jest nieważny. Po pierwsze, z powodu nielegalnego składu sędziowskiego. Ponadto treść pytania 119 posłów, które obecnie doprowadziło do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, jest identyczna z interpelacją poselską z 2017 r., którą sygnatariuszem był polityk PiS, który obecnie jest sędzią konstytucyjnym i również sygnatariuszem obecnego orzeczenia. „To jest naruszenie bezstronności” – powiedział Rzepliński internetowemu magazynowi Onet. „Znajdujemy się w anomalii prawnej. Panuje chaos.”

Kompromisowa propozycja Prezydenta Dudy Przewodniczący PO Borys Budka mówił o „pseudosądzie wydanym przez pseudosąd”. Decyzja została podjęta w momencie, gdy Polska była w walce z pandemią. PiS chce odwrócić uwagę od pandemicznego fiaska, za które jest odpowiedzialny. Żaden przyszły rząd nie będzie respektował obecnego orzeczenia.

Jedno jest pewne: debaty aborcyjnej, która toczy się w Polsce od ponad 30 lat, nie zakończył Trybunał Konstytucyjny. Projekt ustawy wprowadzony przez prezydenta Andrzeja Dudę podczas masowych protestów jesienią 2020 r. czeka w Sejmie. Zgodnie z nim aborcja powinna pozostać legalna w przypadku pewnych deformacji. Działacze na rzecz praw kobiet już zapowiedzieli, że nie chcą dyskutować nad wnioskiem.

Więcej nielegalnych aborcji?

Oprócz około tysiąca legalnych aborcji wykonywanych każdego roku, w Polsce występuje również duża liczba aborcji nielegalnych. Organizacje kobiece mówią o 100 000 do 200 000 aborcji rocznie. Obawiają się, że liczba ta wzrośnie wraz z nowym rozporządzeniem.

W sondażach większość Polaków była przeciwna zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Podobnie było również i w Słubicach, gdzie czołowi działacze lewicy jak i „pospolite ruszenie” kobiet często ramie w ramie z męskim wsparciem, protestowały przeciw wprowadzeniu kontrowersyjnego orzeczenia TK w życie. Niestety frekwencja uczestników protestu nie dopisała. Kontrowersyjne wpisy lokalnych organizatorów strajku w mediach społecznościowych ostudziły chęć identyfikacji demonstrantów z liderami strajku. Zimowa aura zrobiła również swoje. Patrząc za okno, widząc srogą zimę, odnoszę wrażenie ze TK w przyszłości zanim będzie publikować kontrowersyjne orzeczenia, wcześniej sprawdzi warunki pogodowe, aby zniechęcić protestujących do wyjścia na ulice.